Układ linii w trakcie zamknięcia Bieńczyckiej

- Linie, trasy, rozkłady
Awatar użytkownika
Kaszmir
Administrator
Posty: 5815
Rejestracja: 30 sty 2020, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Krowodrza Górka

Post autor: Kaszmir » 07 lis 2022, 23:00

Jaky pisze: 07 lis 2022, 20:25Gdyby ktoś chciał, to linia "5" zmieściłaby się.
Myślę, że to dobrze podsumowuje dyskusję ;) Wystarczy chcieć, a nie zakładać że odjazdów tramwajów nie da się przesunąć, że sygnalizacja jest nie do zmiany (nawet gdy jeden z wlotów tramwajowych jest zamknięty), oraz że w ogóle tramwaj się nie zmieści.

Wg mnie nie ma się co oszukiwać. Jest po prostu wygodny pretekst, by zawiesić i "44" i "5". Ok, wszystko ze Wzgórz jedzie przez al. Solidarności więc np. zawieszenie "44" bym jeszcze zrozumiał. Jednak jednoczesne zawieszanie "44" i jeszcze "5", i to w chwili gdy Huta mierzy się z rekordowymi cięciami autobusów, to po prostu cios poniżej pasa.

Linię "5" potraktowano tak, jakby służyła tylko do obsługi Kocmyrzowskiej. A przecież była to też ważna linia choćby w Czyżynach, i jedyna jadąca w stronę Tunelu. W weekendy też żadnej rekompensaty, no ale przecież komu robi różnicę czy ma z ronda Mogilskiego dwa tramwaje, czy jeden?

suchy
Ekspert
Posty: 775
Rejestracja: 27 gru 2021, 17:16

Re: Krowodrza Górka

Post autor: suchy » 07 lis 2022, 23:11

Kaszmir pisze: 07 lis 2022, 23:00 Myślę, że to dobrze podsumowuje dyskusję ;) Wystarczy chcieć, a nie zakładać że odjazdów tramwajów nie da się przesunąć, że sygnalizacja jest nie do zmiany (nawet gdy jeden z wlotów tramwajowych jest zamknięty), oraz że w ogóle tramwaj się nie zmieści.
Czemu wszystkim się wydaje, że zmiana odjazdów czy zmiana cyklów sygnalizacji to takie "klik, cyk - i już zmienione"? Już wiele razy było mówione - przesuniesz odjazdy w jednym miejscu (A) o 1-2 minuty, to rozjedziesz je w innym punkcie miasta (B). Więc teraz będziesz tam (B) musiał kombinować i dopasowywać linie do siebie = ale możesz tym spowodować, że rozwalisz rozkłady w miejscu (C) = więc teraz musisz kombinować z rozkładami w (C)... I za chwilę się okaże, że żeby wcisnąć 44 na Mogilskiej, musisz np. zmieniać odjazdy autobusów do Skawiny, bo odjeżdżają w tej samej minucie co przyjazd 52 :roll:

Co do zmiany sygnalizacji - a przypadkiem nie jest potrzebny cały nowy projekt wraz z opinią Inżyniera Ruchu?
https://zdmk.krakow.pl/wp-content/uploa ... -ruchu.pdf

Zanim taki projekt by powstał i przeszedł ścieżkę urzędową, to remont na Bieńczyckiej czy Kocmyrzowskiej zdążyłby się już dawno zakończyć :lol:

Awatar użytkownika
Kaszmir
Administrator
Posty: 5815
Rejestracja: 30 sty 2020, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Krowodrza Górka

Post autor: Kaszmir » 07 lis 2022, 23:34

Sorry, suchy, ja się po prostu z Tobą nie zgadzam.

Po pierwsze, nikt nie chce tworzyć nowej linii i przestawiać istniejących. "5" istniała od lat. Wystarczyło utrzymać dotychczasowe koordynacje na głównych ciągach.

Po drugie, przesunięcia kursów i tak są regularnie robione przy każdym remoncie. I ustawia się je pod to, co jest dostępne. Zresztą sam kilkukrotnie przepychałem w urzędach zmiany odjazdów. Choćby rok temu gdy okazało się, że tramwaje do Krowodrzy w weekend jadą stadnie. Ktoś przyszedłby i powiedziałby "no ale tak musi być, odjazdy nieprzesuwalne itd.". A tymczasem sprawdziłem, okazało się że jak najbardziej było to do poprawy, i ZTP nawet to wprowadził. Da się.

