Škoda
Re: Škoda
Ciężko będzie zmodyfikować tą konstrukcję, dołożony musiałby zostać kolejny krótki człon z wózkiem oraz środkowy człon wiszący, co naruszy skrajnię i zniszczy torowisko. Dużo tańszy i mniej skomplikowany byłby zakup 14-15-metrowych doczep biernych, co dałoby przynajmniej 40-metrowy skład.
https://www.petycjeonline.com/niedlakrotkichtramwajow - Nie dla kolejnych krótkich tramwajów w Krakowie
Re: Škoda
MPK jest niechętne doczepom, chcą iść w jednoprzestrzenne wagony. Wg mnie można to zrozumieć, choćby w kontekście bezpieczeństwa i chuliganów.
Re: Škoda
Można też wywalić człon środkowy, i dorobić dłuższy, taki jak w NGT8. Alternatywnie, dołożyć "drugi raz trzeci człon", o ile to jest w ogóle technicznie możliwe. Ale czy to byłoby tego warte, biorąc pod uwagę że jedyne relatywnie nowe tramwaje 26m to właśnie NGT6? Przerabianie ich żeby kupić nowe 26m (do zastąpienia sprowadzanych z zachodu) pewnie się niezbyt kalkuluje. A przerobienie tylko części serii już prawie na pewno nie ma sensu, koszty opracowania - główna zapora cenowa takich pomysłów - pozostaną przecież takie same niezależnie od liczby. Do tego dorobienie członu da mniejsze zyski długościowe, niż przyczepka, i raczej nie osiągniemy rozmiaru Krakowiaków; a to tego taboru najbardziej brakuje (razem z 2-kierunkowymi >26m), i to z nim może być problem w przetargach.Bayer2003 pisze: 07 paź 2024, 15:58 Ciężko będzie zmodyfikować tą konstrukcję, dołożony musiałby zostać kolejny krótki człon z wózkiem oraz środkowy człon wiszący, co naruszy skrajnię i zniszczy torowisko. Dużo tańszy i mniej skomplikowany byłby zakup 14-15-metrowych doczep biernych, co dałoby przynajmniej 40-metrowy skład.
Nie do końca rozumiem, w jaki sposób jednoprzestrzenność ma pomóc z chuligaństwem? Pasażerowie mogą uciec do motorniczego? Bo motorniczy prawie na pewno nie wie co się dzieje na końcu 40-metrowej Pesy inaczej niż dzięki monitoringowi, który mógłby być w przyczepie. Nie mówię że tak nie jest, po prostu jestem ciekawy. Szczególnie że akurat tak się składa, że tramwaje które obecnie nie są jednoprzestrzenne to E1+C3 oraz Konstale, czyli te, gdzie nie ma monitoringu. Może to ma wpływ? Inna sprawa że mnie to chuligaństwo kojarzy się raczej z autobusami, ale to osobiste odczucia, pewnie statystycznie niewiele warte.Kaszmir pisze: 07 paź 2024, 23:45 MPK jest niechętne doczepom, chcą iść w jednoprzestrzenne wagony. Wg mnie można to zrozumieć, choćby w kontekście bezpieczeństwa i chuliganów.
No i po ostatnie, czy stać nas na nie zrobienie tego? Raczej nie będzie tak źle że nie będzie miało co jeździć, ale całkiem prawdopodobne jest, że trzeba będzie opóźnić jakieś inwestycje aby kupić więcej taboru. Po najbliższym przetargu okaże się też, czy ktokolwiek jest w ogóle zainteresowany opracowaniem i wyprodukowaniem tramwaju 40m+ bez członów wiszących w rozsądnej cenie (i kto jest w stanie spełnić warunki techniczne...). Jeśli po raz drugi będzie nie uda się kupić taboru 40m+, to MPK powinno poważnie rozważyć przyczepy. Tabor 40m+ potrzebny jest na wczoraj. Już dziś brakuje go na kilku liniach gdzie powinien być, a jego ilość systematycznie... maleje, bo przecież Konstale się wykruszają.
