Platforma Komunikacyjna Krakowa

Tylko wy cały czas mówicie o linii 106/136 którą mobilis obsługuje od 10lat. Więc, aż dziwne że patron nie zna trasy.

W MPK też są w niektórych modelach bardzo dobre nawigacje w trapezie.

Czyli jest jakiś krok naprzód, że jest mapka dla kierowcy i może sobie jakoś pomóc wzrokowo z mapy.

Może warto zgłaszać sugestie do przełożonego by dopracowali system. Te przystanki też by się przydały na mapce.

Kojak pisze: 11 lis 2024, 10:05 Nie napisałem, że nieznajomość trasy przez świezaka za kierownicą autobusu to wina jakiegoś pierdzistolka z ZTP, tylko napisałem, że naturalna konsekwencja takie rozrzutu linii po mieście są częstsze okazję do pomyłek. A przykład że 106 to obrazuje. Jakoś MPK nie wyślą z Bienczyc autobusów do obsługi Ruczaju (no chyba, że o czym nie wiem), a Mobilis musi, bo ktoś mądrą tak wymyslij w ZTP.

Tak, winą ZTP i obecnych zmian jest to, że kierowca z mobilisa nie zna trasy linii, którą mobilis obsługuje od 10 lat

Gość się pomylił i tyle. Nie powinien się pomylić, powinien pojechać prawidłowo, ale się pomylił. Tak samo jak ostatnio kierowca MPK krążył gdzieś uliczkami osiedlowymi na Górce Narodowej. Też wina ztp i mobilisa?

Naprawdę, co niby ten okropny i tragiczny mobilis (i ztp, i mpk), których jedynym celem działania jest jak największe uprzykrzenie życia biednym mieszkańcom Krakowa, ma jeszcze zrobić, aby kierowca się nie pomylił? Są znane trasy, są mapki z przebiegiem tras, kierowca wie z wyprzedzeniem kiedy i gdzie będzie jeździł itd. Jak tego nie ogarnie i sobie sam nie sprawdzi, to mu nikt do głowy nie wejdzie....

Kojak pisze: 11 lis 2024, 10:05Te urzędy to są jakieś parki jurajskie dla znajomych, rodzin i innych partyjnych pociotków.

Tak tak, i w ogóle niesamowite pieniądze, 50 dni wolnego w roku, a w biurze jacuzzi. Ludzie obecnie aż walą drzwiami i oknami, aby pracować w urzędach, a na każde miejsce jest kolejka 5 znajomych królika

Quackked pisze: 11 lis 2024, 4:50 Stan Mobilisu aktualnie jest dosłownie TRAGICZNY. Sytuacja dzisiaj, przed chwilą, MZ014 („106”) - ani kierowca, definitywnie ledwo co przyjęty do pracy, ani jego „Patron” w ogóle nie znają trasy po której mieli przejechać. Tym sposobem „106” przejechała dzisiaj przez „Norymberską”, oraz całkowicie ominęła „Rostworowskiego”. Sam rzekomy „Patron” całą drogę krzyczy na kierowcę i wyładowuje na nim swoje frustracje…

Z ciekawości chciałem dopytać - w którą stronę to był przejazd? Bo jeśli z Łagiewnik do Skotnik to kierowca po przejechaniu prosto zamiast skrętu w Kobierzyńską powinien zatrzymać się na przystanku "Grota-Roweckiego" za skrzyżowaniem, a na następnym skrzyżowaniu skręcić w lewo w Rostworowskiego i wrócić na Kobierzyńską. W ten sposób nadal zatrzymałby się na przystanku "Rostworowskiego" w stronę Skotnik.
Chyba, że sytuacja miała miejsce w drugą stronę, ze Skotnik do Łagiewnik, jednak byłoby to trochę dziwne, patrząc na to, że wcześniej kierowca (i jego "Patron") musieliby przejechać tę trasę poprawnie jadąc w stronę Skotnik. No i wtedy kierowca musiałby celowo ustawić się do skrętu w lewo w Rostworowskiego zamiast po prostu przegapić zjazd na skrzyżowaniu

Nie zmienia to tego, że podejście "Patrona" jest absolutnie karygodne i powinien zostać odpowiednio zdyscyplinowany za takie zachowanie

Mr. Passenger pisze: 11 lis 2024, 21:32 Z ciekawości chciałem dopytać - w którą stronę to był przejazd?

