Re: Pleszów
: 23 wrz 2025, 19:24
Motorniczy w Pleszowie nie widzi autobusu. Ma go po lewej stronie z tyłu.
Ja też zaznaczę, że nie chodzi mi o czekanie nawet minuty czy dwóch, by motorniczy nie miał kłopotów przez opóźnienia. Wierzę jednak, że odjazd 15-20 sekund później nie zachwiałby rozkładem.tomek_m pisze: 23 wrz 2025, 18:01A tymczasem w Komunikacji Publicznej Gminy Michałowice i Iwanowice, kierowcy tych busów mają obligatoryjny obowiązek zaczekać na opóźnione "307" i zdarza się że odjeżdżają nawet +5 po czasie rozkładowym.
O to mi właśnie chodzi, że super byłoby gdyby prowadzący tuż przed odjazdem sprawdził za siebie, czy jakiś autobus nie stoi na peronie.Parówczak pisze: 23 wrz 2025, 19:24Motorniczy w Pleszowie nie widzi autobusu. Ma go po lewej stronie z tyłu.
W Pleszowie już od momentu uruchomienia pętli po przebudowie, w krótkim czasie po tym fakcie, pojawiło się lustro, w którym motorniczy widzi przystanek dla wysiadających z autobusów. Lustro powieszono właśnie z powodu skarg pasażerów autobusów, że motorniczowie odjeżdżają i nie czekają na ludzi. Motorniczy tłumaczyli się brakiem widoczności. Problem rozwiązano przez wspomniane lustro.Parówczak pisze: 23 wrz 2025, 19:24 Motorniczy w Pleszowie nie widzi autobusu. Ma go po lewej stronie z tyłu.
Jeśli motorniczy już czeka na dochodzących z autobusu, który przyjechał na tzw. "styk", to jeszcze nigdy nie widziałem, żeby to było 10-30 sekund, zazwyczaj zanim wszyscy chętni znajdą się w tramwaju, jest już nieraz minuta - dwie po odjeździe, później motorniczy nie ma już gdzie nadrobić tego opóźnienia, a jak na przystankach (wszystkie są na żądanie) wzdłuż Igołomskiej ktoś wsiada, to nie ma żadnych szans, żeby tramwaj był o czasie na przystanku "Kombinat" czy "Klasztorna", a bardzo wielu pasażerów z obu linii właśnie korzysta z przesiadek. Tak dochodzimy do absurdu, pasażerowie z autobusu zdążyli na tramwaj, ale za to pasażerowie tramwaju nie zdążyli na autobus czy inny tramwaj. Poza tym trzeba zobaczyć jak wygląda dochodzenie pasażerów z autobusu do tramwaju, kila osób biegnie, bo wie że tramwaj ma już odjazd, reszta spacerkiem bo tramwaj przecież stoi, często ci dobiegający stają w drzwiach blokując ich zamknięcie, żeby reszta mogła zdążyć np. starsze osoby. Druga sprawa to autobusy, które skończyły jazdę w Pleszowie mają różne czasy postojów i muszą się przepuszczać w podjeździe na peron dla wsiadających. Robią to czekając na przystanku dla wysiadających i często zdarza się tak, że po prostu nie widać autobusu, który przyjechał jako trzeci czy czwarty, bo w Pleszowie są właśnie takie zloty autobusów na prawie jedną godzinę (np przyjazd do Pleszowa: linia 211 o 13:02, linie 131 i 161 o 13:04, linia 171 o 13:05). Kiedy jedzie takie stado ulicą Igołomską to każdy z nich musi zjechać z głównego ciągu ulicy na przystanki i przez to tworzą się opóźnienia, pierwszy jest o czasie a czwarty już trzy minuty opóźniony. Tramwaj linii 10 odjeżdża o 13:07 i tak to wygląda, że z ostatniego autobusu jest szansa nie zdążenia na tramwaj.Kaszmir pisze: 23 wrz 2025, 22:35 Ja też zaznaczę, że nie chodzi mi o czekanie nawet minuty czy dwóch, by motorniczy nie miał kłopotów przez opóźnienia. Wierzę jednak, że odjazd 15-20 sekund później nie zachwiałby rozkładem.
O to mi właśnie chodzi, że super byłoby gdyby prowadzący tuż przed odjazdem sprawdził za siebie, czy jakiś autobus nie stoi na peronie.
Ale wiesz o tym, że na Pleszowie autobus podjeżdża Z TYŁU tramwaju od LEWEJ strony (czyli tej, po której tramwaje nie używają lusterek) i również OD TYŁU wagonu dochodzą pasażerowie? Więc motorniczy ma wybitnie utrudnione zadanie (wręcz niemożliwe), żeby zauważyć nadjeżdżający autobus albo biegnących pasażerów.tomek_m pisze: 23 wrz 2025, 18:01 Ale MPK to stan umysłu. Czy nawet te 30 sekund jak by zaczekał, to świat by się przez to nie zawalił. Ale pewnie jest tak że inspektorzy/kierownicy jeżdżą swoimi lub służbowymi samochodami i z KM nie korzystają na co dzień.
