Kaszmir pisze: ↑10 paź 2022, 13:35
W kuluarach zgodnie mówi się, że elektryki to rozwiązanie tymczasowe, by spełnić wymagania stawiane wobec miast co do taboru niskoemisyjnego. Docelowo raczej nacisk będzie stawiany na wodorowce, jednak to jeszcze technologia przyszłości - potrzeba minimum 7 lat.
Znam rozmowy kuluarowe, jednakże ich "bycie tymczasowomi" nie zmienia faktu, że są droższe w zakupie i eksploatacji niż diesle. Obecnie mówi się dużo o wodorze - potwierdzam, jednak nikt nie mówi o tym, po ilu latach cena 1kg wodoru spadnie z tych zaporowych 70-80zł/kg do ceny porównywalnej z olejem napędowym, oczywiście uwzględniając spalanie w przeliczeniu na 100km. Zatem opłacalność wodoru z perspektywy ekonomicznej zaczyna się od mniej więcej 35zł/kg (zakładając cenę ON jako 7,50 zł). Z perspektywy ekologicznej opłacalność z pewnością nie ma swojej granicy.
I żeby była jasność, nie mam nic przeciwko samym autobusom elektrycznym. Jednak już mam przeciwko masowego ich kupowania przez miasta, które jednego dnia tną kursy autobusowe, a drugiego ogłaszają przetarg na zakup autobusów elektrycznych.
Ostatnia sprawa, ustawa dopuszcza na uwzględnienie w tych wymogach pojazdów napędzanych gazem ziemnym. Mam nadzieję, że nie muszę tego komentować