pablo pisze: 18 sty 2023, 12:40
Dobrze wiesz, że metro miało powstać na trasie tak pokręconej, bo musieli po drodze znaleźć po drodze (na siłę) dodatkowe generatory ruchu.
Zależy który wariant zostałby wybrany, jednak większość z nich niestety była proponowana z zawijasem przez Wieczystą- takiemu metru również byłbym przeciwny. Uważam że z zaproponowanych wariantów w studium jedynie zielony nadawał się do realizacji- zapewniał obsługę rozwijającego się Krakowskiego Parku Technologicznego przy Życzkowskiego, budowanego Cogiteonu oraz Osiedla Avia, dzięki stacji po środku Czyżyn. Pogranicze Czyżyn i Bieńczyc jest najgęściej zaludnionym kwadratem GUS-owskim w Krakowie, stąd nie mam wątpliwości, że jeżeli metro pojechałoby do Huty, powinno obsługiwać ten rejon.
Jednak co do samego wariantu przez Wieczystą i Prądnik Czerwony- ciekawe że miastu pokręcona trasa tramwaju w tym samym miejscu nie przeszkadza. Niemniej jednak, z powodu podpisania umowy na budowę tramwaju przez Meissnera, wszelkie plany na metro przez tą ulicę uważam za nieaktualne.
pablo pisze: 18 sty 2023, 12:40
Tak - w śladzie metra komunikacja zostałaby pocięta znacznie. 50% uważam za liczbę niezawyżoną (patrząc oczywiście na konkretne obszary, a nie na całe miasto). Metro zastąpi tramwaj/autobus na określonym odcinku/określonej dzielnicy i część komunikacji naziemnej będzie musiała być zlikwidowana.
Liczba kursów nie uległaby zmniejszeniu tylko część zwyczajnie zostałaby przeniesiona pod ziemię. W dodatku byłoby taniej, gdyż premetro zapewne będzie mieć dokładnie tak samo wysoką stawkę za wzkm jak tramwaj (chciałbym się mylić). Kursów mogłoby być sumarycznie więcej, gdyż obsługa tramwajem (a zarazem premetrem) jest droższa. Dodatkową korzyścią dla pasażerów byłby fakt, iż te kursy zapewniałyby szybszy przejazd, a także byłyby pojemniejsze.
pablo pisze: 18 sty 2023, 12:40
Naprawdę wierzysz, że np. na ciągu bronowickim (gdy powstałoby metro) byłoby nadal około 30 kursów/h (jest obecnie 28)?
Obecnie w Bronowicach mamy jedną/dwie mocne linie. "8" i "13". O ile jedna z nich mogłaby zostać posłana na Cichy Kącik a docelowo na Azory, tak druga z pewnością by musiała zostać, gdyż zwyczajnie nie byłoby jej gdzie indziej posłać. Jeśli chodzi o drugi kierunek podróży z Bronowic (w stronę Dworca) to tutaj widzę wyłącznie pozytywny aspekt- wreszcie pasażerowie nie musieliby się gnieść w "4", "14", "501" czy "511". Oczywiście, któraś z nich zapewne by musiała pozostać, żeby obsługiwać ten rejon Bronowic, który nie miałby aż tak blisko metra. Jednak patrząc na przepełnienia wspominanych linii, budowa metra spowodowałaby że pasażerowie w końcu mogliby podróżować w godnych warunkach w tej relacji. Taka linia metra miałaby również często uzasadnienie nawet w godzinach nocnych- zapraszam do skorzystania z "601" w ciepłe wieczory.
pablo pisze: 18 sty 2023, 12:40
Albo, że do Nowej Huty nadal docierałoby tyle kursów co teraz? Przy obecnej degrengoladzie już szantażują obcięciem 30%, mimo że podwyżka miała dać dodatkowo max 50 mln wpływów z biletów. Nie wierzę, że miasto zapewni odpowiednio wyższy budżet po powstaniu metra. Cześć środków przeznaczonych na wzkm tramwajów i autobusów przejdzie na wzkm metra i to, co kursuje po powierzchni zostanie w znacznej mierze zlikwidowane.
A wierzysz, że po uruchomieniu premetra miasto da dodatkowe środki na jego obsługę? Tak samo, jak w przypadku metra będą konieczne cięcia, które będą jeszcze wyższe. Nową Hutę i tak czeka rzeź autobusów (zresztą po niedawnych skróceniach tras już się rozpoczęła). Najpierw będzie ona spowodowana otwarciem tramwaju przez Meissnera, a następnie właśnie otwarciem premetra. Przy czym gdyby miasto się zdecydowało na metro to te cięcia autobusów byłyby zwyczajnie w mniejszej skali niż w przypadku metra, bo zostałoby więcej środków na wzkm.
Także metro mogłoby mieć mniejszą liczbę kursów. O ile w przypadku premetra na sumarycznym odcinku mogłoby być f~2, tak w przypadku metra wystarczy f~3. Czyli wydane środki na kursowanie będą o 50% mniejsze w przypadku metra (nawet zakładając tą samą cenę za wzkm), a podaż będzie i tak o 12,5% wyższa (zakładając dla premetra składy o długości 70m, a dla metra 120m). Daje to kolejne środki na zachowanie obecnych połączeń komunikacyjnych. Różnica średniego czasu oczekiwania i tak zostałaby zniwelowana przez czas przejazdu.
pablo pisze: 18 sty 2023, 12:40
Ograniczone zostanie f, albo zamiast czterech linii zostaną dwie, bo po prostu będą niepotrzebne.
Skoro jakaś linia będzie wręcz niepotrzebna to co w tym złego, że zostanie zlikwidowana?
pablo pisze: 18 sty 2023, 12:40
Magistralne linie f7,5 zostaną w dzielnicach bez metra, a tam gdzie jest metro, zostaną tylko uzupełniające f15. I nie ma w tym żadnej zarzucanej mi propagandy.
W przypadku Bronowic z całą pewnością zostałaby "8" lub "13" z f~7,5. Jest to inny kierunek podróży niż proponowana trasa metra, a w dodatku te linie nie miałby zwyczajnie gdzie kończyć. Propagandę widzę w tym, że zamianę kursów, które obecnie są na powierzchni na kursy metra nazywasz cięciami. Czy tak samo protestujesz gdy otwierane są nowe inwestycje tramwajowe? Przecież tutaj również następuje zmiana środka transportu i odbywają się w ten sposób "cięcia o 50%" lub nawet więcej, tyle że dotyczy to linii autobusowych.
pablo pisze: 18 sty 2023, 12:40
Ale fakt - na razie mają tam tańsze metro niż tramwaj (jeśli chodzi o stawki wzkm).
Podsumowując- właśnie dlatego uważam to za lepsze rozwiązanie. Nie dość że jest taniej za wzkm, mamy większą pojemność, a także jest szybszy czas przejazdu. Oczywiście minusem jest wyższy koszt budowy, jednak skoro Warszawa wzięła na drugą linie metra dofinansowanie rządu ponad 70% to Kraków może pójść podobną drogą. Zresztą Kraków budowę linii premetra szacował na 6 mld zł, natomiast linii metra na 10-12 mld zł. Uwzględniając dofinansowanie ta różnica znacząco spada. Zatem biorąc pod uwagę wolę nawet zbudowanie połowy linii metra (i rozwijanie jej w kolejnych latach/dekadach, w miarę możliwości finansowych i dofinansowań) za tą samą kwotę co premetro, które z wyjątkiem jednego tunelu będzie tak naprawdę zwykłym tramwajem.