Kaszmir pisze: 23 lip 2025, 16:07
No i Mobilis stał się bardzo drogi, MPK wychodzi dużo taniej. A przecież od września stawki Mobilis mogą znów się zmienić.
Tak, ale weźmy pod uwagę trzy rzeczy.
Po pierwsze MPK kupuje bardzo dużą część taboru z ogromnym dofinansowaniem, czasem nawet 100%. Jak odpada taka część kosztów, to nawet pomimo wysokich kosztów eksploatacji autobusów elektrycznych czy w przyszłości wodorowych nadal są na plus względem tego gdyby musieli zapłacić za zakup taboru. Mobilis musiał ponieść koszty samemu, bez żadnego dofinansowania bo jako podmiot prywatny nie może się nawet o nie ubiegać. Tutaj też jest pewna rzecz, bo miasto podobnie jak to robią np. Kielce mogło kupić tabor na własną rękę z dofinansowaniem i przetarg ogłosić na obsługę tych pojazdów. To obniżyłoby na pewno koszty wzkm.
Po drugie Mobilis według przetargu musi zatrudniać tylko na umowę o pracę, co dla wielu kierowców nie jest zachęcające, a pracodawcy podnosi koszty. MPK nadal ma ajentów na własnej działalności więc oba przewoźnicy nie są traktowani w taki sam sposób.
Po trzecie wymóg autobusów o eko napędzie również winduje ceny. Zwróćmy uwagę, że tabor mini elektryczny jest za wzkm droższy od napędu diesla o 43%! Gdyby podobna proporcje zachować dla przegubów CNG 1 wzkm powinien kosztować tylko 12,58zł, czyli byłby tańszy o około 1 zł niż MPK.
Dlatego uważam, że jeśli komunikujesz te informacje dalej, musisz wziąć pod uwagę te elementy. O ile w poprzednim kontrakcie warunki MPK i Mobilisa były względnie podobne, o tyle teraz różnice są znaczące i realnie wpływają na stawki wzkm. Dlatego nie zgadzam się z tym co ostatnio mówił prezydent Kracik w Radiu Kraków chwaląc MPK i jadąc po Mobilisie, bo zapisy umowy są obecnie tak różne i dużo bardziej wyśrubowane dla Mobilisa, że nie można tak po prostu porównywać pewnych wartości bez szerszego kontekstu.
Ydhflx pisze: 23 lip 2025, 18:19
Co do meritum: z czego wynikają tak duże wzrosty? Przecież ani paliwo, ani prąd, ani robocizna nie wzrosły tyle w pół roku.
MPK od kwietnia ma nową umowę z miastem na przewozy autobusowe. Według mnie może to być pokłosiem tego, że jednak miasto wymaga więcej od MPK, w tym pewnie jakieś dodatkowe kary, które muszą sobie zrekompensować później. Dodatkowo prowadzący mieli obiecane podwyżki i pewnie też częściowo są one w tej stawce wliczone. Jeśli chodzi o aglo mam podejrzenie, że MPK próbowało na siłę przerzucić koszty na aglo, żeby pokazać niższą stawkę na liniach miejskich, która jest porównywana do Mobilis i pokazać że są tańsi, ale to tylko teoria.