Kurs w stronę Łagiewnik. Z "Zachodniej" ruszył normalnie (acz opóźniony 5 minut - na pierwszym kursie), ogólnie odkąd wsiadłem było chaotycznie. Tuż przed skrzyżowaniem Kobierzyńska/Trasa Łagiewnicka Patron powiedział do kierowcy, że ma skręcić w lewo (w kierunku "Norymberskiej"), ten w ostatniej chwili zjechał na lewy pas.

Kłopotów pasażerów ciąg dalszy...

https://krakow.tvp.pl/83445221/kryzys-w ... e-autobusy

Ale z materiału za wiele nie wynika. Przede wszystkim brak informacji o tym jak ztp planuje rozwiązać sytuację, czy planuje jakieś kary, ani tego jak długo to potrwa... Rzecznik w swoim stylu, że jak jest więcej linii to i większe dziury będą... Wydaje się, że najlepsze rozwiązanie podała jedna z pasażerek złapana pod ICE, czyli dostosować rozkład do realiów

pjetrek pisze: 13 lis 2024, 8:18 Kłopotów pasażerów ciąg dalszy...

https://krakow.tvp.pl/83445221/kryzys-w ... e-autobusy

Ale z materiału za wiele nie wynika. Przede wszystkim brak informacji o tym jak ztp planuje rozwiązać sytuację, czy planuje jakieś kary, ani tego jak długo to potrwa... Rzecznik w swoim stylu, że jak jest więcej linii to i większe dziury będą... Wydaje się, że najlepsze rozwiązanie podała jedna z pasażerek złapana pod ICE, czyli dostosować rozkład do realiów

To jeszcze 501 wraca do MPK czy oczywiście błąd redaktorski?

Ale się porobiło... teraz to już nie tylko MKM się zesr...ły chociaż nie było o co, ale nawet pasażerowie i media.
Jak to się wszyscy sprzysięgli przeciw biednemu prywatnemu przewoźnikowi.

100 kursów dziennie to bardzo dużo.
Czy ktoś policzył ile kursów dziennie ma zakontraktowane Mobilis? Ciekawi mnie jaki to odsetek jest te 100 kursów.
Po co się było porywać z motyką na księżyc?

Kojak pisze: 13 lis 2024, 9:12 Ale się porobiło... teraz to już nie tylko MKM się zesr...ły chociaż nie było o co, ale nawet pasażerowie i media.
Jak to się wszyscy sprzysięgli przeciw biednemu prywatnemu przewoźnikowi.

Pytanie czy na pewno cała wina leży po stronie przewoźnika. To raczej nie przewoźnik zakazał umów zlecenie oraz B2B, ani nie przewoźnik wymyślił roczny termin na podwojenie zatrudnienia oraz dostawę 151 pojazdów. Jasne, na takie warunki Mobilis mógł się nie zgodzić i nie podpisywać umowy, której zapisów nie będzie w stanie zrealizować. Wtedy jednak na 26 liniach wcale nie wypadłoby około 100 kursów (czyli średnio 4 dziennie na każdej z nich), a przynajmniej kilkaset - większość tych linii zupełnie przestałaby istnieć. Mobilis nie jest bez winy, jednak za obecne problemy w większym stopniu odpowiada ZTP, a za słowa o większej skali niewykonanych kursów przy większej flocie łżecznik Sebastian Kowal powinien zostać natychmiast zwolniony, co oczywiście wszyscy wiemy, że się nie stanie.

Dziury w realizacji rozkładów mogą zdarzać się też z powodu opóźnień lub awarii.

Największym skandalem jest brak informacji - nierealizowane kursy powinny być przez ZTP regularnie komunikowane, oznaczane w rozkładach jazdy na ich stronie, z każdego przystanku powinna być dostępna dynamiczna informacja o czasie do kolejnego odjazdu, aktualizowana w czasie rzeczywistym (na stronie organizatora transportu, z wszystkimi pojazdami w sieci).

100 niezrealizowanych kursów dziennie to 100 sytuacji, w których pracownicy ZTP powinni przekazać jasno taką informację pasażerom, a jak wiemy - nie robią tego. Dlaczego? Kilka miesięcy temu były problemy z MPK, czemu od tego czasu nie przygotowano jakiegoś sprawnego sposobu komunikacji?

Oczywiście nie zwalnia to jakkolwiek Mobilisu z odpowiedzialności - sytuacja jest słaba. Ale czemu pasażerowie arbitralnie są odcinani od wiedzy i marzną na przystankach, podczas gdy ZTP ewidentnie posiada wszystkie informacje?

