obserwator pisze: 10 cze 2022, 0:51
I całe szczęście że przy okazji ZTP zrobi porządek z linią "6".
Dzięki temu przynajmniej przejmie obecnych pasażerów "11" i przestanie marnować wzkm oraz brygady na Kurdwanowie.
Sam się teraz wkopałeś - skoro 6 marnowała wzkm i brygady na Kurdwanowie, to DOKŁADNIE TO SAMO będzie robić 11tka na Kurdwanowie
A nawet jeszcze bardziej - bo dotychczasową 6tką jeździli pasażerowie od strony centrum, Kazimierza, Podgórza.
A 11tką kto pojedzie - te 4 przystanki na trasie (pętla Mały Płaszów, Rzebika, Lipska, Estakada) wygenerują tak ogromną ilość pasażerów, żeby pod Kablem była porównywalna ilość ludzi w wagonie, co w 6tce jadącej od strony centrum? Nie wydaje mi się.
Również w drugą stronę - jakikolwiek potok pasażerów jadących od strony Kurdwanowa wysiądzie na Kablu (żeby przesiąść się na coś w stronę centrum), a kolejne 2km do Płaszowa 11tka będzie jechać praktycznie na pusto, łapiąc jedynie przypadkowe osoby, które akurat nie zdążyły na 6/20 w stronę Płaszowa.
obserwator pisze: 10 cze 2022, 0:51Kurdwanów powinien dostać rekompensatę na Starowiślną, jak ma obecnie, a najlepiej jakby wzmocnili linię "24".
Nie no jasne, same rekompensaty i wzmocnienia na Kurdwanowie - 50tka co 5 minut (bo tak niektórzy tutaj cisną, że to skandal, że dalej co 7,5min), 24 podwoić co 7,5minuty, do tego 11tka na nowej trasie, najlepiej jeszcze może 74 (44) zostawić, żeby Kurdwanów miał połączenie z Mogilską i Hutą...
Może od razu przekierujmy tu cały Bieżanów, wszak tam mieszka tylko parę osób na krzyż, za to na Kurdwanowie 3/4 miasta
A za moment będą wszyscy narzekać, ile to czasu trzeba czekać na skręt przy Bieżanowskiej - bo świateł nikt nie przeprojektuje pod zwiększoną ilość kursów, "bo przecież samochody i autobusy będą za długo stać na czerwonym". A przypominam, że przystanek w kierunku Kurdwanowa niestety jest POJEDYNCZY - i mimo, że jest drugie otwarcie sygnalizacji, to bardzo rzadko kiedy drugi tramwaj wjeżdża na tym drugim pionowym, gdy na przystanku stoi jeszcze poprzedni wagon.
Bo jeżeli ten pierwszy nie ruszy z jakiegokolwiek powodu (zmiana motorniczych, awaria/reset wagonu, odczekiwanie do rozkładowej godziny odjazdu bo przyjechał +1min), to ten drugi zablokuje CAŁĄ JEZDNIĘ w kierunku Wieliczki. A potem motorniczy miałby ochrzan od kierownika "a po co Pan/i wjeżdża, przecież widać, że poprzedni wagon jeszcze stoi".
Co do samej "11"- może się przyjmie jako połączenie międzydzielnicowe. Jeżeli nie- linia powinna wtedy pójść do kosza tak jak ZTP zrobiło z "12" i jak "6" na dotychczasowej trasie (przynajmniej na razie nieoficjalnie).
Aż mi się przypomina sytuacja gdy otwierano Estakadę i połowa ekspertów i malkontentów pisała że "50" na Estakadzie wystarczy z f~10, a druga połowa pisała że jest to odcinanie Kurdwanowa od ważnych punktów i nie powinna tam trafić

Podobnie jak już kolega Fysztof wyżej napisał -
komunikacja miejska to nie jest zabawka pt. "a nuż może się uda, a jak się nie uda to trudno, zawiesimy / skasujemy / zmienimy trasę".
Od tego są badania potoków, ankiety wśród pasażerów oraz inne metody modelowania statystycznego, żeby dokładnie ustalić, skąd-dokąd pasażerowie potrzebują dojazdu - i na tej podstawie powinno się układać siatkę połączeń. A nie jak obecnie - "Dobra Zdzichu, to weź tam przerzuć 11tkę, bo innej linii akurat nie mamy pod ręką w pobliżu, a jak się nie sprawdzi, to najwyżej wywalimy ją tak samo jak 12tkę, hłe hłe".
judash pisze: 10 cze 2022, 8:38
Jeśli "6" miałoby wylądować na Płaszowie, to skandalem byłby brak pełnowymiarowych godzin kursowania we wszystkie dni tygodnia.