A jak to wygląda w sytuacji czysto hipotetycznej, że motorniczny/kierowca przyjeżdża na pętlę opóźniony (z powodu korków czy innych zdarzeń w ruchu na mieście) i tym samym już na starcie swój kolejny kurs ma kilka minut w plecy?Kierman pisze: 23 wrz 2025, 22:06 To jest bardzo proste. ZTP każe za odjazdy po czasie z końcowych. Wg nich odjechanie po czasie minutę czy dwie, to zbrodnia.
A gdzie kwestia tłumaczenia się motorniczego przed kierownikiem? Jasne, ze wielu by zaczekało z powodu uprzejmości. Ale bliższa ciału koszula. I wielu jednak woli nie czekać, niż się potem tłumaczyć.Kaszmir pisze: 24 wrz 2025, 11:17 Mi się wydaje, że części tutaj włączył się tryb "nie" i teraz będzie udowadniane, że "no nie dało się zaczekać w tym przypadku bo X, bo Y, bo Z"Odpowiadając więc na kilka spraw:
[...]
W mojej opinii, w zaistniałej sytuacji część prowadzących by zaczekała (i nie byłoby przez to problemów), a część nie. Tyle.
Nie ma żadnych kar za 10-20 sekund opóźnienia, dopiero odjazd powyżej 3 minut względem rozkładu jest traktowany jako "opóźniony".Kierman pisze: 23 wrz 2025, 22:06 To jest bardzo proste. ZTP każe za odjazdy po czasie z końcowych. Wg nich odjechanie po czasie minutę czy dwie, to zbrodnia.
Jak już Carol napisał, jeśli to będzie 15 sekund to okej - gorzej jeśli autobus przyjeżdża 10 sekund przed odjazdem tramwaju i tłum ludzi najpierw musi wysiąść z autobusu, potem część biegnie, a część niespiesznie idzie sobie spacerkiem "bo ktoś na pewno przytrzyma drzwi". I tramwaj odjeżdża wtedy -1.30 albo -2.00.Kaszmir pisze: 23 wrz 2025, 22:35 Ja też zaznaczę, że nie chodzi mi o czekanie nawet minuty czy dwóch, by motorniczy nie miał kłopotów przez opóźnienia. Wierzę jednak, że odjazd 15-20 sekund później nie zachwiałby rozkładem.
O to mi właśnie chodzi, że super byłoby gdyby prowadzący tuż przed odjazdem sprawdził za siebie, czy jakiś autobus nie stoi na peronie.
Czasy przelotu na Igołomskiej są bardzo wyżyłowane - na Bardosa można przyjechać na 0.00 tylko POD WARUNKIEM, że na żadnym N/Ż nikt nie będzie wsiadał, a wszystkie sygnalizacje po drodze od kopa dadzą pionową szczelinę.Bautosz pisze: 24 wrz 2025, 8:41 Nie wiem jak wygląda codzienny przejazd wzdłuż Igołomskiej, jednak, czy motorniczy hipotetycznie nie odrobiłby tego przejeżdżając przez przystanki N/Ż, gdzie jest mała wymiana, a jednak czas przejazdu musi zakładać postój na każdym z nich, w sytuacji gdyby taki jednak wystąpił?
Skończ już z pisaniem tych farmazonów.....Kojak pisze: 24 wrz 2025, 11:20 A gdzie kwestia tłumaczenia się motorniczego przed kierownikiem? Jasne, ze wielu by zaczekało z powodu uprzejmości. Ale bliższa ciału koszula. I wielu jednak woli nie czekać, niż się potem tłumaczyć.
Chyba jest wolność słowa na tym forum czy nie ma. Jak Ci się nie podoba to nie czytaj. Ty zawsze masz z czymś problem.
Ale to ty napisałeś głupoty, że ZTP daje kary, jak prowadzący odjedzie 10-20 sekund po czasie z pętli - gdzie NIC TAKIEGO NIE MA MIEJSCAKojak pisze: 24 wrz 2025, 11:53 Chyba jest wolność słowa na tym forum czy nie ma. Jak Ci sie nie podoba to nie czytaj. Ty zawsze masz z czymś problem.
Serio tak napisałem? Wskaż proszę... Bo śmiem twierdzić, ze siejesz dezinformację. Lub w najlepszym razie dyskutujesz z własnymi interpretacjami a nie z moim zdaniem.suchy pisze: 24 wrz 2025, 12:14 Ale to ty napisałeś głupoty, że ZTP daje kary, jak prowadzący odjedzie 10-20 sekund po czasie z pętli - gdzie NIC TAKIEGO NIE MA MIEJSCA![]()