Po trzecie, remont Bieńczyckiej to nie jest coś co wyskoczyło nagle znienacka, tylko było wcześniej planowane. I było wiadomo, że wszystkie tramwaje pojadą przez os. Kolorowe. Można było się przygotować jeśli zmiana sygnalizacji była konieczna (jeśli - wcale nie jestem przekonany). Co zresztą też nieraz miało miejsce przy innych remontach.

Jak ktoś chce, szuka sposobu, jak ktoś nie chce, szuka powodu. A teraz każdy może zdecydować, w której drużynie chce być.

Awatar użytkownika
kbieniu7
Ekspert
Posty: 541
Rejestracja: 21 kwie 2022, 22:38
Lokalizacja: Kurdwanów

Re: Krowodrza Górka

Post autor: kbieniu7 » 07 lis 2022, 23:44

suchy pisze: 07 lis 2022, 22:33 Na Czyżyńskim czy wspomnianej Nowosądeckiej/Wielickiej jest tzw. cykl STAŁOCZASOWY. Nie ma żadnego wzbudzania pod tytułem "tramwaj dojeżdża i załącza sygnał, po czym za 10 sekund dostaje światło".

Działa to w ten sposób, że tramwaj owszem - przekazuje info z gpsa do sygnalizatora, żeby ten wzbudził szczelinę. Ale sygnalizacja robi to tylko W WYZNACZONEJ W CYKLU KOLEJNOŚCI. Na Nowosądeckiej ta kolejność wygląda tak:
1. zielone dla aut na wprost Wieliczka - Kamieńskiego (razem z tramwajem na Bieżanów)
2. pionowe dla tramwajów z/na Kurdwanów
3. zielone dla lewoskrętu Wieliczka-Kurdwanów oraz prawoskrętu Kurdwanów-Wieliczka (razem z tramwajem na Bieżanów)
4. dodatkowe pionowe dla tramwajów z/na Kurdwanów + lewoskręt dla aut Kurdwanów - Kamieńskiego


Dawniej cykl na tym skrzyżowaniu wyglądał tak - 123, 123, 123... Wprowadzenie tam zmiany o której piszesz, polegało wyłącznie na tym, że dorzucono pozycję 4 - 1234, 1234, 1234... :D

Dodać należy, że jeśli zdarzy się tak, że akurat w danym momencie cyklu nie ma żadnego tramwaju z/na Kurdwanów, to faza 2 lub ewentualnie 4 zostają pominięte (nie załącza się szczelina na Kurdwanów). Czyli jeśli mamy fazę 1 i przyjedzie jedna 50tka, to ten konkretny cykl będzie wyglądać 123. Ale jeśli za 50tką za moment pojawi się jeszcze 24, to sygnalizacja automatycznie dorzuci do cyklu fazę 4 i będziemy mieć 1234.

A czasem coś dodatkowo się namiesza w sterowniku, albo źle odczyta sygnał i mimo że tramwaj stoi np. na przystanku na Bieżanowskiej, to nie dostaje szczeliny w fazie 2 i cykl zamiast wyglądać: 1234 wygląda 134 ;)

Na Czyżyńskim jest jeszcze gorzej, bo masz teoretycznie 4 wloty tramwajowe, a w praktyce aż 8 (z każdej strony wlot "na wprost" oraz "w lewo/prawo"), do tego samochody na wprost, samochody skręcające...

Nie wiem jaki rodzaj cyklu jest na Placu Centralnym, ale podejrzewam, że może być podobnie, bo tramwaj dostaje pionowe zwykle w tych samych momentach - np. najpierw masz zielone dla aut jadących z Czyżyn na Ptaszyckiego, potem masz zielone w lewo z Czyżyn na Plac + wtedy również pionowe w lewo dla 4/22 w kierunku Solidarności.
Dzięki za szczegółową odpowiedź! :) W Nowej Hucie praktycznie nie korzystam z KMK, więc jak już tam jestem to infrastrukturę i organizację ruchu widzę głównie z perspektywy kierowcy. Czyżyńskie widzę od zawsze jako koszmar dla przesiadek i dojść do przystanków, a od dziś jeszcze i problem z przepustowością... Myślałem, że priorytety i dodatkowe fazy dla tramwajów są już standardem w Krakowie, a przynajmniej na tak ważnym ciągu...

