Jamnik pisze: ↑02 lis 2022, 9:45Chodzi o to, że na Cm. Rakowicki jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś mówił Cm. Warszawskie, a na Cm. Prądnik Czerwony nigdy nie słyszałem, że ktoś mówi Cm. Prądnik Czerwony...
Problem pewnie jest bardziej ogólny: czy nazwy przystanków powinny być od oficjalnych nazw obiektów, czy od nazw zwyczajowych? To drugie niesie ze sobą wg mnie parę problemów.
Zgadzam się, w przypadku CR nikt nie mówi "Warszawskie". Znajdźmy zatem inny przykład. Sporo osób nazywa go "Rakowicami" ("leży na Rakowicach", "jedziemy na Rakowice", nawet miłośnicy piszą o trasie Mistrzejowice-Rakowice), mimo że cmentarz w ogóle nie leży na tym obszarze. Czy zatem pętla tramwajowa powinna nazywać się "Rakowice"?
W przypadku Cmentarza Prądnik Czerwony - wszyscy mówili "Cmentarz Batowice", jednak mam wrażenie że w dużej mierze było tak właśnie przez... niewłaściwe nazwy przystanków. Sam całe czas nazywałem go niepoprawnie bo tak nazywała się pętla autobusowa. Dopiero wczoraj odkryłem, że na planie cmentarza jest napisane "Cmentarz Prądnik Czerwony".
I tak, wczoraj mogło być zamieszanie bo dla wielu to była pierwsza wizyta po zmianie. Za rok już będą wiedzieć.
Jamnik pisze: ↑02 lis 2022, 9:45Więc mówiąc "Mateczny", nikt nie popełnia błędu.
Tu się bym nie zgodził. Mam wrażenie, że większość mówi o tym nie jako o [obszarze] Matecznym, lecz [rondzie] Matecznym. Sam mówię "spotkajmy się na Matecznym" mimo że nie pamiętałem, że obszar obok ma taką nazwę. Jak ludzie się umawiają "na Matecznym", to raczej nie dopytują na której ulicy itd. tylko każdy zakłada, że chodzi o rondo. Dlatego zaryzykowałbym stwierdzenie, że tu mieszkańcy używają niepoprawnej potocznej nazwy ronda, która przypadkiem akurat pokrywa się z nazwą obszaru obok.