Re: Bilety, kontrole
: 16 maja 2020, 16:14
Kiedyś to się po prostu kupowało kilka biletów na zapas i miało w portfelu, właśnie na wszelki wypadek. Ale jak widać w dzisiejszych czasach to jest nawet trudniejsze niż posiadanie aplikacji
www.forum.pkk.net.pl
https://forum.pkk.net.pl/
Chodzi Ci o tunel? Tam oprócz automatów w tramwajach są też te stacjonarne, na przystankach. Do tego w krakowiakach są nawet po dwa biletomaty na pojazd.
Przecież to incydentalne przypadki i taka sprzedaż ile trwa? Kilkadziesiąt sekund? Na liniach miejskich owszem można zlikwidować, gdzie autobus jest co chwilę lub pełno możliwości zakupu, na aglomeracyjnych powinna zostać ta możliwość. Skoro nie raz byłem świadkiem, że ktoś tak kupuje bilet, bo automat nie działa, to oznacza, że jednak ta możliwość jest wykorzystywana, to dlaczego to zabierać ludziom?
Bo to mniejszość, myślisz, ze każdy będzie leciał do mediów z tym? Jeden przejedzie na gapę, inny wysiądzie ze strachu.. to że my świetnie sobie poradzimy kupując bilet przez aplikację to nie znaczy, że jakiś 60latek ze starą nokią sobie w takiej sytuacji poradzi w przypadku kontroli. Dlatego jak już ma się likwidować sprzedaż u kierowcy to jednocześnie nie powinno się karać pasażera za brak biletu, gdy w pojeździe nie działa automat.
Dyskusja wtedy staje się pełniejsza
Tak samo dodatkową robotą jest konieczność zakupu biletu przed podrożą czy też w pojeździe podczas jazdy, to drugie zwłaszcza dla starszych osób nie jest raczej łatwe i przyjemne.
Właśnie, mamy jeszcze BLIKa! Bardzo miło się zaskoczyłem gdy ponad 3 lata temu spotkałem taką opcją płatności w autobusie MZA, szkoda że w Krakowie dalej tego nie ma. W automatach gdzie jest już dotykowy ekran i połączenia Internetowe to powinna być tylko kwestia zmian w oprogramowaniu. Na kartach miejskich byłoby też dobrze, gdyby pojawiła się opcja "elektronicznej portmonetki". To jest rozwiązanie zwłaszcza dla osób podróżujących sporadycznie, które opierają się zakupom biletu przez aplikacje. Jest też szybsze niż wtykanie małej karteczki do szczeliny, a osobom starszym doładować taką kartę może dziecko/wnuk przez Internet. A turyści i osoby którym nie opłaca się robić KMK? Mogę zapłacić kartą w kasowniku takim jak ten: http://www.rg.com.pl/img/products/157_1.jpg - mniejszym niż klasyczny, bez szczelin i potrzeby obsługi (papier, atrament).
Dzisiejszy 60 latek w 2000 roku był 40 latkiem, więc gdy pojawiały się komputery był jeszcze w wieku, w którym ludzie uczą się nowych rzeczy. To będzie postępować i ludzi opierających się nowym technologiom będzie coraz mniej.
Dokładnie tak samo jak przypadki, kiedy jednocześnie:
Wystarczy że ktoś rzuca zbyt drobnymi. Lub nie ma odliczonej kwoty. Zaczyna się dyskusja. Wystarczy dwóch takich klientów i opóźnienie sięga czasu odjazdu pojazdu, na który trzy czwarte autobusu się przesiada.
Czyli na takim „304” bilety będziemy sprzedawać, ale na „181” już nie. Aha, nie mam więcej pytań.
Chwilowa niesprawność jednego urządzenia nie może być powodem do usprawiedliwiania jazdy na gapę. No bo to będzie wyglądać tak: wchodzę do autobusu, widzę że automat nieczynny, „po co mam kasować bilet [który kupiłem sobie zawczasu] skoro automat nie działa i mogę jechać na gapę, cały autobus również”. Od awarii nie niezbędnego komponentu uzależnia się to, czy autobus jedzie za darmo czy nie. To jest niesprawiedliwe w stosunku do osób, które kupiły bilet. To co mam robić, kupić takiej osobie bilet w komórce i żądać zwrotu opłaty, bo ja zapłaciłem za bilet, to dlaczego on ma nie płacić? Przecież to kuriozum.
O tak, poruszyłeś kolejny wątek – w przypadku wejścia proponowanych przez Ciebie zapisów znacząco rośnie prawdopodobieństwo tego, że ludzie będą te automaty niszczyć. Oczywiście, szansa na to, że ktoś będzie się parał niszczeniem automatu (za co grozi spora odpowiedzialność cywilna: koszty pokrycia strat i koszty postoju pojazdu, rzędu tysięcy złotych) w obawie o nałożenie opłaty dodatkowej za brak biletu (za co grożą dwie stówki z okładem lub stówka z okładem (połowem okładu ) przy szybkiej płatności) jest mało prawdopodobna, ale takiej pokrętnej logiki u niektórych pasażerów wykluczyć nie można. Albo inna sytuacja: wchodzę do autobusu, idę pod automat, chcę kupić bilet, ale mi coś nie działa (karta nie chce się połączyć, nie chce przyjąć monet etc.). W międzyczasie wchodzi kontrola, chce Ci naliczyć opłatę dodatkową. Bronisz się: „ale mi automat nie chciał przyjąć”. I pokazujesz, że nie chciał Ci przyjąć. I tym razem automat tak skutecznie nie chce Ci przyjąć monet/karty, że wydaje Ci bilet.