A przecież to jest jeden z najbardziej newralgicznych punktów w całej krakowskiej sieci tramwajowej. Krzyżuje się tam wszystko z Nowej Huty. Tam powinien być całkowity priorytet dla przepustowości tramwajów i wygody przesiadek. A tak to niby mamy rondo, ale za małe (? - na Grzegórzeckim da się na dwa razy pokonywać całość z oczekiwaniem na środku w razie skrętu, więc w sumie są tylko dwa fazy tam). Ale nic to, może i nie jest najpraktyczniejsze pod względem płynności przejazdu, ale za to przesiadki są dramatem.

Kiedyś rozrysowałem taki sci-fi układ dla tego skrzyżowania. Tam w sumie pod względem trasowania linii by najlepiej wychodziło coś na wzór łódzkiej stajni jednorożców - skręty są tylko w dwóch relacjach.
Kaszmir pisze: 07 lis 2022, 23:00 Myślę, że to dobrze podsumowuje dyskusję ;) Wystarczy chcieć, a nie zakładać że odjazdów tramwajów nie da się przesunąć, że sygnalizacja jest nie do zmiany (nawet gdy jeden z wlotów tramwajowych jest zamknięty), oraz że w ogóle tramwaj się nie zmieści.
suchy pisze: 07 lis 2022, 23:11 Czemu wszystkim się wydaje, że zmiana odjazdów czy zmiana cyklów sygnalizacji to takie "klik, cyk - i już zmienione"? J(...)
Co do zmiany sygnalizacji - a przypadkiem nie jest potrzebny cały nowy projekt wraz z opinią Inżyniera Ruchu?
https://zdmk.krakow.pl/wp-content/uploa ... -ruchu.pdf

Zanim taki projekt by powstał i przeszedł ścieżkę urzędową, to remont na Bieńczyckiej czy Kocmyrzowskiej zdążyłby się już dawno zakończyć :lol:
Oczywiście, że nie jest takie proste. I tak, wymaga opinii IR. Wymaga też nowego programu ruchowego, który też kosztuje parę tysięcy (chyba). Tylko, że to są rzeczy, które dla krakowskiej km w sumie są kluczowe - poprawa przepustowości skrzyżowania dla tramwajów, ułatwione przesiadki, śluzy autobusowe lub buspasy w krytycznych miejscach... I zawsze odbijamy się od "to nie jest takie proste", "to wymaga uzgodnień", "to jest proces inwestycyjny i wymaga środków" oraz "nie widzimy uzasadnienia ekonomicznego, by kierować na to pieniądze".

I tak niemal zawsze. Jednocześnie projekty drogowe przechodzą jako oczywistość nawet tam, gdzie nie są jakoś pilne, albo naprawdę uzasadnione. Masa pasów rozbiegowych i wyłączeniowych na ulicach niższej klasy, zatoki autobusowe w każdym niemal projekcie, który pojawi się na audytach, brzydkie i niefunkcjonalne przystanki, za małe wiaty na peronach... Już mam wrażenie, że infrastruktura rowerowa idzie płynniej i bez progów zwalniających pt. "nie widzimy potrzeby, by coś zmieniać".

Jak piszę z jakimiś wnioskami o drobne poprawki infrastruktury, to "ZTP popiera wszelkie działania, ale że działanie inwestycyjne, to oddaje do decyzji zarządcy drogi, czyli ZDMK". A ZDMK odpisuje: "to jest droga powiatowa, a więc decyzję co do organizacji ruchu podejmuje IR, a poza tym my nie przewidujemy na to środków, robimy coś innego w okolicy" i w ogóle odbierdolta się od nas, naszej infrastruktury i od nas.
Kaszmir pisze: 07 lis 2022, 23:34 Jak ktoś chce, szuka sposobu, jak ktoś nie chce, szuka powodu.
O właśnie. Parafrazując PKP IC, w naszym mieście zawsze jest "1000 powodów do" spychania sprawnego funkcjonowania KMK na drugi plan i szukania cięć.
Ostatnio zmieniony 07 lis 2022, 23:46 przez kbieniu7, łącznie zmieniany 1 raz.