Ja to się cały czas zastanawiam dlaczego ZTP zakazał B2B w Mobilisie? Co się ZTP wtrąca w jaki sposób świadczy usługi? Co ma piernik do wiatraka? Chyba ważne czy nie wykonuje, a nie jak

Kierman pisze: 13 lis 2024, 10:48 Ja to się cały czas zastanawiam dlaczego ZTP zakazał B2B w Mobilisie? Co się ZTP wtrąca w jaki sposób świadczy usługi? Co ma piernik do wiatraka? Chyba ważne czy nie wykonuje, a nie jak

Pisałem o tym jakieś 2 tygodnie temu w innym wątku, że takie są wymogi Ustawy Prawo Zamówień Publicznych - w celu wyeliminowania umów śmieciowych:

viewtopic.php?p=52809#p52809

Więc ZTP niczego nie zakazał i do niczego się nie wtrąca - stosują po prostu obowiązujące przepisy.

Bayer2003 pisze: 13 lis 2024, 10:26 Pytanie czy na pewno cała wina leży po stronie przewoźnika. To raczej nie przewoźnik zakazał umów zlecenie oraz B2B, ani nie przewoźnik wymyślił roczny termin na podwojenie zatrudnienia oraz dostawę 151 pojazdów. Jasne, na takie warunki Mobilis mógł się nie zgodzić i nie podpisywać umowy, której zapisów nie będzie w stanie zrealizować. Wtedy jednak na 26 liniach wcale nie wypadłoby około 100 kursów (czyli średnio 4 dziennie na każdej z nich), a przynajmniej kilkaset - większość tych linii zupełnie przestałaby istnieć. Mobilis nie jest bez winy, jednak za obecne problemy w większym stopniu odpowiada ZTP, a za słowa o większej skali niewykonanych kursów przy większej flocie łżecznik Sebastian Kowal powinien zostać natychmiast zwolniony, co oczywiście wszyscy wiemy, że się nie stanie.

Jasne, że nie cała wina leży po stronie Mobilisu. Do tanga trzeba dwojga.
Wina Mobilisu jest taka, że podjął się zadania nie będąc w stanie go zrealizować. Na zasadzie, najważniejsze to wygrać przetarg, a potem jakoś to będzie. No to, to potem właśnie mamy, jakoś to jest, to jakoś ma wymiar 100 niezrealizowanych kursów na dzień.
Natomiast wina ZTP jest przeogromna i pisane tu było wiele razy, szkoda się powtarzać.

Natomiast alternatywa, że albo Mobilis i brak 100 kursów, albo brak Mobilisu i brak kilka stówek kursów jest fałszywa... Bo możliwości było kilka, rozpisać kilka przetargów, zostawić ilość pracy przewozowej na dotychczasowym poziomie itp powrót do MPK chyba wydawał się mało realny z uwagi na wymogi aby w dużych miastach był też przewoźnik prywatny?
Jeśli dobrze pamiętam to w poprzednim przetargu albo tym jeszcze wcześniejszym startowało także MPK ze swoją spółką córką. Ciekawe czemu teraz takiego manewru nie powtórzyli.

Kojak pisze: 13 lis 2024, 12:03 Natomiast alternatywa, że albo Mobilis i brak 100 kursów, albo brak Mobilisu i brak kilka stówek kursów jest fałszywa... Bo możliwości było kilka, rozpisać kilka przetargów, zostawić ilość pracy przewozowej na dotychczasowym poziomie itp powrót do MPK chyba wydawał się mało realny z uwagi na wymogi aby w dużych miastach był też przewoźnik prywatny?
Jeśli dobrze pamiętam to w poprzednim przetargu albo tym jeszcze wcześniejszym startowało także MPK ze swoją spółką córką. Ciekawe czemu teraz takiego manewru nie powtórzyli.

Wygranie przetargu przez spółkę córkę MPK spowodowałoby znaczący wzrost stawek za wozokilometr. Miasto ma ograniczony budżet na transport publiczny, więc prawdopodobnie spowodowałoby to cięcia znacznie przekraczające te 100 kursów dziennie. Ze wszystkich złych scenariuszy ta propozycja jest zdecydowanie najgorsza.

Bayer2003 pisze: 13 lis 2024, 12:16 Wygranie przetargu przez spółkę córkę MPK spowodowałoby znaczący wzrost stawek za wozokilometr. Miasto ma ograniczony budżet na transport publiczny, więc prawdopodobnie spowodowałoby to cięcia znacznie przekraczające te 100 kursów dziennie. Ze wszystkich złych scenariuszy ta propozycja jest zdecydowanie najgorsza.

A to z jakiego powodu?