judash pisze: ↑20 kwie 2023, 22:54
Ulica Mikołajczyka zanim stała się "pojedyncza" nigdy nie miała korków takich jak teraz. Przynajmniej kierowcy w relacji Hipokrates - Piastowskie - Mistrzejowice mogli jakoś przejechać. Teraz są "ofiarami" wyjazdu w kierunku Piastowa - wszyscy stoją, czasem nawet od Arki. Zwężenie tłumaczono pieszymi, a wystarczyło zastosować patent z Armii Krajowej.
Mylisz imho trochę skutek z przyczyną
Mikołajczyka stoi, bo trzyma wjazd w Piasta Kołodzieja. I to tam jest wąskie gardło. Czy gdyby nagle z Mikołajczyka wyjechały w tym kierunku auta z dwóch pasów, a nie z jednego, to nagle więcej wjechałoby w kierunku Piastów i korek by zniknął?
Na Piasta Kołodzieja problem jest z prostego powodu, o którym było już pisane wcześniej:
- olbrzymich nowych osiedli na Piastów i pierdyliarda nowych domków za linią kolejową;
Kiedyś nie było korków? No nie było. A były kiedyś całe połacie osiedli domków w Batowicach, czy wielkie nowe blokowiska na Piastów?
W godzinach szczytu mnóstwo osób chce tam dojechać, a że KMK w tym rejonie to jazda dookoła, a inne alternatywy miasto tradycyjnie olało, to większość wsiada w auta.
Jeśli na Piasta Kołodzieja nie mieszczą się auta z jednego pasa ruchu na Mikołajczyka, to jakim cudem miałyby się zmieścić, gdyby jechały dwoma?
I nie, nie jest prawdą, że dwa pasy uratowaliby sytuację, czy też "pozwoliłyby na bezproblemowy skrę† w kierunku Mistrzejowic, a obecnie korek sięga do Arki". Bo przy dwóch pasach mamy w praktyce dwie opcje zachowania się kierowców jadących w kierunku Piastów:
- ustawiają się na dwóch pasach, a kierunek ruchu zmieniają na / przed rondem Piastowskim = (a) czas przejazdu jest dokładnie taki sam, bo i tak limituje wjazd w Piasta Kołodzieja, (b) korek jest optycznie trochę krótszy, bo rozłożony na dwa pasy, ale czas jazdy jest taki sam, (c) kierowcy jadący w kierunku Mistrzejowice stoją dokładnie w tym samym korku;
- ustawiają się grzecznie WSZYSCY na prawym pasie ruchu, zostawiając na całej długości lewy totalnie puściusieńki.... no tyle, że wtedy jak sam napisałeś, ten korek i tak odbija za rondo Hipokratesa "i czasem sięga aż do Arki".
Jak to rozwiązać? No cóż, albo możemy wyburzyć jakieś bloki i poszerzyć ulice
albo zrobić coś bajecznie prostego, co robi cały świat, czyli zwyczajnie zachęcić ludzi do przesiadki na KMK.... A żeby zachęcić ludzi do KMK, potrzebne są w tym rejonie imho co najmniej:
- planowany buspas + zastanowiłbym się mocno nad możliwością wydzielenia (tam, gdzie pozwala szerokość) dodatkowych buspasów na Obrońców Krzyża (może być punktowo);
- linia tramwajowa Mistrzejowice - Prądnik;
- przystanek SKA na Piastów;
- ew. zwiększenie oferty autobusowej w relacjach nie obsługiwanych przez tramwaj;
- sensowne planowanie przestrzenne i dojścia piesze do KMK/SKA;
Sama Mikołajczyka zresztą to imho docelowo mógłby być układ z PAT na środku + dla aut układ jak obecnie (jeden pas + parkowanie + pasy do skrętów).
