Kaszmir pisze: 21 gru 2022, 16:30Niemniej szkoda, że Zielonki zablokowały wydłużenie "337" - oczekiwałem raczej jakiejś konstruktywnej współpracy (np. "zgadzamy się jeśli będą przegubowce" albo "zgadzamy się jeśli dołożycie dodatkowe kursy").
Przeguby byłyby super, ale czy na pewno dałyby radę wyrobić na rynku w Skale? Nie byłbym zdumiony, gdyby nie były w stanie. Plus kwestia tego, czy na pewno wszystkie zatoki na trasie przyjęłyby przeguba bez problemu? Według mnie chociażby ta w Brzozówce za skrzyżowaniem z drogą do Owczar mogłaby mieć problemy.
Dodatkowe kursy - już samo wydłużenie "337" do Skały dorzuca co najmniej jedną brygadę (przy co drugim kursie), a poważniejsze wzmocnienia wymagałyby pewnie gdzieś kolejnych dwóch. W obecnej sytuacji bardzo dużo.
Zresztą naprawdę, nie dziwcie się, że Zielonkom nie podobają się zmiany niekorzystne dla gminy Zielonki. Bo taką zmianą jest dorzucenie wielu pasażerów kursom, które już obecnie jeżdżą naładowane, a prawdopodobnie po zakończeniu remontu Łokietka zaczęły/zaczną jeździć jeszcze bardziej dopchane.
Kaszmir pisze: 21 gru 2022, 16:30
Zwłaszcza, że i z Zielonek pewnie trochę osób jeździ od czasu do czasu do Skały.
W swoich niejednokrotnych podróżach busami z Zielonek do Olkusza nigdy nie spotkałem nikogo jadącego z terenu gminy Zielonki do gminy Skała. Jedynym pasażerem, który wsiada w gminie Zielonki za każdym razem jestem ja. Być może jeżdżę w złych godzinach, ale to poważnie nadwyręża teorię, że ktoś w tej relacji jeździ inaczej niż autem...
...bo i ciężko o cel podróży w Skale, który byłby przydatny dla samych Zielonek jako miejscowości, które odpowiadają za jakieś 60-70% potoków na trasie "337". Co najwyżej Zespół Szkół, ale przy 15 minutach spaceru do autobusu i nie najwyższym poziomie nauczania... dziękuję, wybieram szkołę w Krakowie, do której dojadę łatwiej.
Zresztą mówię to też z perspektywy mieszkańca Zielonek. Cała moja rodzina (od 11 lat w Zielonkach, od 25 w Krakowie) inaczej niż tranzytem i rowerem na wycieczce w Skale była
raz. W celach turystycznych. Po prostu w tej miejscowości nie ma nic takiego, co mogłoby ściągnąć zieleńczan do niej. A już prawie zupełnie nie ma miejsc, które spowodowałyby regularne dojazdy.