Re: Układ linii po otwarciu Trasy Łagiewnickiej
: 03 wrz 2022, 15:37
Z racji opóźnień na odcinku Łagiewnickim linia 50 na odcinku Kurdwanów -Dworzec Towarowy kursuje w nieregularnym takcie.
www.forum.pkk.net.pl
https://forum.pkk.net.pl/
Nie dość, że zepsuli linię to jeszcze zmniejszyli tabor, a organizacyjnie w przypadku zatrzymań to też będzie leżeć, bo ostatnio tramwaje które nie mogły pojechać w stronę Borku to zawracano w Prokocimiu bo jeszcze by się brygadki pomieszały gdyby wszystko zawracało na jednym torze na Kurdwanowieimpuls pisze: ↑03 wrz 2022, 16:28 Potwierdzam, w dni powszednie nawet parami. Najpierw ta z Borku a za nią ta z Kurdwanowa. Dzisiaj może nie ma jazdy parami, ale też są nierówne odstępy. Źle obliczono czasy, zbyt krótkie, na odcinku Łagiewnickim. No i przez to jedzie "50" pełna a za nią średnio zapełniona. Ta z Borku dość, że ma swoich pasażerów przez opóźnienie zbiera pasażerów następnego tramwaju. Zepsuli linię.
No bo przecież nie można było przed otwarciem TŁ sprawdzić, czy wszystko działa jak należy - i odkryć zawczasu, że czujnik podczerwieni od strony Borku jest ustawiony za daleko, przez co tramwaj musi wjechać za sygnalizator na środek skrzyżowania, żeby zablokować zwrotnicę w prawo do tunelu (bo oczywiście sygnał "czekaj" oraz pionowa szczelina załączą się TYLKO po zablokowaniu zwrotnicy ).
No ale właśnie patrzę na to szerzej - i problem zaczyna się od samej pętli, gdzie motorniczowie nie zawsze ruszają idealnie 0.00, tylko często np. -0.30 -0.40sek (bo kończyli papierosa/kanapkę, wracali z toalety, albo zagadali się z kolegą obok). Jak na innych liniach te 30-40 sekund gdzieś zaraz odrobisz, tak na 50tce już je masz i nie zgubisz.Adrian14 pisze: ↑03 wrz 2022, 23:01 Fakt różnice w przelotach są często nieznaczne, nijak mające się do rzeczywistości. W przypadku autobusów różnice są dużo większe i bardziej odczuwalne. I zgadzam się z Tobą, że to ma duży wpływ na punktualność. Natomiast nie do końca masz rację patrząc na czas pomiędzy jednym przystankiem. Trzeba patrzeć na to szerzej. Bo tak jak podałeś Grzegórzeckie - Zabłocie 1min (w rzeczywistości ok 1:30), ale następny przystanek tramwaj jedzie ok 30-40sek, a ma kolejna całą minutę. I tutaj częściowo się wyrównuje, a nawet jeśli to mało to na jeszcze kolejnym odcinku do Kuklińskiego masz aż 2min, gdzie jak dostanie wagon od strzała światła to jest idealnie o czasie. Fakt, faktem, że na trasie KST czasy są bardzo napięte. One się ładnie wyrównują pod warunkiem, że nic nie wyjdzie niespodziewanego (a przez ruch innych wozów, opóźnienia. Czy choćby złe zadziałanie priorytetu i już zgubiona minuta czy dwie są nie do odrobienia, nie mówiąc już o zwiększonym ruchu pasażerskim itp).
Wiesz, trzeba też popatrzeć na budowę miasta - np. w Gdańsku tramwaje nie jeżdżą jak u nas po jezdni (Zwierzyniecka, Karmelicka, Długa, Gertrudy, Starowiślna, Krakowska), tylko w większości po wydzielonych torowiskach. Z torowisk w jezdni kojarzę trasę na Stogi (chociaż teraz po remoncie nie wiem, czy dalej jest tak ciasno jak dawniej) oraz Nowy Port (ale to bardziej osiedlowe uliczki na peryferiach, a nie centrum miasta).
Według ciebie czekanie, aż drzwi się zamkną, bo 5 sekund przed odjazdem dobiegło 20 osób, które teraz wsiadają i ktoś trzyma drzwi "bo kolega biegnie" to wina motorniczego, że się zagapił? Nie, nie zagapił się - te 5 sekund wcześniej nie mógł zablokować drzwi i ruszyć, bo byłoby to potraktowane jako odjazd PRZED CZASEM.Adrian14 pisze: ↑04 wrz 2022, 7:43 No dobra, ale nie możesz mówić tutaj o zaniedbaniu ze strony motorniczego. Bo skoro się zagapił i nie odjechał 0.00 to już jakoby trochę jego wina. Trafi się któryś co pojedzie punktualnie i będzie odczekiwał na plusie co jest moim zdaniem jeszcze gorsze. Na Grzegórzeckim nie wiem czy już, ale ma być tak ustawiona sygnalizacja, że wagon płynnie przejeżdża przez środek w relacji 50. Problem w tym jest jeszcze inny. Taka 9 na Mogilskim w stronę BN jest w miarę punktualnie i teraz jak np ona zajdzie 50 to czy jej dołożysz 1,2 czy 3min nic to nie da, bo 9 też dostanie. Ale i tak dalej twierdzę, że czas jest jednak trochę za bardzo napięty, bo tych czynników opóźniających w szczycie jest za dużo, żeby większe opóźnienie dotyczyło tylko kilku kursów.
Co do minutowych różnic to przecież w Krakowie takie też znajdziemy: np. Smółki - Matecznego przelot 3/2min, Lubicz - Teatr Słowackiego 3/2min, Lubicz - Mogilskie 3/2min, AWF - Stella 2/1min, Dunikowskiego - Kleeberga 2/1min. Ale na trasie 50 nie ma.
Boś się uczepił tylko tego zagadania przez motorowego A do innych przyczyn opóźnionego odjazdu, które opisałem, już się nie odniosłeś - czyli dobiegający, blokujący drzwi dla znajomych, etc (czy nawet pasażerowie pytający 10 sekund przed odjazdem o dojazd na drugi koniec Krakowa z 3 przesiadkami albo zgłaszający awarię automatu na końcu wagonu - miałem okazję z takimi przypadkami się spotkać ).Adrian14 pisze: ↑04 wrz 2022, 13:46 Ale zaraz zaraz. Gdzie ja napisałem, że ktoś ma łamać przepisy i odjeżdżać na plusie, nawet tym jednosekundowym. Nie musisz mi tłumaczyć jak to działa bo dobrze wiem. Pracuję w tym. Ale sam podałeś przykłady, że motorniczy się z kimś zagada, dopali papierosa, a to już jego wina. Druga kwestia, dobry motorniczy dobrze wie, gdzie trzeba odjechać punktualnie np. -0.10, a gdzie można odjechać na spokojnie -0.50.
Co do przelotów cały czas się zgadzam, że czasy szczególnie na trasie KST są napięte i na pewno by się przydała dodatkowa minuta, ale jak odjeżdża z pętli jest już opóźniony o prawie minutę no to sory.....