Poszerzenie dróg, a dodatkowo dobudowa do autostradowych pasów ruchu np. 1m chodniczka nic kompletnie nie da. Tzn. da na pół roku, a potem się zapcha jeszcze bardziej.
judash pisze: ↑20 kwie 2023, 22:54Światła także kretyńskie. Tramwaj jadący na wprost (Solidarności, Rayskiego) dostaje "ekstra" szczelinę. W tym samym czasie auta w tej samej relacji stoją, a na te 4-5 sekund mogłyby się to zielone zaświecić i kilka pojazdów pojechać dalej.
Te zmiany wystąpiły po przyjściu Grygi i jego będę obwiniać, bo za tę kasę co zarabia nic nie zrobił, na pewno dobrego, w tym zakresie. Ja nie jestem od dostrzegania zmian w mieście i aglomeracji, tylko ten urzędnik. A jak sobie nie radzi, to czas spakować manatki.
Kaszmir pisze: ↑21 kwie 2023, 9:09
Na Wieczystej jest to bardzo irytujące dla mnie jako rowerzysty. Stoję na czerwonym już dobrą chwilę. Po czym jedzie tramwaj dokładnie równolegle do mojej relacji - mógłbym pojechać w jego "cieniu" i spokojnie zdążyłbym razem z nim - jednak dalej mam czerwone. Tramwaj przejechał, a ja dalej stoję. I podobnie na wielu innych skrzyżowaniach.
Popieram priorytet dla km, o to w nim chodzi. Jednak zastanawiam się, czy nie dałoby się puścić relacji równoległych do niego nawet na krótkim zielonym. Efekt psychologiczny jest wszak fatalny - wszyscy widzą, że skrzyżowanie stoi puste, że tramwaj jedzie a piesi czy rowerzyści chcący przekroczyć skrzyżowanie razem z nim, stoją.
Wraz z "nadejściem Grygi" wprowadzono sporo priorytetów i z punktu widzenia tramwajów w końcu to całkiem sensownie działa. Niemniej priorytet można wprowadzać na wiele sposób, a chyba najprostsze to:
- oddzielna, dodatkowa faza - włączana przez sterownik wtedy, kiedy zbliża się pojazd KMK;
- sterowanie czasem "standardowych" faz (np. wydłużenie zielonego "na wprost", jeśli zbliża się tramwaj" czy też skrócenie fazy dla kierunku poprzecznego, aby główny (z tramwajem) otrzymał zielone szybciej itd.);
To o czym piszecie to dodatkowa faza dla KMK i tutaj zapewne zrobiona najprościej jak się da, czyli zatrzymujemy wszystko i jedzie jedynie tramwaj.
Odpowiedź, czemu inni nie dostają równocześnie zielonego? No pewnie wynika to z dwóch czynników:
- (a) czasów ewakuacji i czasów międzyzielonych;
- (b) bezpieczeństwa;
Ad. (a) z tramwajem zapewne dałoby się puścić na te 4-5s również auta, ale już niekoniecznie pieszych, czy rowerzystów, bo inaczej mocno wydłużyłoby to tę dodatkową fazę, przy mikroskopijnym zysku (pieszy dostałby zielone na np. 4s, ale czas ewakuacji, czasy międzyzielone są zapewne o wiele dłuższe), potem finalnie czekałby na kolejne zielone dłużej itd. Mały zysk, spora strata;
Tak samo auta, o ile tutaj pewnie nie byłoby problemów jw., to ile tych aut przejedzie w ciągu tych np. 4-5s? Ruszy jedno, dwa?
Ad. (b) Mamy już wiele miejsc, gdzie sygnalizacja działa niezależnie na poszczególnych PdP i za co drugim / trzecim razem widzę, jak ktoś przez przypadek próbuje wejść pod tramwaj itd. widzą, że ma zielone dalej :/
Pytanie, czy tutaj nie byłoby podobnie -> auta dostają zielone na te 4-5s, no to piesi też idą (tyle, że mają o wiele mniejszą prędkość)?