Lubię jeździć na rowerze, dawniej robiłem to zdecydowanie częściej - niemniej dalej mnie nie przekonuje ta idea. Traktuję ją jak temat zastępczy i kolejny pomysł radnego Wantucha. Czasem ma on logiczne wnioski, ale sporo pomysłów jest niestety chybionych i służy (tak przypuszczam) wyłącznie robieniu wokół siebie szumu i rozgłosu. Trudno inaczej traktować ten projekt.
Kaszmir pisze: ↑16 mar 2021, 7:23
Z estetyką zgoda, choć tu bardziej rozmawiamy o wykonaniu, a nie samej idei.
W krakowskich realiach tych dwóch rzeczy rozdzielać nie można. Na wizkach i renderach wiele rzeczy wygląda lekko, zwiewnie i atrakcyjnie. A potem rzeczywistość trochę zmienia postać rzeczy...
Kaszmir pisze: ↑16 mar 2021, 7:23
Dla mnie nawet zadaszenie połowy trasy oznaczałoby już znacznie mniej mokre ciuchy po podróży. Myślę, że im większy % podróży byłby zadaszony, tym więcej osób by się decydowało na przejazd rowerem - nie musi to być 100%.
Nie wierzę, byśmy osiągnęli poziom choćby 10% zadaszonych dróg rowerowych. Całe centrum miasta, Kazimierz, Podgórze, Grzegórzki, stara część Nowej Huty - to wszystko odpada ze względów konserwatorskich, realizacyjnych (większość ruchu w ramach pasów/kontrapasów na ulicach), finansowych itp. W grę wchodzą jedynie te ciągi, gdzie jest na to miejsce (typu Wielicka, Armii Krajowej, Lublańska, Conrada, ew. Aleja Pokoju).
Kaszmir pisze: ↑16 mar 2021, 7:23
Oczywiście planowane odcinki są znacznie krótsze, jednak z tego co rozumiem one są testowo - mają dać odpowiedź, czy jest to bezpieczne (kwestia słupków podtrzymujących dach, które będą przy ścieżce) oraz pewnie czy opłacalne (panele fotowoltaiczne).
Ani pod pierwszym względem (bezpieczne) ani pod drugim (opłacalne) ta inwestycja nie wydaje mi się sensowna. Co do pierwszego, projektowane i budowane trasy rowerowe w Krakowie są już za wąskie. Robi się to po najmniejszej linii oporu. Nawet jak obok są trzy metry trawnika, to szerokość dwukierunkowej drogi rowerowej i tak będzie mieć 2m... Przy większym ruchu na trasach takich jak wzdłuż Wielickiej trudno się minąć lub wyprzedzić nie wchodząc w skrajnię chodnika. Jeśli to obstawisz słupami, to nie wiem w jaki sposób ma to być bezpieczne. A co do opłacalności, to już w ogóle nie widzę sensu. W Krakowie potrafili sp...ić nawet wymianę lamp ulicznych na ledowe, skończyło się kontrolą, dodatkowymi badaniami, poprawkami. Jak tu ma to być opłacalne...?
Bądźmy szczerzy - do większości wątków rowerowych miasto podchodzi minimalistycznie. Jak tylko da się coś po taniości zrobić, to tak właśnie będzie. Przykładów jest wiele. Pierwszy z brzegu: powszechny cienki dywanik asfaltowy na piasku - nic to, że np. zimą jeżdżą po tym traktorami. Kolejna sprawa - sposób w jaki miasto organizowało system rowerów miejskich. Jak się skończyło, wszyscy wiemy. Skąd nagle tu mają znaleźć się miliony? Dlatego...
Kaszmir pisze: ↑16 mar 2021, 7:23
Wg mnie to niezależne rzeczy i nie muszą się wykluczać
...z tym stwierdzeniem się nie zgadzam. Budżet na inwestycje rowerowe w Krakowie nie jest nieograniczony i choćby z tego względu są to rzeczy zaleźne od siebie. Podobnie zasoby ludzkie koordynujące inwestycje rowerowe w Krakowie. Niech się skupią na tym, co na liście priorytetów i oczekiwań większości krakowskich rowerzystów jest zdecydowanie wyżej.