SIP - wyświetlacze, informacja głosowa

[Kojak]

W formie komunikatów tekstowych na wyświetlaczach w pojeździe, czemu nie? W hiszpańskim metrze tak właśnie to funkcjonuje. Po hiszpańsku i po angielsku lecą komunikaty.

[tiross]

Jadę w 142 i dostaję apopleksji - "przystanek" czyta stary lektor mobilisu, "Łempickiego, przystanek na żądanie" czyta, nie żartuję, kompletnie inny lektor, który m.in czytał reklamy Youtube Premium, niestety nie potrafię nigdzie znaleźć jego głosu, po czym "następny przystanek" znowu stary lektor, a "Kombinat" Makłowicz.

Głos czytający „Łempickiego. Przystanek na żądanie” to syntezator. Możesz go znaleźć na stronie speechgen.io jako głos Marek.

[Łukasz]

Głos Roberta Makłowicza w komunikacji miejskiej w ogniu krytyki. Nie przypadł do gustu krakowianom?
https://www.radiokrakow.pl/aktualnosci/ ... akowianom/

Zachrypnięty głos, złe akcentowanie wyrazów i niewyraźne brzmienie - takie uwagi płyną ze strony pasażerów komunikacji miejskiej w Krakowie. Wielu mieszkańców miasta jest niezadowolonych ze zmiany lektora zapowiadającego kolejne przystanki w autobusach i tramwajach. To głos Roberta Makłowicza - podróżnika i dziennikarza kulinarnego - towarzyszy podróżującym w komunikacji miejskiej. Zmiana miała być atrakcją dla krakowian i turystów, jednak według wielu pasażerów nowy lektor ma niezrozumiałą dykcję i pretensjonalny ton.

[sorig]

Ja początkowo byłem sceptyczny co do Pana Roberta, ale teraz szczerze mówiąc dużo bardziej przypada mi do gustu niż wcześniejsi lektorzy.

[suchy]

Wcześniejsi czyli którzy? Bo stałych "długich" lektorów mieliśmy chyba tylko dwóch - poprzedni Damian Galon, a przed nim był lektor telewizyjny i reklamowy Przemysław Strzałkowski, o którym już kilkukrotnie na forum była mowa.

I jak dla mnie to on z tej trójki był najlepszym lektorem - no ale pewnie trzeba było mu płacić za nagrywanie (wszak to jego codzienna praca), więc zrezygnowano z niego.

[Codefident]

Mi ogólnie też zapowiedzi Pana Roberta przypadły do gustu. Jedynie do czego bym się przyczepił to do tego, jak wypowiada końcówki niektórych nazw przystanków, np. "Bieńczycka" brzmi bardziej jak "Bieńczyck", litera "a" na końcu jest trochę za cicho wypowiadana.
Natomiast nieważne jakiego super lektora/lektorkę byśmy nie mieli, to taka osoba niestety raczej nie wygra z kiepskim nagłośnieniem. W wielu naszych tramwajach jest z tym problem, zapowiedzi są ledwo słyszalne i ciężko jest cokolwiek zrozumieć, a jeśli dojdzie do tego jazda po kiepskiej jakości torowisku, to jest jeszcze gorzej.

[fubukiers]

A z cichymi zapowiedziami to od zawsze był problem. Nikt nie potrafił tego skontrolować aby było wystarczająco głośno. Ci co na zajezdniach to ustawiają to może dla nich brzmi to dobrze, bo jak pojazd stoi i nie ma w nich ludzi to słychać dobrze. Ale jak już taki tramwaj wyjedzie na torowisko, to te zapowiedzi są zagłuszane wraz z dźwiękami generowanymi przez pasażerów. Trzeba zgłaszać numery taborowe w tych pojazdach gdzie jest za cicho i tyle zostaje.

[tiross]

Swój chwilowy epizod, który skończył się dość szybko na szczęście, miała jeszcze jedna anonimowa osoba, która lektorem na pewno nie była, nie wiem skąd oni go wzięli. Miało to miejsce między Strzałkowskim a Galonem. Zła dykcja, wysoki głos w ogóle nienadający się do czytania komunikatów, złe akcentowanie czy wręcz pomylone nazwy przystanków… jazda tramwajem w tamtym okresie powodowała ciary żenady. Pamięta to ktoś jeszcze?

[Karol1994]

Swój chwilowy epizod, który skończył się dość szybko na szczęście, miała jeszcze jedna anonimowa osoba, która lektorem na pewno nie była, nie wiem skąd oni go wzięli. Miało to miejsce między Strzałkowskim a Galonem. Zła dykcja, wysoki głos w ogóle nienadający się do czytania komunikatów, złe akcentowanie czy wręcz pomylone nazwy przystanków… jazda tramwajem w tamtym okresie powodowała ciary żenady. Pamięta to ktoś jeszcze?

