Rozwijając myśl - to jest dokładnie problem z tworzeniem miliona linii zsynchronizowanych na wspólnym odcinku. Przykładowo, jadąc w relacji Bronowice Wiadukt - Muzeum Narodowe (relacja wcale nie specjalnie wybrana, Bronowice to sporo bloków i przesiadki na aglo a aleje to częsty cel podróży.
Bezpośrednio mamy do dyspozycji 173 i 310, a także 164, ale tylko z centrum. No ale dwie linie, poza szczytem nie zsynchronizowane, w szczycie się spóźniają. Na szczęście jest przesiadka: i tu zaczynają się schody. Można wsiąść w 501/511 (z powrotem jeszcze 199), podjechać na Czarnowiejską, a stamtąd pasuje (poza bezpośrednimi jeszcze 144, 194, 494).
To jest 9 numerów linii. Ja się pytam, kto to zapamięta? Uprzedzę, że reguły w stylu "5 z przodu 1 z tyłu" czy "1 albo 4 z przodu i 4 z tyłu (ale tylko jak 6 w środku to nie wysiadam na Czarnowiejskiej)" wcale nie są łatwiejsze, niż numery. Kierunki też nie pomagają: 194 i 513 mają ten sam kierunek, jeden pasuje drugi nie.
Wracamy więc do sedna problemu. "Na wspólnym ciągu" mamy cały czas 6 linii autobusowych, kursów 24/h w szczycie i 17 poza. Jeśli jednak nie chcemy się przesiadać, mamy do wyboru 2 linie, 8 kursów w szczycie i wybitne 5 poza, do tego niezsynchronizowanych, więc możemy czekać nawet 20 minut.
Podsumowując. Albo ktoś czeka nawet 20 minut na przystanku, albo musi zapamiętać 9 numerów linii i z której gdzie musi wsiąść/wysiąść. Albo jakąś kombinacja pomiędzy. Albo pojechać autem. Zgadnijcie, co wybierają ludzie, i dlaczego cały ten ciąg stoi w korku mimo że autobus jest szybszy bo ma buspas.
PS
A nie daj Boże ktoś chce dojechać aż do Galerii Bronowice, wtedy musi zapamiętać by wysiąść z 173/199/164 na Bronowicach Wiadukt i wsiąść w 310/200/210/730. Tak, do galerii nie jeździ się często. Ale taka liczba linii jest problematyczna nawet z jakdojade czy inną apką. Autobus podjeżdża, a my panicznie sprawdzamy, czy jest na liście autobusów które nam pasują.