suchy
Ekspert
Posty: 775
Rejestracja: 27 gru 2021, 17:16

Re: Krowodrza Górka

Post autor: suchy » 08 lis 2022, 10:27

Kaszmir pisze: 07 lis 2022, 23:34 Po pierwsze, nikt nie chce tworzyć nowej linii i przestawiać istniejących. "5" istniała od lat. Wystarczyło utrzymać dotychczasowe koordynacje na głównych ciągach.
No ale właśnie chodzi o to, że z powodu remontu Bieńczyckiej istniejące linie z Piastów czy Mistrzejowic JUŻ SĄ przestawione, bo jadą objazdem przez Zgody/Centralny/Kolorowe, gdzie spotykają się np. z 4/22 jadącymi od Wzgórz.

Utrzymanie dotychczasowych koordynacji na głównych ciągach - okej, zrobisz koordynację na Mogilskiej => Huta, żeby takt był w miarę równy co 2min. Ale z tego powodu sprawisz na przykład, że na Czyżyńskim 1 i 4 będą odjeżdżać w tej samej minucie w kierunku Wzgórz - 1 przecież nie podlega opisanej koordynacji (bo jedzie Aleją Pokoju a nie Mogilską), w dodatku w normalnym układzie jedzie przez Bieńczycką a nie plac Centralny (więc w normalnym układzie koordynujesz ją z 5, a nie z 4).

No ale dobra, spróbujmy dopasować tą 1 z 4, żeby był odstęp - przesuniemy odjazdy 1 np. o 2min. I co się dzieje? Rozwalasz koordynację na Alei Pokoju, bo nagle 1 jedzie razem z 14 albo razem z 22. No więc teraz musisz przesuwać odjazdy 14 i 22.

Ale co się dzieje? Nagle na Borku 8 i 22 mają odjazd w tej samej minucie (bo przecież przesunąłeś 22), a na Bronowicach 14 razem z 13 (bo przesunąłeś 14).

No więc przesuwamy teraz odjazdy 8 i 13... I tak dalej, i tak dalej... Teraz rozumiesz, w czym jest problem?
Po drugie, przesunięcia kursów i tak są regularnie robione przy każdym remoncie. I ustawia się je pod to, co jest dostępne. Zresztą sam kilkukrotnie przepychałem w urzędach zmiany odjazdów. Choćby rok temu gdy okazało się, że tramwaje do Krowodrzy w weekend jadą stadnie. Ktoś przyszedłby i powiedziałby "no ale tak musi być, odjazdy nieprzesuwalne itd.". A tymczasem sprawdziłem, okazało się że jak najbardziej było to do poprawy, i ZTP nawet to wprowadził. Da się.
To, że kiedyś przesunąłeś odjazdy tramwajów na Krowodrzy - spoko, ale jak sam podkreślasz było to W WEEKENDY, czyli wtedy gdy prawie wszystkie linie (poza 50) kursują co 20 minut, nie ma linii wspomagających jak 44, 49. Więc o wiele łatwiej jest przesunąć odjazdy nawet o te 3-4 minuty bez ryzyka zajechania się tramwajów na drugim końcu miasta (bo np. dwie linie przyjeżdżają na pętlę w takcie 10/10, więc jak przesuniesz jedną z nich o 4min, to dalej masz przyjazdy 14/6 albo 6/14, czyli wciąż sporo zapasu przed zajechaniem).

Ale zrobienie czegoś takiego W TYGODNIU, gdzie linie kursują co 7,5minuty, przez co MAKSYMALNY odstęp między dwiema liniami aby się nie zajechały, może wynosić 3-4min - raczej jest mało wykonalne, bo przesuniesz odjazd o 2min, to zamiast odstępu np. 4/4min zrobisz odstęp 2/6min. Czyli tak jak jest obecnie między 52 a 73 - gdzie ta druga ma właśnie tylko 2minuty, żeby zdążyć na Stradomiu wjechać przed 52. A wcześniej gdy była 18tka, odstęp ten wynosił 3-4 minuty.
Po trzecie, remont Bieńczyckiej to nie jest coś co wyskoczyło nagle znienacka, tylko było wcześniej planowane. I było wiadomo, że wszystkie tramwaje pojadą przez os. Kolorowe. Można było się przygotować jeśli zmiana sygnalizacji była konieczna (jeśli - wcale nie jestem przekonany). Co zresztą też nieraz miało miejsce przy innych remontach.

