Urzekają mnie zawsze w tych rozkładach wakacyjnych linie autobusowe jeżdżące co np. 40 min. Nagle na okres dwóch miesięcy część osób ma sobie radośnie dojeżdżać do pracy np. pół godziny dłużej, bo dzieciaki nie chodzą do szkół
Jak kiedyś pracowałem w firmie na Rybitwach, to właśnie dzięki rozkładom wakacyjnym po 2-3 latach prawie cała firma zrezygnowała finalnie z KMK. Było to w okresie po otwarciu tramwaju, gdzie najpierw wszyscy cieszyli się, że będzie tramwaj na MP, a potem okazało się, że owszem, na MP dojazd jest super, ale już kawałek dalej nikt nie pomyślał o żadnej dowozówce i poprzez wycięcie większości linii autobusowych dojazd totalnie się sp...
I o ile jeszcze w ciągu roku dojazd był w miarę ok, tak przy pocięciu KMK do f-40 w wakacje był dramat. I tak powolutku, systematycznie, jedna osoba za drugą, właśnie w okresie wakacji, przesiadała się na auto / rower, aż w końcu w KMK został.... jeden pracownik (jeżdżący 123 z NH), który z tego co wiem finalnie ostatnio również... przesiadł się na auto
W sumie to chyba nikt nadal nie wie, czemu w Krk nie można wprowadzić dowozówek wzorem np. Wiednia, które od linii tramwajowej, z częstotliwością kursowania tramwaju, rozwiozą ludzi dalej. Obecnie nierzadko dojazd przez pół miasta trwa krócej, niż dojechanie kilku przystanków do tramwaju...