mkm3 pisze: 15 sie 2021, 11:13Rozsądna przerwa to 10-15 minut, a nie prawie godzina.
tomta1 pisze: 14 sie 2021, 19:5210 minut to dość mało czasu, ale sądzę, że wystarczająco, zwłaszcza mając na względzie gigantyczną przerwę na drugim końcu miasta. No i bywały linie, które miały krótszy postój („601” w starej pętli na Mydlnikach miały chociaż 6 minut?)
"601" miało w Mydlnikach 4-5 minut, co potwierdza obecny rozkład na "Wierzyńskiego" (przyjazd z centrum x:25, odjazd do centrum x:29). Gdy konsultowaliśmy czasem z urzędnikami trasy nocnych to przyjmowało się minimum 5 minut postoju, ew. wyjątkowo schodząc do 4. 10-15 minut to było dużo.
Zaznaczę że przeloty policzyłem wg rozkładów ostatnich kursów dziennych. W praktyce pewnie można by je skrócić bo aglo często są nadspieszone. Pamiętam, jak kierowcy "214" z Grabówek specjalnie wyjeżdżali parę minut spóźnieni bo w Swoszowicach i tak byli już o czasie. Z tego co ludzie pisali, na wielu liniach aglo tak bywało
Nie rozumiem straszenia opóźnieniami "601". Jestem regularnym pasażerem tej linii na odcinku huckim od 2012 i nigdy nie było problemów, przy T. Słowackiego praktycznie zawsze przyjeżdżała o czasie albo max minutę-dwie spóźniona - nie więcej niż pozostałe nocki.
No i dowodem że "da się" jest "904". Wprawdzie ma "tylko" 70 minut przelotu ("601" miałoby 90), jednak to podobny rząd wielkości, a w zamian ma mniej łącznego postoju - 38 minut na kółko ("601" miałoby 67). Na Prądniku Białym 11 minut (tyle co "601" miałoby w Rudawie), za to w Wieliczce już "tylko" niecałe pół godziny ("601" ma blisko godzinę na al. Przyjaźni). No i jest też dowodem, że można przeguby na aglo.
Z "918" jest ten problem, że są dwa scenariusze - jeden droższy niż wydłużenie "601" (trasa z Bronowic Małych), a drugi (trasa z Mydlnik) wymuszający przesiadkę na obrzeżach miasta w środku nocy, co zniechęci większość potencjalnych pasażerów. A jeśli ktoś pisze, że nie, to zapomina jak to Stoki i Nowa Huta od 9 lat skarżą się na "642".