Kaszmir pisze: wczoraj, 21:03
Estakady były oprotestowane przez mieszkańców gdy rozważano je w ramach premetra, np. na al. Gen. Andersa. Rozumiem tu ludzi - nikt, mieszkając na takim drugim czy trzecim piętrze, nie chce mieć za oknem pociągów generujących hałas i z pasażerami wpatrującymi się mieszkańcom w okna
To bezapelacyjny fakt.
Sam czasami odbywając podróże po Berlinie, zarówno metrem jak i szybką koleją (S-Bahn), zastanawiałem się czy ludzie nie dostają za przeproszeniem korby kiedy na wybranych fragmentach linii, pociągi jeżdżą im co kilka minut niedaleko ich okien.
Wracając na nasze lokalne, krakowskie podwórko to odnoszę wrażenie, że u nas brakuje szerszego patrzenia na kwestie transportu.
Jeżeli się czego "władza" uczepi to będzie ku temu brnęła wręcz z jakimś chorym fanatyzmem, nie dostrzegając alternatywnych, niekiedy lepszych i co najważniejsze tańszych rozwiązań.
Na łamach forum PKK poruszaliśmy nie raz i dwa kwestie wykorzystania obecnej infrastruktury kolejowej (m. in. mała oraz duża towarowa obwodnica Krakowa), do celów pasażerskich.
Może się mylę i podchodzę do zagadnienia zbyt optymistycznie, ale w oparciu o to co już mamy (m. in. ww. infrastruktura) można zdecydowanie mniejszym kosztem w początkowej fazie, objąć dostępem do szybkiego transportu szynowego o wiele większy obszar miasta i ilość mieszkańców niż teoretycznie te wszystkie ładne kreski namalowane na planszach, prezentujących docelowy układ sieci krakowskiego metra, jaki został pokazany dziennikarzom jakiś czas temu.
Zrobienie na wczoraj, normalnej integracji taryfowej pomiędzy KMŁ+MPK, na wzór tego co zrobiono choćby we Wrocławiu na początku grudnia br, to krok pierwszy (sam jestem ciekawy ile potencjalnych pasażerów np. z takiego Złocienia, wybierałoby pociąg w ramach dojazdów do centrum, mając bilet okresowy czy dobowy)
Budowa węzłów przesiadkowych przy już istniejących, większych stacjach to krok drugi (jak choćby wydłużenie linii tramwajowej os. Piastów do przystanku Kraków Piastów)
Budowa nowych przystanków na małej i dużej obwodnicy to krok trzeci.
Jeżeli do tego dodałoby się budowę odłożonych albo odrzuconych linii tramwajowych, które mogłyby z powodzeniem kończyć się blisko albo przy samych stacjach (np. tramwaj na Kliny, który mógłby się kończyć przy stacji Kraków Opatkowice itd.) to okaże się, że o wiele mniejszym nakładem środków zrobiliśmy sensowny kręgosłup transportowy miasta z wykorzystaniem w zdecydowanej większości tego co już mamy...