Jaky pisze: ↑06 maja 2021, 12:22
teren parku leży w całości na obszarze pod ścisłą kontrolą konserwatorską.
Zgadza się.
Jaky pisze: ↑06 maja 2021, 12:22I każda ingerencja w ten teren może być zanegowana przez Panią Bogdanowską.
A to już się nie zgadza. Każda decyzja musi mieć odpowiednią podstawę. Kompetencje konserwatora na obszarze objętym ochroną są bardzo duże (ostatnio się nawet powiększyły w zakresie tworzenia przepisów techniczno-budowlanych dla dróg!), ale nie są nieograniczone. Tutaj brakuje uzasadnienia, przynajmniej w tej części, która wykracza poza jej kompetencje.
Jaky pisze: ↑06 maja 2021, 12:22Jeszcze raz powtórzę, lepiej jest zasadzić 3 drzewa mniej niż później je wycinać, gdy dojdzie do budowy.
Ale wycinka drzew to nie jest problemem konserwatora zabytków tak długo, aż nie będzie powodu, by ją robić. Jeśli np. miasto zrezygnuje z budowy metra, albo nie będzie chciało pójść zgodnie z korytarzem wyznaczonym w obecnie procedowanym studium, albo nie nawet pójdzie zgodnie z obecnym przebiegiem, ale bez stacji przy Rajskiej, to dalej nie będzie mogło zrobić tego parku? Przecież równie dobrze studium metra mogłoby nigdy nie powstać, a tym samym ta kobieta nie musiała go opiniować. Czy wtedy też decyzja WUOZ byłaby negatywna?
Jaky pisze: ↑06 maja 2021, 12:22A co do samej budowy to WUOZ faktycznie nie wie czy się rozpocznie kiedykolwiek czy nie, podejrzewam że tego nawet nie wie sam prezydent Majchrowski. (notabene nie podejrzewałbym, że cokolwiek się zmieniło w projekcie, bo każda zmiana projektu musiałaby być konsultowana z p.Bogdanowską).
Tylko że Bogdanowska zachowuje się jakby nie tylko wiedziała, że to metro na pewno powstanie, że na pewno powstanie w tym przebiegu (a to też nie jest pewne – przypominam, że procedowanych jest kilka wariantów metra i nie wiemy, czy wszystkie warianty przewidują tam przystanek/stację), ale przede wszystkim jakby to ona była inwestorem tego metra!
Jaky pisze: ↑06 maja 2021, 12:22Natomiast WUOZ ma taką możliwość powoływać się do tego, co jest w planach. Dlaczego? Dlatego, że taką politykę przyjęła pani konserwator i osobiście uważam to za myślenie przyszłościowe a nie tylko tu i teraz.
Oczywiście, że ma do tego prawo. Powiem więcej – jako odpowiedzialny urzędnik ma wręcz obowiązek na to zwrócić uwagę. Ale nie ma prawa od takich decyzji uzależniać swojego negatywnego stanowiska!
Podam inny przykład. Oczywiście fikcyjny, ale pokazujący absurdalność decyzji tej kobiety.
Miasto proceduje budowę ścieżki rowerowej na ulicy Księcia Józefa. Został ogłoszony przetarg, projektant robi swoje, wysyła po wszystkich urzędach koncepcje ścieżki rowerowej, by te urzędy zgłosiły swoje uwagi do projektu. Wszyscy opiniują pozytywnie, z wyjątkiem, powiedzmy, Wód Polskich. Co jest podstawą ich negatywnej opinii? Bo jak wydawali wytyczne do budowy Trasy Pychowickiej/Zwierzynieckiej, to wskazywali, że konieczne będzie przesunięcie wpustów kanalizacji deszczowej w miejsce, w którym obecnie ma powstać ścieżka rowerowa.
A co ma piernik do wiatraka (oprócz mąki i tej samej liczby liter)? Skąd Wody Polskie wiedzą, który wariant budowy TP/TZ będzie realizowany? Skąd wiedzą, że w ogóle będzie realizowany i że miasto nie odesłało tego projektu na półkę? Skąd wiedzą, że przebieg tras jest dokładnie taki sam, jak był, kiedy oni opiniowali? A nawet: skąd wiedzą, że TZ/TP będzie realizowane na tyle szybko, że do tego czasu ta ścieżka rowerowa będzie nie tylko wybudowana, ale i ze dwa razy remontowana?
Jako typowi urzędnicy mogliby napisać, że nie zgłaszają uwag. Jako myślący urzędnicy mogliby napisać, że „nie zgłaszamy uwag, ale zwracamy uwagę na to, że wydaliśmy opinię do budowy TP/TZ i tam zaznaczyliśmy konieczność przeniesienia wpustów kanalizacji deszczowej w miejsce, gdzie ma powstać ta ścieżka, więc należy mieć na uwadze, że w przypadku realizacji obu inwestycji będą roboty stracone a kanalizację trzeba będzie przenieść jeszcze gdzie indziej i że może to stać w kolizji”. Ale jeśli nie mieli uwag stricte do samej budowy ścieżki, to nie mogą zaopiniować tego negatywnie.
WUOZ w zakresie metra ewidentnie wyszedł poza swoje kompetencje i zaczął się bawić w bycie inwestorem tego metra.