Kaszmir pisze: 30 lip 2023, 16:38
Wg mnie zamiast dawać Prądnikowi "199", trzeba było awansować "105" do f7,5. W zamian, do Mydlnik można było wysłać "159" - trasa krótsza i bardziej punktualna niż "139", a też dojeżdża do UR. Wtedy "132" jako "439" (bo przez os. Zielone) do Przybyszewskiego albo Cichego Kącika.
Wszędzie byłoby tyle samo kursów ile zaplanowano (przynajmniej w dni powszednie, bo te podano), a zamiast rozbijania na linie f15, byłoby mocne "105" i mocne "139+439". Coś jak w
tym temacie.
No to byłoby zdecydowanie lepsze, niż pierdyliard linii zewsząd dowsząd
Niemniej nadal kompletnie nie rozumiem tej koordynacji autobusów w szczycie za wszelką cenę, skoro to kompletnie nic nie da, a generuje jedynie problemy. Jeszcze raz:
- koordynacja rozkładów potrzebna jest przede wszystkim poza szczytem, kiedy nie ma takich korków, a KMK jeździ rzadziej - ale wtedy jej... nie zrobiono (autobusy vs. tramwaje)
- jakie ma znaczenie koordynacja co do minuty przy dużym f autobusów w szczycie, skoro opóźnienia poszczególnych brygad potrafią sięgać i... kilkudziesięciu minut? W tych godzinach to jest imho dla linii jeżdżących z dużą f drugorzędne (i w praktyce i tak nie będzie funkcjonować), a f powinna być dopasowana do popytu (czyli np. f7,5, f10, f12 - w zależności, jaki jest popyt). Natomiast u nas akurat wtedy za wszelką próbuje się wprowadzić synchronizację, z korkami na każdym kroku, co skutkuje debilizmami jak wspomniane np. powyżej 105...
Czyli:
- wtedy, kiedy w praktyce i tak się linii nie skoordynuje (korki) - wprowadza się za wszelką cenę koordynację, w jej imię niedopasowując f na poszczególnych liniach do potrzeb;
- wtedy, kiedy koordynacja rozkładów naprawdę dużo by dała (między szczyt, wieczory, weekendy) - olewa się to
Ponownie, organizacyjny majstersztyk