Strona 1 z 1

19.06.2023

: 19 cze 2023, 16:39
autor: brovar
Na Kleeberga #HZ278 przytrzasnął dziewczynę.

Re: 19.06.2023

: 20 cze 2023, 9:16
autor: brovar
Okazuje się, że wczorajsza sytuacja była podobna sprzed dwóch lat. Dziewczyna biegła z ręką przytrzaśniętą w drzwiach 20 metrów nim tramwaj zatrzymał się. Pytanie dlaczego znów nie zadziałały żadne zabezpieczenia, a MPK przy remoncie nie zamontowało rewersowania, czy kamery na ostatnich drzwiach.
Do przytrzaśnięć przez Konstale dochodzi nagminnie. Ile jeszcze niewinnych osób musi ucierpieć?

Re: 19.06.2023

: 20 cze 2023, 9:25
autor: LLoan
Pierwsze pytanie, czy ktoś zna oficjalny przebieg zdarzenia. Nie wiemy, czy poszkodowana wsiadała/wysiadała przed czy po sygnale odjazdu (i czy taki dzwonek w wagonie się pojawił) - a to jest w tej kwestii kluczowe; oraz czy ktoś zaciągnął hamulec bezpieczeństwa - dokładniej w jaki sposób zareagowano; itd.
Na przyszłość rozwiązaniem może być albo wspomniana kamera, blokowanie ostatnich drzwi lub duże nalepki ostrzegawcze informujące "Po sygnale odjazdu nie w(y)siadać" - takowe już się oczywiście znajdują, jednak nad drzwiami i w pośpiechu nie zawsze są widoczne. Niestety, ale przytrzaśnięcia były, są i będą, bo te tramwaje jeszcze trochę pojeżdżą. Liczbę tą można jedynie minimalizować, lecz wykluczyć problem będzie trudno.

Re: 19.06.2023

: 20 cze 2023, 10:54
autor: Michajlo
LLoan pisze:Pierwsze pytanie, czy ktoś zna oficjalny przebieg zdarzenia. Nie wiemy, czy poszkodowana wsiadała/wysiadała przed czy po sygnale odjazdu (i czy taki dzwonek w wagonie się pojawił) - a to jest w tej kwestii kluczowe; oraz czy ktoś zaciągnął hamulec bezpieczeństwa - dokładniej w jaki sposób zareagowano; itd.
Na przyszłość rozwiązaniem może być albo wspomniana kamera, blokowanie ostatnich drzwi lub duże nalepki ostrzegawcze informujące "Po sygnale odjazdu nie w(y)siadać" - takowe już się oczywiście znajdują, jednak nad drzwiami i w pośpiechu nie zawsze są widoczne. Niestety, ale przytrzaśnięcia były, są i będą, bo te tramwaje jeszcze trochę pojeżdżą. Liczbę tą można jedynie minimalizować, lecz wykluczyć problem będzie trudno.
Z tego co widziałem to wsiadała po sygnale.

Wysłane z mojego CPH2481 przy użyciu Tapatalka


Re: 19.06.2023

: 20 cze 2023, 11:15
autor: suchy
brovar pisze: 20 cze 2023, 9:16 Okazuje się, że wczorajsza sytuacja była podobna sprzed dwóch lat. Dziewczyna biegła z ręką przytrzaśniętą w drzwiach 20 metrów nim tramwaj zatrzymał się. Pytanie dlaczego znów nie zadziałały żadne zabezpieczenia, a MPK przy remoncie nie zamontowało rewersowania, czy kamery na ostatnich drzwiach.
Do przytrzaśnięć przez Konstale dochodzi nagminnie. Ile jeszcze niewinnych osób musi ucierpieć?
Dlatego nie zadziałały zabezpieczenia, bo są one z czasów PRL, gdzie przewidywano że blokada drzwi ma zadziałać dopiero gdy przeszkoda ma powyżej 4cm szerokości:
Rozdział 4 Drzwi i okna
§ 8.
6. Drzwi tramwajowe powinny odpowiadać następującym wymaganiom:
8) umieszczenie odwzorowującego przeszkodę sprawdzianu o przekroju 60 mm × 40 mm, krótszym bokiem w płaszczyźnie poziomej pomiędzy płatami drzwi w trakcie ich zamykania, powinno powodować otwarcie drzwi lub zadziałanie blokady ruszenia;
Wystarczy więc przytrzaśnięcie chudego nadgarstka albo dłoni w pozycji pionowej i blokada nie zadziała. Dodatkowo pamiętaj, że w 105 oprócz mechanizmu drzwiowego nie masz NIC więcej. Nowsze wagony mają np. dodatkowo czujniki ciśnieniowe zamontowane w gumach - więc jeśli podczas zamykania drzwi napotkają przeszkodę i guma się "ugnie", to nastąpi odbicie. Możesz sobie z ciekawości sprawdzić działanie tego na jakiejś pętli - poczekaj, aż drzwi zaczną się zamykać, wtedy złap za gumę (wystarczy na jednym płacie) i ściśnij, tak jakbyś zaciskał pięść.

A czemu nie umieścili rewersowania? Z rozmów ze starymi motorniczymi słyszałem, że dawniej były takie próby i było kilka takich wagonów - ale rewersy podobno działały beznadziejnie, drzwi zamykały się nawet kilka-kilkanaście sekund, co chwila odbijały bez powodu (brak przeszkody), bardzo często się psuły, więc zrezygnowano z tego rozwiązania.

Najprostsze rozwiązanie jakie wystarczy zastosować to - NIE WSIADAĆ PO SYGNALE. Naprawdę ludzie muszą ryzykować swoje zdrowie i życie, zamiast poczekać dosłownie SIEDEM minut na tym konkretnym przystanku na kolejny tramwaj (a na trasach w centrum nawet mniej, gdzie tramwaje jadą co 1-2 minuty)? Czy może to był ostatni tramwaj o godzinie 16:00 i kolejny pojedzie dopiero za 2 lata i 4 miesiące?