Re: Škoda
Słuszna uwaga. Najprostszym sposobem wydłużenia ngt6 jest wymiana środkowego członu. Ale - i tu druga słuszna uwaga - jaki tego sens, skoro tych tramwajów jest niewiele, stale dokupuje nowe i dłuższe, starych się pozbywamy i te 26 staną się w końcu najkrótszymi tramwajami, a zapewne są linie, na których taki tabor jest optymalny.Ydhflx pisze: 08 paź 2024, 0:23 Można też wywalić człon środkowy, i dorobić dłuższy, taki jak w NGT8. Alternatywnie, dołożyć "drugi raz trzeci człon", o ile to jest w ogóle technicznie możliwe. Ale czy to byłoby tego warte, biorąc pod uwagę że jedyne relatywnie nowe tramwaje 26m to właśnie NGT6? Przerabianie ich żeby kupić nowe 26m (do zastąpienia sprowadzanych z zachodu) pewnie się niezbyt kalkuluje. A przerobienie tylko części serii już prawie na pewno nie ma sensu, koszty opracowania - główna zapora cenowa takich pomysłów - pozostaną przecież takie same niezależnie od liczby. Do tego dorobienie członu da mniejsze zyski długościowe, niż przyczepka, i raczej nie osiągniemy rozmiaru Krakowiaków; a to tego taboru najbardziej brakuje (razem z 2-kierunkowymi >26m), i to z nim może być problem w przetargach.
Darcie japy słychać, poza tym dochodzi aspekt psychologiczny. Ludzie bezpieczniej się czują jednak w jednoprzestrzennym wagonie, niż w doczepie. W Ufokach wielu ludzi specjalnie szło do pierwszego wagonu, bo się bali, że huligani ich pobiją a w pierwszym czuli się bezpiecznie bo jest blisko motorniczego, który wszystko widzi itpNie do końca rozumiem, w jaki sposób jednoprzestrzenność ma pomóc z chuligaństwem? Pasażerowie mogą uciec do motorniczego? Bo motorniczy prawie na pewno nie wie co się dzieje na końcu 40-metrowej Pesy inaczej niż dzięki monitoringowi, który mógłby być w przyczepie. Nie mówię że tak nie jest, po prostu jestem ciekawy. Szczególnie że akurat tak się składa, że tramwaje które obecnie nie są jednoprzestrzenne to E1+C3 oraz Konstale, czyli te, gdzie nie ma monitoringu. Może to ma wpływ? Inna sprawa że mnie to chuligaństwo kojarzy się raczej z autobusami, ale to osobiste odczucia, pewnie statystycznie niewiele warte.
Albo przeprosić się z wiszącymi.No i po ostatnie, czy stać nas na nie zrobienie tego? Raczej nie będzie tak źle że nie będzie miało co jeździć, ale całkiem prawdopodobne jest, że trzeba będzie opóźnić jakieś inwestycje aby kupić więcej taboru. Po najbliższym przetargu okaże się też, czy ktokolwiek jest w ogóle zainteresowany opracowaniem i wyprodukowaniem tramwaju 40m+ bez członów wiszących w rozsądnej cenie (i kto jest w stanie spełnić warunki techniczne...). Jeśli po raz drugi będzie nie uda się kupić taboru 40m+, to MPK powinno poważnie rozważyć przyczepy. Tabor 40m+ potrzebny jest na wczoraj. Już dziś brakuje go na kilku liniach gdzie powinien być, a jego ilość systematycznie... maleje, bo przecież Konstale się wykruszają.
BTW:
Zrobił się nam offtopic tutaj. Zaraz się tu zleci taki jeden i będzie pisał, że nie na temat.
Re: Škoda
Może być i z własnym napędem, jednak będzie to miało swoje konsekwencje cenowe. Bombardiery NGT6 (4x125kW) mają więcej mocy niż dłuższe NGT8 czy STL (obydwa 4x105kW), więc raczej dałyby radę, chociaż z pewnością wpłynęłoby to na ich dynamikę jazdy.tomek_m pisze: 07 paź 2024, 23:39 Doczepa bierna, czyli rozumiem bez własnego napędu. NGT6 mają na tyle mocy?
Dogmat bez merytorycznego uzasadnienia, na którym traci zarówno przewoźnik (większe koszty lub brak możliwości przedłużenia tramwajów) jak i pasażerowie (przepełnione tramwaje).Kaszmir pisze: 07 paź 2024, 23:45 MPK jest niechętne doczepom, chcą iść w jednoprzestrzenne wagony. Wg mnie można to zrozumieć, choćby w kontekście bezpieczeństwa i chuliganów.