Jak ktoś chce, szuka sposobu, jak ktoś nie chce, szuka powodu. A teraz każdy może zdecydować, w której drużynie chce być.
To od Miejskiego Inżyniera Ruchu będzie zależeć stała organizacja ruchu na danej ulicy, np. wyznaczenie nowego przejścia dla pieszych, wymalowanie lewoskrętu, koperty dla niepełnosprawnych czy wytyczeniu miejsc postojowych. Urzędnicy nowej komórki magistratu zdecydują także o czasowej organizacji ruchu. – Oznacza to, że jeśli pracownicy np. Zarządu Dróg Miasta Krakowa będą chcieli przeprowadzić remont torowiska lub drogi, muszą się zwrócić do nas o zatwierdzenie projektu organizacji ruchu.
https://www.krakow.pl/aktualnosci/22646 ... escie.html
Pytanie jak bardzo wcześniej był planowany remont Bieńczyckiej - nie jest to robione w ramach przetargu i dofinansowania, tylko siłami "własnymi" i ze środków własnych, więc równie dobrze mogli dostać info "ej słuchajcie są wolne środki w budżecie, szykujcie remont za 1 miesiąc". A Rondo Czyżyńskie to nie jest mało uczęszczany skręt w drogę osiedlową, żeby projekt zmian dało się przygotować w 2-3 dni. Dam tylko przykład Stradomia - od chwili zgłoszenia wniosku przez motorniczych (aby usprawnić przejazd tramwajów w relacji Stradomska-Krakowska) do realnego wprowadzenia zmian w sygnalizacji minęło coś chyba koło 2 miesięcy.
https://lovekrakow.pl/aktualnosci/kolej ... 43526.html

W dodatku trzeba pamiętać, że w urzędach też pracuje ograniczona ilość pracowników - jak Wydział Inżyniera Ruchu usiadłby wyłącznie do projektowania zmian na Czyżyńskim, to przez ten dajmy na to 1 miesiąc nie dałby rady zająć się 50 innymi mniejszymi sprawami, które także czekają w kolejce (bo będą siedzieć wyłącznie nad sygnalizacją na Czyżyńskim).

Więc owszem - wszystko da się zrobić / zmienić / przeprogramować, itp. Pytanie tylko w jakim czasie i jakim kosztem - bo czasem tego czasu jest o wiele za mało, a koszty o wiele za duże w stosunku do uzyskanego efektu.

Parówczak
Specjalista
Posty: 226
Rejestracja: 20 sie 2022, 22:52

Re: Krowodrza Górka

Post autor: Parówczak » 08 lis 2022, 15:22

A między tym wszystkim Plac Centralny działałby dużo lepiej bez świateł w ciągu Al. Jana Pawła II. Tak było przed remontem placu i tramwaje, autobusy i samochody jeździły dużo płynniej niż teraz. Obecnie tworzą się korki tramwajów a także samochodów na pół dzielnicy.

tomta1
Ekspert
Posty: 655
Rejestracja: 17 lut 2020, 19:27

Re: Krowodrza Górka

Post autor: tomta1 » 08 lis 2022, 21:00

suchy pisze: 07 lis 2022, 23:11 Czemu wszystkim się wydaje, że zmiana odjazdów czy zmiana cyklów sygnalizacji to takie "klik, cyk - i już zmienione"?(…)

Co do zmiany sygnalizacji - a przypadkiem nie jest potrzebny cały nowy projekt wraz z opinią Inżyniera Ruchu?
https://zdmk.krakow.pl/wp-content/uploa ... -ruchu.pdf

Zanim taki projekt by powstał i przeszedł ścieżkę urzędową, to remont na Bieńczyckiej czy Kocmyrzowskiej zdążyłby się już dawno zakończyć Obrazek
Inżynier ruchu nie wydaje opinii, tylko taki projekt zatwierdza.

