pasazer_mobilisu pisze: 05 wrz 2020, 15:13
Akurat w weekend nikt nie jeździ na określoną godzinę, więc raczej wybierze tramwaj na który poczeka dłużej, ale dojedzie bezpośrednio.
Oczywiście nigdy 100% relacji nie będzie obsłużona połączeniem bezpośrednim, sam się o tym boleśnie przekonałem jeżdżąc w wakacje kilka razy z przesiadką między liniami z f30 i z f80
A jeszcze bardziej prawdopodobne, że pojedzie czymś innym, bo "zobacz, jak ta KMK dzisiaj rzadko jeździ". Raz, że wyjazdy weekendowe to w dużej mierze więcej niż jedna osoba, dwa, że o ile jadąc z domu owszem, wyjdziesz sobie na ten tramwaj, czy autobus co pół godziny, ale powrót to już zazwyczaj czekanie na przystanku, trzy, KMK przecież nie funkcjonuje w próżni, są rowery, hulajnogi, taxi, uber, bolt...
I tak z osób, które codziennie jechałyby tą KMK do pracy + korzystałyby z niej też wieczorem, czy w weekendy ("bo mam KKM, to czemu nie"), robi się coś w stylu: "czasem dojazd do pracy" (bo w weekend to "do bani", "rzadko", "popatrz ile musimy czekać") = "po co mam kupować KMK?"
Tak, jak pisałem wcześniej: odchodzimy imho powoli od modelu "5 dni w tygodniu po 8h pracy w biurze", czyli "codziennie jeżdżę do pracy KMK", a co za tym idzie tego, że KMK ma funkcjonować dobrze głównie w godzinach szczytu porannego i popołudniowego. Obecnie to zaczyna być raczej: "czasem" / "2-3x w tygodniu" / "raz na dwa tygodnie" jadę do biura, a tak mam pracę z domu / dowolnego miejsca. I coraz mniej przekonujące do zakupu sieciówki jest to, że "oszczędzę na dojazdach do pracy", a coraz bardziej zachęcające byłoby "KMK mogę się w miarę wygodnie dostać do pracy, do knajpy, do znajomych". A TEGO NIESTETY NIE MA
Zresztą czytałem gdzieś ostatnio raport o tym, jak zmienia się rynek pracy (i generalnie rynek biurowy obecnie). Prawie 70%(!) firm ogółem (oczywiście z branż wynajmujących powierzchnie biurowe, a nie np. firm produkcyjnych) chce przejść +/- docelowo na model hybrydowy. Na pracę zdalną chciałoby / przeszło jedynie ok. 10% firm i to tylko w skali IT (a nie ogółem). Preferowaną formą pracy z drugiej strony (a więc od strony pracownika) również zgodnie z przewidywaniami wcale nie jest home office, a coś w stylu "idę do biura kiedy chcę / muszę" - czyli właśnie model hybrydowy. I wcale nie musi to wpłynąć negatywnie na rynek biurowy (biura i tak muszą być), ale już na komfort pracy, zadowolenie pracowników i ILOŚĆ ODBYWANYCH CODZIENNIE PODRÓŻY jak najbardziej tak