A co do "11" to już dzisiaj można śmiało stwierdzić, że jej docelowa trasa to Czerwone Maki - Nowy Bieżanów. Płaszów jest tymczasowy.
Wiesz, tylko pytanie KIEDY ten łącznik w końcu powstanie. Wrzucam tutaj artykuł sprzed DWÓCH lat (luty 2020 - w którym zresztą Kaszmir się wypowiadał jako przedstawiciel PKK), gdzie ZDMK radośnie zakładał powstanie tego łącznika do końca 2021. Mamy czerwiec 2022 i co? Nawet dokumentacja nie jest gotowa
https://krakow.naszemiasto.pl/jest-szan ... c1-7567245
Patrząc na tempo pracy urzędów, czas na przygotowanie i wykonanie przetargu na dokumentację, następnie znalezienie środków finansowych w budżecie, przetarg budowlany i fizyczną budowę skrętu - obstawiam, że prędzej jak za 4-5 lat ten łącznik nie powstanie.
A tworzenie już teraz linii tramwajowej, która miałaby jechać tym łącznikiem ("NA ZAPAS"), jest bez sensu - bo przez te kilka lat ludzie w końcu dostosują swoje przejazdy komunikacją pod nową 11tkę i co? Znowu zostanie im zabrana (na Płaszowie) - "no bo przecież 5 lat temu było wiadomo, że ta linia docelowo pojedzie na Bieżanów".
fysztof pisze: 10 cze 2022, 10:02
Wyobraźmy sobie, że feralna relacja istnieje i można dziś uruchomić "23" w relacji Maki - Łagiewniki - TŁ - Wielicka - Bieżanów. Jestem przekonany, że w tej sytuacji nikt linii "6" i "11" nie rusza. "23" powstaje jako linia w dni robocze, a jedyną ewentualnością jest prawdopodobne skrócenie "17" do Łagiewnik (wiadomo, pętla na Makach jest mistrzostwem planowania i pewnie kolejnej linii nie zmieści). I ten układ ma sens i nikt do niego raczej pretensji nie ma.
Skoro jest jak wyżej, to czemu teraz 'tymczasowo' mają ucierpieć pasażerowie kilku osiedli...? Skoro nie ma zwrotnic, to w oparciu o powyższe czy nie wydaje się sensowniejsze tymczasowe zrealizowanie linii "23" w trakcji autobusowej???
Jest również inna możliwość - skoro tak bardzo niektórzy cisną, że 50tka MUSI wrócić co 5 minut albo 24 co 7.5min, to żeby wzmocnić relację "do centrum" (a nie na Mały Płaszów na uboczu) można byłoby skierować tędy 6tkę - po obecnej trasie z Cichego przez Krakowską, Kabel, Kurdwanów i niech już będzie na Maki. A 17tkę wtedy skrócić do Łagiewnik (i dopasować odjazdy tak, żeby dawała możliwość przesiadki na 6tkę w stronę Maków).
Dodatkowo powstaje jeszcze jedno pytanie - gdy już powstanie łącznik i nowa 11 (23) pojedzie na Bieżanów, to co stamtąd wyleci? Bo na Bieżanowie również nie ma miejsca na 5 linii tramwajowych - już obecnie w godzinach szczytu i 20min postojach (oraz wyjątkach dotyczących wjazdu na poszczególne tory) bywa, że wagon, który przyjechał na przystanek końcowy, musi poczekać tam 2-3minuty, aż coś odjedzie z początkowego i pozostałe wagony podciągną do przodu, bo fizycznie nie ma już miejsca na obydwu torach.
Dokładając takie 23, mogłoby się okazać, że mamy kolejkę 2-3 wagonów do przystanku końcowego, żeby w ogóle wpierw wysadzić pasażerów. Więc pytanie co wywalić? Najprościej byłoby 49, no ale to znowu będzie larmo, że "zabierają dojazd na Kuklińskiego i Grzegórzki". Skrócić coś na Prokocim? Bez sensu, przecież największe potoki pasażerów są na odcinku Bieżanów - Szpital.