Z tego, co mi wiadomo, na rondzie Czyżyńskim działa kilka programów sygnalizacji świetlnej, ale wszystkie mają długość cyklu wynoszącą 90 s, więc z punktu widzenia kierującego czy też pasażera, różnica toto żadna. Jeśli żaden zatwierdzony program sygnalizacji świetlnej nie przewiduje innej długości cyklu, to żeby sygnalizacja realizowała inny program, trzeba najpierw taki projekt zatwierdzić. Samo napisanie projektu nie jest rzeczą łatwą, choć — to jest durnota polskich przepisów — może go napisać każdy, nawet Zdzisek spod monopolowego (w przeciwieństwie do projektowania dróg, nie ma czegoś takiego jak „uprawnienia do projektowania organizacji ruchu”. Tylko o ile znaki to z grubsza każdy wie gdzie jak zlokalizować (no, powiedzmy, załóżmy optymistycznie), to na wykonywaniu projektu organizacji ruchu w zakresie sygnalizacji świetlnej zna się jeszcze mniej osób. A jeszcze mniej na programowaniu. I na analizach ruchu też się nie zna zbyt wiele ludzi, a analiza ruchu jest obowiązkowym elementem każdego projektu z sygnalizacją świetlną, bo realizowany program musi być też efektywny. Zresztą, projekt związany z pracą sygnalizacji to jedno, projekt związany z częścią elektryczną to drugie, choć przy samej zmianie długości cyklu jest praktycznie pomijalny. Do projektu muszą być dołączone opinie Policji i zarządcy drogi (ZDMK).

Ogólnie czas na wykonanie takiego projektu musi uwzględniać dosyć sporą rozpiętość czasową.
  • Wyprodukowanie projektu
  • Przekazanie projektu do opiniowania (Policja, ZDMK)
  • Po uzyskaniu opinii, dołączenie ich do projektu i przekazanie do zatwierdzenia
  • Analizę projektu przez inżyniera ruchu
  • Jeśli w projekcie są błędy – wracamy do pierwszej kropki (robimy projekt od nowa, przekazujemy do opinii, projekt z opiniami przekazujemy do zatwierdzenia)
  • Jeśli nie ma błędów – projekt jest zatwierdzany i przekazywany do realizacji
ALE, jeśli ktoś myśli, że zaraz po zatwierdzeniu można projekt realizować, to się myli. Realizacja każdego projektu musi być zgłoszona co najmniej 7 dni wcześniej. Każdego. Czyli nawet jeśli dzisiaj byłby on zatwierdzony, to może być wdrożony najwcześniej dopiero za tydzień. Tak, to dość upierdliwy zapis, bo jeśli przy wdrażaniu projektu okaże się, że jest w nim jakiś babol, którego trzeba poprawić „na wczoraj”, to nawet uzyskując wszystkie wymagane opinie jakimś cudem tego samego dnia, projekt do poprawy „na wczoraj” można poprawić „na za 7 dni”.

A dlaczego napisanie projektu oraz jego weryfikacja nie są łatwe? Ano dlatego, że baboli nie widać na pierwszy rzut oka. To nie znak, który stoi nie tam, gdzie powinien. To jest wskazanie kiedy mają się wyświetlać poszczególne sygnały, ustalenie macierzy kolizji, macierzy czasów międzyzielonych, ustalenie wszystkich przejść międzyfazowych, możliwych układów faz itd. To wszystko decyduje o tym, czy możliwy jest wjazd na skrzyżowanie, czy nie – a na skrzyżowaniach z sygnalizacją w zdecydowanej większości na wlocie głównym obowiązuje prędkość rzędu 70 km/h. Niewielki błąd może skutkować wypadkiem. I każdy wypadek na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną to — nomen omen — prześwietlenie takiego programu. Jeśli np. wypadek miał miejsce w przejściu międzyfazowym (dla przykładu: jeden pojazd zjeżdżał w ostatniej sekundzie sygnału żółtego, a drugi wjeżdżał w pierwszej sekundzie sygnału zielonego), to biegli sprawdzają, czy przypadkiem nie było błędu w programie i np. z obliczeń wychodzi, że długość sygnału czerwonego powinna być o 1 sekundę dłuższa. Jeśli tak – do odpowiedzialności karnej może być pociągnięty inżynier ruchu, którego podpis widnieje na projekcie. Cywilnej zresztą też. Nawet jeśli to tylko 1 sekunda i tylko w tym jednym jedynym przejściu pomiędzy fazą 1 z pieszymi oraz fazą 4 bez pieszych przy braku podwójnego otwarcia dla linii tramwajowej, czyli jednym z 64 przejść.

