Problem na Czyżyńskim jest taki, że cały cykl świateł trwa 90 sekund, a od strony Bieńczyckiej często się zdarza, że 5, 9 i 52 jadą w odstępie JEDNEJ minuty, po czym między nimi / za nimi na Czyżyńskim wjeżdżają tramwaje od strony Kolorowego, również w odstępie JEDNEJ minuty. Przykład:brovar pisze: ↑08 maja 2024, 10:25 Do tego przeloty ciągle są za długie w Hucie, niepotrzebnie czekamy na kilku przystankach.
W kierunku Maków skrócenie o minutę R. Hipokratesa, R. Czyżyńskie.
W kierunku Piastów na pewno coś z tych dwóch R. Czyżyńskie, R. Kocmyrzowskie i jeszcze przelot Piasta Kołodzieja -> Piastów redukcja do 1 min.
- 14:47 - 9
- 14:48 - 5
- 14:49 - 52
- 14:51 - 44
- 14:52 - 10
Jak skrócisz przelot od strony Bieńczyckiej do Czyżyńskiego (np. z 3 do 2 minut), to jeśli pierwszy tramwaj (czyli w tym przypadku 9) podjedzie pod sygnalizator tuż po tym jak skończył się cykl i zapaliło się poziome, to tak:
- 9tka musi czekać 90 sekund na swoje pionowe,
- 5tka za nim musi czekać swoje 90 sekund,
- 52 za nimi musi czekać swoje 90 sekund.
Łącznie 52 musi więc odczekać 3 x 90 sekund = 270 sekund czyli 4:30 MINUTY, żeby wjechać na przystanek na Rondzie Czyżyńskim. Przypominam, że odstęp między 9 i 52 wynosił 2 minuty (14:47 vs 14:49), czyli 52 w teorii wjedzie na przystanek o 2,5 minuty później niż powinien, czyli o 14:51:30. Co to spowoduje? Ano to, że na bank zostanie zajechany przez 44, a może nawet i przez 10tkę (jeśli ona zdąży przejechać wcześniej przez rondo).
W rezultacie 52 będzie przez całą trasę do Dworca Głównego prowadzony przez te 44 (oraz ewentualną 10), więc jedzie cały czas na opóźnieniu nawet do -4. Po drodze wepchną się przed niego jeszcze jakieś inne linie (20 na Mogilskim, 18 na Stradomiu) i finalnie 52 przyjedzie na Maki spóźniony jakieś 6-7 minut, czyli praktycznie na sam odjazd.
Tu akurat winne jest położenie czujki zapalającej drugi sygnalizator (do zjazdu z płyty ronda) - znajduje się dopiero na krawędzi jezdni (tuż za ścieżką rowerową) przez co tramwaj MUSI WJECHAĆ na płytę ronda, żeby zapalić tą czekajkę. Tylko że jeśli wjedzie w ostatniej sekundzie, to program sygnalizacji pomija to zgłoszenie i nie dopuszcza do załączenia szczeliny do zjazdu z płyty ronda.Tak samo światła na Rondzie Czyżyńskim kto to układał.
Przykład 2 min przed czasem ok godz 20 wjeżdża od Bieńczyckiej na rondo linia "52" na migającym ale wyjechać nie możemy, bo światło poziome. Czekamy bezsensowne 90 s blokując Krakowiakiem rondo i samochody.
A wystarczyłoby PRZESUNĄĆ czujkę o kilka-kilkanaście metrów wcześniej (czyli gdzieś na odcinek pomiędzy zwrotnicą rozjazdową a pierwszym sygnalizatorem do wjazdu na płytę ronda). Przecież skoro jedzie tamtędy jakiś tramwaj, to logiczne, że za kilkanaście-kilkadziesiąt sekund wjedzie na płytę ronda i będzie musiał z niej zjechać na przystanek.