Kaszmir pisze: 11 paź 2022, 12:46
W transport inwestuje się przede wszystkim po to, by usprawnić przejazdy (skrócić czas dojazdu, zwiększyć niezawodność itd.). O tym, że układ z tramwajem na Walcowni był tańszy względem obecnej siatki autobusów wspomniałem jako dodatkową ciekawostkę. Czyli: "nie dość, że inwestycja uprawni ruch, to jeszcze zmniejszy koszty obsługi". Wyliczanie, że z wzkm inwestycja zwróciłaby się za X lat nie ma zatem praktycznego sensu, bo nie o to chodzi. Nie rozumiem, po co to liczyć.
Wyraźnie zasugerowałeś, że obecny układ jest droższy i w ogóle to bardziej opłacałoby się puścić na Walcownię tramwaj. Doliczając koszty remontu - jak widać nie.
Kaszmir pisze: 11 paź 2022, 12:46
Jasne, inwestycja nie jest najważniejszą w Krakowie. Jednak i tu nie o to nam chodzi. Jej koszty są wręcz symboliczne, a Miasto potrafi wyrzucać dużo więcej kasy w rzeczy niemerytoryczne. Gdyby torowisko kosztowało 70, 100 mln - pewnie nie ma co się bawić. Jednak kosztuje parę.
Ale wciąż - wolę te 9 milionów złotych przeznaczyć na wozokilometry, tabor lub najlepiej na pętlę tramwajową na Kombinacie, niż na remont torowiska dla kilkuset osób.
Kaszmir pisze: 11 paź 2022, 12:46
Nie rozumiem też, czemu zakładasz 50% dofinansowania. Inwestycje tramwajowe w Krakowie potrafiły dostawać nawet 85% zwrotów, co czyniłoby koszty trasy na Walcownię wręcz pomijalnymi. Zresztą nawet przy jakimkolwiek dofinansowaniu te koszty są małe.
W sumie racja - nie powinienem uwzględniać dofinansowania. Bo przecież do remontów dofinansowań nie ma.
Kaszmir pisze: 11 paź 2022, 12:46
Porównania z Pleszowem nie rozumiem bo te dwie końcówki różni tyle szczegółów, że głowa mała.
Obie trasy zakończone byłyby węzłami przesiadkowymi na kompletnym odludziu. I to jest podstawowa cecha wspólna.
Tak, koło Walcowni mieszka gdzieś kilkaset osób, ale wciąż to odludzie.
Kaszmir pisze: 11 paź 2022, 12:46
Pytasz też, czemu rzekomo pasażerowie z Wadowa, itd. mieliby woleć przesiadać się na Walcowni zamiast na Kombinacie. O ile Kombinat ma lepszą ofertę, to uwzględnij proszę że przejazd kolejowy przez Blokową potrafi wstrzymać ruch na 10 minut. A przecież wraz z rozwojem połączeń kolejowych będzie tym częściej zamykany. Tak, wolałbym się przesiąść na Walcowni i być już w rejonie al. Solidarności, niż tkwić na przejeździe kolejowym na Blokowej.
Kompletnie pominąłeś fakt, że Mrozowa zostanie przedłużona do Wadowa i jest to od dawna planowane niezależnie od losów tramwaju na Walcownię. Na dowód MPZP -
https://www.bip.krakow.pl/?dok_id=28691 ... k_id=28691.
A nawet jeśli, to osobiście wolę stanąć na przejeździe kolejowym, niż żeby "22" mi uciekła, kiedy kolejna będzie za kilkanaście minut, co skutecznie zlikwiduje wszelkie zyski czasowe. Do tego znaczna część pasażerów z Wadowa musiałaby się przesiadać raz więcej, co z pewnością odstraszy sporo potencjalnych pasażerów.
Kaszmir pisze: 11 paź 2022, 12:46
I znów zaznaczę - Miasto już zaczęło mówić o remoncie tej trasy. Czyli jest sens.
Miasto mówi również o tramwaju do Wieliczki, o tramwaju na Złocień, o NHP...
Skoro wszystko, co robi miasto ma sens, to w takim razie czy popierasz poszerzenie Wielickiej o 0,5 m za 3,5 mln zł? Bo według tej logiki skoro to robią, to ma to sens...
judash pisze: 11 paź 2022, 13:05
Po takim nagłym ożywieniu w remontach w Hucie: Pleszów, Ujastki, Ptaszyckiego, Kocmyrzowska a teraz Bieńczycka, planowanej al. Solidarności, Łowińskiego, Wzgórza, ideałem byłoby domknięcie "dzieła" właśnie Walcownią.
Różnica jest taka, że wszystkie te torowiska poza Walcownią służą więcej niż 500 osobom w ciągu dnia.
judash pisze: 11 paź 2022, 13:05Swoją drogą "skąd wzięły się pieniądze" na Bieńczycką - to ciekawe!
Stąd, że Walcownia jest znacznie mniej ważna?
Kaszmir pisze: 11 paź 2022, 13:39Zresztą, przy wybudowaniu węzła SKA, nie zdziwiłbym się gdyby pojechało tam więcej linii. Na start są przynajmniej trzej kandydaci:
- "22",
- "44": niski koszt, plus przy Kombinacie miałaby wreszcie wspólny peron z "4",
- "16": wydłużenie z Kopca Wandy, zapewniłaby połączenie wewnątrzhuckie oraz wróciła pod Kombinat zgodnie z postulatami mieszkańców.
Racja, na Walcowni są takie tłumy, że trzeba tam 12 kursów/h w szczycie

Wszystkie te linie mogłyby zawracać na Kombinacie bez szkody dla absolutnie nikogo, a za to nie marnując ogromu wzkm. Albo nawet na Zajezdni, nie wierzę, że dostosowanie jej do zawracania kosztowałoby więcej niż odbudowa Walcowni.
sorig pisze: 11 paź 2022, 21:00
Zamiast którego znacznie lepszy byłby przystanek na wysokości Wiaduktów...
Dokładnie tak.
judash pisze: 12 paź 2022, 8:23
Prace zakończą się do 17 grudnia, a ich koszt wyniesie ok 6 mln zł - to cytat z informacji o Bieńczyckiej. W związku zgadzałoby się to z tym, co zasłyszano wcześniej o kosztach Walcowni tj. 9 mln.
Raczej jest to bardzo niedoszacowane, biorąc pod uwagę to, że koszt przebudowy Ptaszyckiego to 33 mln zł, a niezbędny zakres prac torowiskowych byłby co najmniej taki sam, do tego przebudowa pętli. Jedyne, co zmniejsza koszty na Walcowni to brak mostku nad Dłubnią.
Kaszmir pisze: 12 paź 2022, 10:23
Dla tych jadących do centrum - może. Natomiast dla osób jadących do "starej Huty" (Kombinat, al. Solidarności, plac Centralny itp.) lepsza jest Lubocza.
Jeśli naprawdę byłby to znaczący potok, to czy nie można obsłużyć go autobusami?
Zresztą mam trzy pytania. Jeśli nie dostanę na nie odpowiedzi ani nikt się do nich nie odniesie, będzie to mój ostatni post w tej dyskusji.
- jaką ma przewagę tramwaj na Walcownię w porównaniu do pętli tramwajowej na Kombinacie? (zakładając przystanek kolejowy Kocmyrzowska i ewentualnie pętlę autobusową na Walcowni)?
- czy naprawdę nie mamy lepszych miejsc do wydania 9 mln zł?
- czy potrzebujemy tramwaju tam, gdzie wystarczy poza szczytem osobówka?