Ogólnie: zmiana programu to nie jest coś do wykonania na już, bo wiąże się przede wszystkim z koniecznością napisania projektu organizacji ruchu, którego napisanie jest sprawą skomplikowaną, uzyskania zewnętrznych opinii (na które nie obowiązuje KPA, więc nie ma odgórnego terminu max 30 dni, ale też nie ma milczącej zgody, czyli pozytywnej opinii po upływie 30 dni przy braku odpowiedzi), przekazania go do zatwierdzenia, analizy pod kątem zgodności z przepisami oraz bezpieczeństwa pod groźbą odpowiedzialności karnej, zatwierdzenia go oraz obowiązkowemu „przeleżenia na półce” przez 7 dni. Do tego uzgodnienie części elektrycznej, zaprogramowanie tego czy ustalenie koordynacji.

To wszystko nie jest ani rzeczą łatwą, ani do zrobienia w parę godzin.

suchy
Ekspert
Posty: 775
Rejestracja: 27 gru 2021, 17:16

Re: Krowodrza Górka

Post autor: suchy » 08 lis 2022, 21:25

tomta1 pisze: 08 lis 2022, 21:00 Inżynier ruchu nie wydaje opinii, tylko taki projekt zatwierdza.
Zwał jak zwał (specjalistą w tej kwestii nie jestem) - najważniejsze, że musi przejrzeć projekt i się podpisać, że wg niego "jest OK" :D
tomta1 pisze: 08 lis 2022, 21:00 [CIACH]
Ogólnie: zmiana programu to nie jest coś do wykonania na już, bo wiąże się przede wszystkim z koniecznością napisania projektu organizacji ruchu, którego napisanie jest sprawą skomplikowaną, uzyskania zewnętrznych opinii (na które nie obowiązuje KPA, więc nie ma odgórnego terminu max 30 dni, ale też nie ma milczącej zgody, czyli pozytywnej opinii po upływie 30 dni przy braku odpowiedzi), przekazania go do zatwierdzenia, analizy pod kątem zgodności z przepisami oraz bezpieczeństwa pod groźbą odpowiedzialności karnej, zatwierdzenia go oraz obowiązkowemu „przeleżenia na półce” przez 7 dni. Do tego uzgodnienie części elektrycznej, zaprogramowanie tego czy ustalenie koordynacji.

To wszystko nie jest ani rzeczą łatwą, ani do zrobienia w parę godzin.
Noooo i właśnie takiej profesjonalnej analizy brakowało :) Czyli można wstępnie oszacować, że aby od 15.10 był zmieniony cykl na Rondzie Czyżyńskim w związku z remontem Bieńczyckiej, to urzędnicy musieliby siadać do projektowania już gdzieś... w lipcu albo nawet i czerwcu?

Zieleńczanin
Ekspert
Posty: 781
Rejestracja: 17 lut 2020, 18:39
Lokalizacja: Zielonki

Re: Krowodrza Górka

Post autor: Zieleńczanin » 08 lis 2022, 21:32

Kaszmir pisze: 07 lis 2022, 23:00 Myślę, że to dobrze podsumowuje dyskusję ;) Wystarczy chcieć, a nie zakładać że odjazdów tramwajów nie da się przesunąć, że sygnalizacja jest nie do zmiany (nawet gdy jeden z wlotów tramwajowych jest zamknięty), oraz że w ogóle tramwaj się nie zmieści.
Dzisiaj koło 16 wszystkie "9", "14" i "52" w kierunku Mistrzejowic/Os. Piratów widoczne w TTSS były opóźnione o ok. 7-8 minut za Czyżyńskim. "1", "4", "10" zapomniałem sprawdzić. Przed Czyżyńskim było to 4-5 minut.
Czy naprawdę nie ma tu żadnego problemu? No bo według mnie jednak jest. A nawet jeśli ten ciąg generuje 2-3 minuty opóźnienia, to wciąż burzy to koordynację. Przykładowo "4" opóźniona o te 2-3 minuty złapie więcej pasażerów, którzy mogliby jechać "14" czy "24", przez co stanie się potencjalnie glonojadem.

Chciałbym też podziękować @suchemu i (szczególnie) @tomta1 za dobre wyjaśnienie problemu ze zmianami organizacji sygnalizacji świetlnych.

PS. Przeniosłem dyskusję z wątku o Krowodrzy Górce - viewtopic.php?t=279&start=105#p28966.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości