Aglo expresy mają być jak kolej dla rejonów bez pociągu - szybkie, częste połączenie do centrum Krakowa, tak by sporo osób miało już dojazd do punktu docelowego. Dla mieszkańców centrów gmin będzie to podróż bez przesiadek, więc lepsza niż obecnie. Dla tych spod gmin, często dalej będzie to podróż z jedną przesiadką - tyle że zamiast na obrzeżach Krakowa, to w centrum gminy. Oczywiście, jadący spod gmin, do punktów w Krakowie nieobsługiwanych daną linią, będą mieć gorzej. Pytanie o bilans - wg mnie więcej osób zyska niż straci. Pamiętajmy też, że aglo expresy mogą zachęcić wielu nowych pasażerów, którym nie w smak było dojeżdżanie do punktu przesiadkowego, by potem wlec się tramwajem przez całe miasto.
Uwzględnijmy też, że km aglo to nie tylko połączenia Kraków - gmina. Dla wielu stanowią podstawę transportu wewnątrzgminnego (np. w Skawinie niektóre kursy czy linie w ogóle nie wjeżdżają do Krakowa). Obecnie jest z tym problem bo linie z Krakowa stoją w korkach, przez co nie da się ich użyć jako połączeń lokalnych. Linie lokalne będą bardziej punktualne, z racji krótszej trasy łatwiej też będzie wywalczyć dodatkowe kursy.
Taki system trochę już działa w Wieliczce - ok, mamy dwa-trzy porządne dalekosiężne połączenia (pociąg, "304" i ew. "204+244"), jednak reszta gminy opiera się na wielickich liniach dowozowych które nie docierają do Krakowa. Jakoś nikt na forum nie proponował, by "304" jeździło dwukrotnie rzadziej, a w zamian wcielić te linie w kursy typu "324", "334", "344" itd.
mkm3 pisze: ↑24 mar 2021, 18:18Ja widzę już waśnie - dlaczego ta wieś dostała linię do centrum, a nie inna.
Linie mają połączyć centra gmin z Krakowem. Jeśli dana wieś leży na głównej drodze po tej trasie, będzie mieć autobus. Jeśli nie leży, nie będzie. Trochę jak z pociągiem.
mkm3 pisze: ↑24 mar 2021, 18:18Czy zamiast dawać pieniądze na linię co 15 min do centrum nie lepiej wzmocnić istniejące do przyzwoitej częstotliwości?
Dla mieszkańców mniejszych wsi wokół gmin byłoby to lepsze, natomiast dla centrów gmin gorsze. Takie rozwiązanie po pierwsze oznaczałoby dużo większe problemy z punktualnością - przykładem choćby Swoszowice i "135/155/165". Niby skoordynowane, a jednak każda łapie inne opóźnienia i takt się sypie.
Do tego, często oznaczałoby to jazdę stadną - bo jeśli wieś A chce dostać się na godz. 8 do centrum Krakowa, to wieś B też pewnie będzie chciała. W efekcie na wspólnej części trasy oba autobusy będą jechać razem, a potem pół godziny przerwy na kolejną parę. Albo cztery razem, i godzinna przerwa
Takie problemy występują obecnie.