Kojak pisze: 27 sie 2025, 8:32
Szprychy są krytykowane jakoby nie rozwiązywały bieżących problemów transportu kolejowego, co oczywiście jest prawdą, bo jak sie popatrzy na główne potoki pasażerskie to mozna okiem nieuzbrojonym dotrzeć, ze sa one inne. I zwyczajnie brakuje szybkiego połączenia wzdłuż autostrady A4 i dalej na północ- jak to zostało przedstawione na jednej z grafik.
Krytyka szprych poniekąd jest oczywiście słuszna, należy natomiast mieć na uwadze dwie rzeczy. Po pierwsze, jest to plan długofalowy - coś, czego poza nimi nie ma. Duże inwestycje kolejowe od zaborów to węglówka i CMK, i mniej-więcej tyle (poza elektryfikacją oczywiście). Po drugie i ważniejsze, to nie jest plan wyłączny. PKP robi i będzie robić inne linie kolejowe, jak choćby istotna dla naszego regionu tzw. linia Podłęże-Piekiełko, czy modernizacja ciągu E-30 (wzdłuż A-4), w większości już zresztą ukończona.
Przy tym ostatnim należy mieć na uwadze, że zrobienie KDP wzdłuż A-4 miałoby ograniczony sens. Nawet licząc postoje Przemyśl-Rzeszów-Tarnów-Kraków-Katowice-Gliwice-Opole-Wrocław-Leszno-Poznań, wychodzi na postój średnio co ~70km. Na takich dystansach, jechanie więcej niż 200-230 nie ma ekonomicznego sensu. Zaoszczędzony na jeździe szybciej czas będzie marginalny względem poniesionych nakładów (a zatem i cen biletów). A dodajmy jeszcze, że już obecnie nawet najszybsze pociągi stają dodatkowo m.in. w Kędzierzynie-Koźle, Zabrzu, Bochni czy Dębicy. Do tego na pewno byłby problem z korytarzem - szczególnie na odcinku galicyjskim i górnośląskim, i mam tu na myśli zarówno rozproszoną zabudowę, jak i teren, który do jechania 250-350 lepiej żeby był bardziej płaski. Oczywiście wszystko się da, ale jak zawsze rozchodzi się o koszty.
Bo moim zdaniem dużo lepiej te same pieniądze byłoby wydać robiąc dwie rzeczy: podnosząc prędkość na E-30 do 200km/h oraz dobudowując 3-ci i 4-ty tor dla pociągów regionalnych. Wejdźcie sobie w Portal Pasażera PKP (rozkłady jazdy tam są), wyszukajcie regio Katowice-Kraków, i sprawdźcie te o najdłuższym czasie przejazdu. Każdy postój na stacji który zamiast 2min trwa 7, to jest czas stracony na wyprzedzanie regio przez IC. Rekordziści (np. regio 43329) takich postojów mają nawet 2, przez co na 70-minutowej trasie kolejne 15 stoją i czekają! Tej straty by w ogóle nie było, gdyby było więcej torów. Należy też wziąć pod uwagę trzy rzeczy: problem będzie się pogłębiał wraz ze wzrostem ruchu (np. 4 pary pośpiesznych KŚ do Częstochowy od za niedługo, i 4 pary IC Kraków–Bielsko-Biała), po drugie gdyby podnieść prędkość to problem rośnie (większa różnica prędkości = częstsze doganianie), oraz to że obecnie pociąg nie czeka, nie oznacza że problemu nie ma - być może jedzie o gorszej porze niż by mógł. Oczywiście zgodnie z tym co napisałem na początku, Warszawocentryczny rząd ma to wszystko mniej więcej gdzieś, zrobiono bieda-modernizację na 160, a planuje się zamiast to poprawić (choćby planować! obecnie buduje się infrastrukturę pod dwa tory, ani nie rezerwuje korytarza) - to planuje zbudować nową linię KDP z... Nowego Sącza przez Tarnów do Warszawy. Żeby tam urwać minutki.
Po ostatnie, tak wiem o planowanym KDP tzw. "Węzeł Małopolski-Śląski" vel "CMK-Południe", ale to rozwiązuje jedynie fragment tego problemu (nie trzeba być jasnowidzem, żeby przewidzieć wzrost liczby połączeń w kierunku Mielca, Jasła/Gorlic, czy łączenie SKA3 wschodnich z zachodnimi, co utrudnia konstrukcję rozkładu jazdy; nie zapominajmy też, że linia Kraków-Przemyśl nie ma de facto alternatywy dla ruchu towarowego, tak jak Kraków-Katowice ma przez Oświęcim); choć trzeba wprawdzie przyznać że najbardziej palący problem tego korytarza, ale z drugiej strony nie w pełni. Tylko kiedy WMŚ powstanie? To jest dopiero pieśń przyszłości; puszczanie KDP przez Jurę Krakowsko-Częstochowską, w pobliżu parku narodowego, oraz przez gęsto zabudowaną Małopolskę. A E-30 korytarz już ma.