Ja pamiętam. Dla mnie było to dodatkowe utrudnienie, ponieważ jestem osobą słabowidzącą i słabosłyszącą i za żadne skarby nie mogłem zrozumieć o co chodzi. Dobrze że jak jeździłem to nie padało i po widoku zza okna rozpoznałem gdzie jestem. Jeszcze pamiętam jak w NGT6 zapowiadał Grzegorz Turnau (było to oidp. w 2008) i muszę przyznać, że zapowiadał wtedy pięknie. Aż miło było posłuchać.

[Cyjan]

Jak dla mnie Makłowicz jest spoko na 75%. Jak komuś przeszkadza, że wyrazy są akcentowane intensywnie, to ja odpowiem że fajnie - bo jasno słychać o jaki przystanek chodzi czasem z samego intonowania. Myślę, że generalnie ludzie mają problem z czymś nowym, po paru latach nawet na regularnych pasażerach Sielanka czy Ogród Doświadczeń nie będzie robił wrażenia, jakoś w innych miastach czytają teatralnie i jest to szanowane. Jeszcze co więcej na plus na pewno to, że to ciekawa promocja KM i są przystanki, gdzie ktoś może się nieźle zdziwić z samej nazwy, więc intonacja pasuje, trochę taki easter egg.

Na pewno Makło jest kontrowersyjny przez jego nastawienie do pewnej partii, tu nie poradzę, też by mnie wkurzało słuchanie codziennie rano Jakimowicza przykładowo inna sprawa - jeśli niedaj boże pana Roberta czeka jakaś afera, bo w końcu jest bardziej publiczny niż poprzedni lektor, to może być to ciekawa sytuacja dla ztp do ogarnięcia.

[Kojak]

Warsztat wokalny Makłowicza jest słaby. On nie jest zawodowym lektorem, fajnie się go słucha jak pichci coś na turystycznej kuchence, świetnie go sparodiował jakiś żul na YT. Ale zarówna dykcja Makłowicza pozostawia wiele do życzenia jak i jego barwa głosu, w której trudno nie odnaleźć śladów trudów degustacji jakie podczas swych podróży kulinarnych przeprowadził.
Turnau mimo wszystko wypadł lepiej.
Owszem na jakiejś jednej linii zostawiłbym Makłowicza jako ciekawostkę turystyczną, ale dla ogółu poszedłbym w stronę profesjonalnych lektorów, albo przynajmniej Makłowicza wysłał na takie lekcje.

[tiross]

Makłowicza wystarczy nieco poprawić by było dobrze, zaprosić do studia, by nagrał niektóre pozycje jeszcze raz, przy okazji dograł brakujące; Łempickiego czy Wilczy Stok. Niektóre nazwy są lekko przerysowane, jak Pachońskiego P+R gdzie tego "park" w wymowie nie słychać prawie w ogóle, z kolei na Dworcu Towarowym jest ekscytacja w głosie, (tak przy okazji, ten przystanek mógłby się nazywać 'Kamienna') i to, że należy coś poprawić jest naturalne, gdy nazw przystanków do nagrania jest sporo, człowiek sam nie wychwyci od razu swoich błędów, poza tym inaczej słyszy siebie mówiąc, a inaczej gdy usłyszy swoje nagranie. Za czasów Galona, poprosiłem by poprawiono nagranie przystanku Francesco Nullo, bo było karykaturalnie wypowiadane, po jakimś czasie było już ok. Widziałem kiedyś wywiad z Tomaszem Knapikiem, w Warszawie też niektóre nagrania w jego wykonaniu, po uwagach pasażerów należało poprawić, a był przecież profesjonalnym lektorem.

[pjetrek]

I SKA niech poprawią na Szybką Kolej Aglomeracyjną, tak jak było we wcześniejszych nagraniach...

[LLoan]

I SKA niech poprawią na Szybką Kolej Aglomeracyjną, tak jak było we wcześniejszych nagraniach...

Pytanie, czy jest to zasadne, w sytuacji gdy po nazwie przystanku jest dodatkowa informacja "Możliwość przesiadki na pociągi aglomeracyjne". W starej wersji czytania SKA brzmiałoby to dosyć dziwnie, np.: "Podgórze Szybka Kolej Aglomeracyjna. Możliwość przesiadki na pociągi aglomeracyjne i inne linie autobusowe".

[nizszecenybiletow]

Na pewno ciekawostką, urozmaiceniem lub niejako miłym ukłonem w kierunku pasażerów jest kilka wersji komunikatu o końcu trasy.