Re: Tramwaj na Górkę Narodową, do Azorów i Bronowic Wielkich
: 17 wrz 2020, 11:46
A mi się wydaje, że może nie być aż takiej tragedii, pod warunkiem że wykorzystają perony na nowej drodze. Rysunek o co mi chodzi:
![Obrazek](https://i.imgur.com/woUtgJV.png)
![Obrazek](https://i.imgur.com/woUtgJV.png)
www.forum.pkk.net.pl
https://forum.pkk.net.pl/
Ok, pod warunkiem, że (1) linie aglo nie pojadą Trasą Wolbromską, (2) będzie $ na bezsensowne krążenie 2xx spowodowane przez idiotyczny projekt, (3) co dla kursów w przeciwnym kierunku?
Czy ja dobrze widzę, że pętla Krowodrza Górka ma mieć po przebudowie tylko dwa tory, a wjazd na pętlę ma być zupełnie przeniesiony? Jeśli tak to wielka szkoda, bo jest to zniszczenie jednej z niewielu dobrze zbudowanych pętli w Krakowie. Rozumiem, że najpewniej po wybudowaniu linii tramwajowych na Górkę Narodową i Azory, pętla Krowodrza Górka nie będzie tak intensywnie wykorzystywana, aczkolwiek mimo wszystko jest to wielka strata. Lepiej jest zbudować za dużą pętlę, niż za małą i potem mieć problem ze zmieszczeniem tramwajów na niej.
Nie jest to głupota, wręcz przeciwnie. Wyobraź sobie taką sytuację: jedziesz dajmy na to z Dworca Towarowego do Korony. W układzie z kilkoma peronami dla wsiadających musisz wybrać pomiędzy stojącymi przy peronach "17" i "19". Owszem, możesz pewnie sprawdzić na tablicy, ale ta jednak potrafi nie zadziałać, no i zajmuje jednak to pewien czas. Obecnie po prostu czekasz na peronie w kierunku Pawiej - na 100% wsiądziesz w pierwszy tramwaj.
Oj, nie zgadzam się. Obecna pętla na Krowodrzy Górce jest o wiele lepsza pod tym względem, że ma trzy perony dla wsiadających. Wielkim atutem takiego rozwiązania jest to, że pasażerowie mogą od razu wsiąść do swojego tramwaju, zamiast czekać aż podjedzie. Dodatkowo jest dużo mniejsza szansa na to, że tramwaj danej linii wjedzie na peron przed tramwajem innej linii, który miał odjechać wcześniej, dzięki czemu jest mniejsza szansa na dodatkowe opóźnienia na starcie. Więcej peronów to też większa przepustowość.Zieleńczanin pisze: ↑20 wrz 2020, 10:44Nie jest to głupota, wręcz przeciwnie. Wyobraź sobie taką sytuację: jedziesz dajmy na to z Dworca Towarowego do Korony. W układzie z kilkoma peronami dla wsiadających musisz wybrać pomiędzy stojącymi przy peronach "17" i "19". Owszem, możesz pewnie sprawdzić na tablicy, ale ta jednak potrafi nie zadziałać, no i zajmuje jednak to pewien czas. Obecnie po prostu czekasz na peronie w kierunku Pawiej - na 100% wsiądziesz w pierwszy tramwaj.
Piszę to również z autopsji - swego czasu wracałem późno w weekend z Dworca Głównego do Zielonek. Po dojechaniu na Krowodrzę byłem zmuszony sprawdzić rozkłady linii do Zielonek - w międzyczasie odjechało "267" i następny autobus był za półtorej godziny. Można słusznie pruć się o synchronizację, ale mimo wszystko - gdyby był jeden peron dla autobusów do Zielonek, zdążyłbym.
W pełni się zgadzam. Jedyną zaletą pętli takiej jak Czerwone Maki jest dla mnie to, że tramwaj pojawia się na niej jakieś 2 minuty przed odjazdem - dzięki temu widząc go wiadomo że nie ma co już zapalać papieroska tylko wręcz należy przyspieszyć krok. A pętle z tramwajem czekającym na odjazd po 10 i więcej minut? Jesienią/wiosną można schować się przed deszczem, zimą przed mrozem, latem w coraz większej ilości tramwajów można się schłodzić, a i np. od pijących obok pętli żuli trochę się człowiek odgradza.
Tramwaje i autobusy też się psują, a jednak nie wracamy do dorożekZieleńczanin pisze: ↑20 wrz 2020, 10:44Owszem, możesz pewnie sprawdzić na tablicy, ale ta jednak potrafi nie zadziałać, no i zajmuje jednak to pewien czas.