Tak, o tunel
Też mam wątpliwości. Raz, że niejedna linia aglo ma znacznie lepszą częstotliwość niż niektóre miejskie, a dwa że często podział miejskie / aglo jest umowny i zależy od subiektywnych czynników. Czy "254" jest aglo? Przez sześć dni w tygodniu kończy wszystkimi kursami w mieście. A dawne kursy wariantowe "203" do Tyńca? Przykładów jest więcej.
No właśnie - co, jeśli w międzyczasie automat zacznie działać? Kiedyś jeden motorniczy, gdy poszedłem zgłosić niedziałających automat, pokazał mi że da się je czasem naprawić przez... uderzenie ich (nieprzesadnie mocne). I choć sam z tego na szczęście nie musiałem korzystać, to ktoś inny może. Tu przykładowa problematyczna sytuacja:tomta1 pisze: ↑18 maja 2020, 19:44Albo inna sytuacja: wchodzę do autobusu, idę pod automat, chcę kupić bilet, ale mi coś nie działa (karta nie chce się połączyć, nie chce przyjąć monet etc.). W międzyczasie wchodzi kontrola, chce Ci naliczyć opłatę dodatkową. Bronisz się: „ale mi automat nie chciał przyjąć”. I pokazujesz, że nie chciał Ci przyjąć. I tym razem automat tak skutecznie nie chce Ci przyjąć monet/karty, że wydaje Ci bilet.
Gdyby od tego miało zależeć czy będę biedniejszy o dwie i pół stówy to bym chętnie stał a gdyby przyszła kolejna osoba kupić bilet i też by się jej nie udało to przy kontroli zeznania dwóch osób byłyby nawet bardziej wiarygodne. Jest też jakaś opcja ze zgłaszaniem awarii prowadzącemu, który mógłby w razie kontroli potwierdzać, że zgłoszono mu taki problem ale tutaj znów ktoś nieuczciwy mógłby zaraz po wejściu stuknąć dwa razy w ekran automatu i iść zgłosić że niby nie działa, a prowadzący nie jest w stanie przecież tego zweryfikować (nawet widząc na podglądzie z kamery że ekran się świeci i nie wyświetlają się pierdoły nie ma pewności czy ekran reaguje na dotyk itd.). Przechodząc jednak dalej...
Tylko w kilku miastach taką zasadę wprowadzono i czy z tego powodu wzrosła ilość gapowiczów? Idealnie to by było gdyby automat zapisywał próby nieudanego kupna (np. nieudanej transakcji kartą) i log takich informacji udostępniał kontrolującym, ale to marzenie. A co do gapowiczów - oni i tak swój sposób mają (kupno w aplikacji w momencie kontroli) i w zależności od szybkości/dokładności pracy kanara raz się im to udaje a raz nie. Mam pewien pomysł na to, ale to pewnie znów za dużo roboty w stosunku do strat jakie powodują.
A ja uważam, że w takim razie automatu w pojeździe może równie dobrze nie być. Przy obecnych przepisach albo nie wsiadam nie mając biletu albo wsiadam i zaczyna się gra w ruletkę czy przypadkiem automat nie strzeli focha (prawdopodobieństwo kilkadziesiąt procent) + czy nie będzie kontroli (mniejsze ale jednak) - czy naprawdę chcemy robić z KMK taką zabawę? Przy tej sprzedaży przez prowadzącego jakimś ratunkiem było jeszcze posiadanie odliczonej kwoty.
Całkiem słuszna uwaga. Tymi 50 automatami można by wyposażyć 40x EU8N. Reszta akurat by mogła pójść do N8S/N8C.pasazer_mobilisu pisze: ↑22 maja 2020, 17:57 Przydałoby się też żeby automaty znajdowały się w rzeźni w członie niskopodłogowym np. w EU8N tak nie jest. Spróbujcie kupić bilet wchodząc do pojazdu z wózkiem dziecięcym.
Przy odrobinie chęci we wszystkich nowszych automatach, gdzie istnieje możliwość płatności kartą, zmieniłoby się soft i kanar podchodzi ze swoim czytnikiem i dostaje raport z terminalu o jego odrzuconej transakcji.pasazer_mobilisu pisze: ↑19 maja 2020, 17:15 [...]
Idealnie to by było gdyby automat zapisywał próby nieudanego kupna (np. nieudanej transakcji kartą) i log takich informacji udostępniał kontrolującym, ale to marzenie.
[...]