Re: Koronawirus COVID-19: pozostałe tematy
: 24 lis 2020, 21:11
www.forum.pkk.net.pl
https://forum.pkk.net.pl/
Naprawdę porównano dwa normalne miesiące (przed epidemią +szkoły/szkoły wyższe) z wrześniem gdzie studentów jeszcze nie ma?W trakcie epidemii najbardziej ucierpiał transport publiczny. Z autobusów i tramwajów przestało korzystać 34 procent osób – tak wynika z porównania danych dotyczących sprzedaży biletów z pierwszych dwóch miesięcy tego roku z wrześniem.
Na początku października chwilę byli. Pomiary wtedy byłyby najbardziej miarodajne.kot_feliks pisze: ↑25 lis 2020, 23:22 A teraz studenci są?
Co to za różnica w tym roku, czy porównasz styczeń/luty z wrześniem, październikiem, czy listopadem?
Niestety, obawiam się, że prędko nie wrócimy do dawnej normalnej ilości pasażerów w komunikacji miejskiej. Ta pandemia bardzo wpłynęła na psychikę wielu osób i spowodowała dla wielu porzucenie komunikacji miejskiej z powodu lęku przed zarażeniem. Obawiam się, że nawet po ustaniu tej choroby i zniesieniu wszystkich obostrzeń nie wszyscy pasażerowie wrócą od razu. Duża część spośród dawnych pasażerów KM przyzwyczaiła się do nowego środka transportu i prawdopodobnie sporo z nich w ogóle nie wróci do KM.
Strach przed korzystaniem z transportu zbiorowego na masową skalę może jednak stać się samospełniającą się przepowiednią. Spadek frekwencji może spowodować w wielu przypadkach wycofanie kursów na granicy rentowności. Pogorszenie oferty zachęci zaś kolejne osoby do poruszania się samochodami, co z kolei doprowadzi do dalszego pogorszenia jakości powietrza. Jego zanieczyszczenie wpływa na łatwiejsze rozprzestrzenianie się i trudniejszy przebieg choroby COVID-19. To właśnie komunikacja miejska i kolej, a nie coraz nowsze (nawet elektryczne) modele samochodów, najskuteczniej rozwiązuje problem smogu, zmian klimatu i korków na miejskich ulicach.
Żal ludzi i biznesów, bo dla wielu to na pewno ciężkie doświadczenie, plus pewnie wiele biznesów postawiło na skraju upadku. Jednak niektórzy też sami przyłożyli do tego rękę, bo rynek przewozów trochę niestety zignorował sytuację i nie zrobił wiele by ściągnąć ludzi z powrotem. Nie dziwmy się że wiele osób odwróciło się od transportu zbiorowego (miejskiego, międzymiastowego), skoro nie czują się bezpiecznie - wciąż problemem jest egzekwowanie nawet tak prostego przepisu jak noszenie masek w pojazdach czy limitu miejsc.Pandemia wywołała zapaść w branży przewozów autokarowych. Badanie przeprowadzone przez Polską Izbę Gospodarczą Transportu Samochodowego i Spedycji na grupie 27 przewoźników zatrudniających ok. 4,5 tys. osób pokazało, że w ubiegłym roku ich praca przewozowa zmniejszyła się o 37,2 proc., a przychody o 25 proc. Z kolei w niektórych firmach spadki w dwóch pierwszych miesiącach tego roku sięgnęły już nawet 80 proc.
Nie wiem czy PolRegio w ogóle liczy ilość miejsc. A jeśli ten pociąg jechał w relacji w której jeździ też Intercity to właśnie ograniczenia w IC mogły spowodować tłok w PR.
Są kursy puste, są też kursy przepełnione. Znajoma ostatnio nie zmieściła się do busa jadącego do Krakowa - fizycznie nie zmieściła, był wypełniony po dach. Następny za cztery godziny Gdy jechałem pociągiem do Rzeszowa, to też niestety wszystkie siedzące zajęte. W KMK również dochodzi do przepełnień - choćby "134" w kwietniu (o czym były nawet artykuły), czy linie do zakładów jak "125". Tu przynajmniej skierowano przegubowce, jednak jeśli 12-metrowiec jechał wypchany po drzwi, to i w 18-metrowcu dalej będzie spory tłok.pasazer_mobilisu pisze: ↑03 maja 2021, 19:21Mam dokładnie odwrotne doświadczenia. Przez ostatni rok zdarzyło mi się raz, że ktoś siedział obok mnie w autobusie (ale raczej po prostu nie chciało mu się szukać dwóch wolnych miejsc). W pociągach tak samo w przedziałach po 3 czy 4 osoby, a w "bezprzedziałach" miejsce obok wolne.
W IC? System sprzedaży biletów się im zepsuł czy mówisz o okresie gdy był limit równy ilości wszystkich miejsc siedzących?
Niestety w przypadku KMK nie da się przewidzieć w 100% ile ludzi zdecyduje się pojechać danym kursem, a policzyć ich i wyrzucić nadmiarowych też nie jest łatwo.
I od przewoźnika Myślę że warto wymienić tego który limitów się trzyma - LAJKONIK Sp. Jawna. Sprawdziłem jakiś odległym dzień i nie da się kupić więcej niż 15 biletów, dodatkowe 10 zawsze było dostępnych w kasie dworca. Razem wychodzi 25 czyli połowa wszystkich siedzących z małą rezerwą kilku miejsc.