Do tego mogłoby się okazać, że taka ingerencja w wagon wymagałaby porozumienia z producentem. Bombardier kilka lat temu został przejęty przez Alstom, więc takie rozwiązanie mogłoby nie być wiele tańsze niż zakup nowego tramwaju 40m+ produkcji tureckiej.Ydhflx pisze: 08 paź 2024, 0:23 Można też wywalić człon środkowy, i dorobić dłuższy, taki jak w NGT8. Alternatywnie, dołożyć "drugi raz trzeci człon", o ile to jest w ogóle technicznie możliwe. Ale czy to byłoby tego warte, biorąc pod uwagę że jedyne relatywnie nowe tramwaje 26m to właśnie NGT6? Przerabianie ich żeby kupić nowe 26m (do zastąpienia sprowadzanych z zachodu) pewnie się niezbyt kalkuluje. A przerobienie tylko części serii już prawie na pewno nie ma sensu, koszty opracowania - główna zapora cenowa takich pomysłów - pozostaną przecież takie same niezależnie od liczby. Do tego dorobienie członu da mniejsze zyski długościowe, niż przyczepka, i raczej nie osiągniemy rozmiaru Krakowiaków; a to tego taboru najbardziej brakuje (razem z 2-kierunkowymi >26m), i to z nim może być problem w przetargach.
Nic nie trzeba będzie opóźniać, w Krakowie obecnie mamy 333 składy tramwajowe, z perspektywą wejścia do eksploatacji z pasażerami RF331 oraz HY799, co może dać nawet 335. Z takim ilostanem spokojnie obsłużyć można 270-280 brygad, przy czym nie będzie to obsługa zadowalająca pasażerów (np. wyłącznie GT8 oraz dwukierunkowe N8 na Azorach).Ydhflx pisze: 08 paź 2024, 0:23 No i po ostatnie, czy stać nas na nie zrobienie tego? Raczej nie będzie tak źle że nie będzie miało co jeździć, ale całkiem prawdopodobne jest, że trzeba będzie opóźnić jakieś inwestycje aby kupić więcej taboru. Po najbliższym przetargu okaże się też, czy ktokolwiek jest w ogóle zainteresowany opracowaniem i wyprodukowaniem tramwaju 40m+ bez członów wiszących w rozsądnej cenie (i kto jest w stanie spełnić warunki techniczne...). Jeśli po raz drugi będzie nie uda się kupić taboru 40m+, to MPK powinno poważnie rozważyć przyczepy. Tabor 40m+ potrzebny jest na wczoraj. Już dziś brakuje go na kilku liniach gdzie powinien być, a jego ilość systematycznie... maleje, bo przecież Konstale się wykruszają.
Linii gdzie tabor 26m jest optymalny i nigdy nie zdarzają się przepełnienia jest coraz mniej, ponieważ ZTP dość chętnie takie linie likwiduje (chociażby "12"). Do tego warto pamiętać, że tramwaje typu Mannheim (EU8N, GT8, N8) pojeżdżą jeszcze kilkanaście lat (przynajmniej niektóre egzemplarze), a przez ten czas miasto raczej urośnie, więc zapotrzebowanie na tabor tej długości realnie może spaść do zera.Kojak pisze: 08 paź 2024, 8:10 Słuszna uwaga. Najprostszym sposobem wydłużenia ngt6 jest wymiana środkowego członu. Ale - i tu druga słuszna uwaga - jaki tego sens, skoro tych tramwajów jest niewiele, stale dokupuje nowe i dłuższe, starych się pozbywamy i te 26 staną się w końcu najkrótszymi tramwajami, a zapewne są linie, na których taki tabor jest optymalny.
Kto czuje się niebezpiecznie (z pewnością zdecydowana mniejszość), dalej mógłby wsiadać do pierwszego wagonu z motorniczym. Tramwaje wielowagonowe kursują pod Krakowie od ponad 100 lat i przez ten czas pasażerowie raczej rzadko na nie narzekali.Kojak pisze: 08 paź 2024, 8:10 Darcie japy słychać, poza tym dochodzi aspekt psychologiczny. Ludzie bezpieczniej się czują jednak w jednoprzestrzennym wagonie, niż w doczepie. W Ufokach wielu ludzi specjalnie szło do pierwszego wagonu, bo się bali, że huligani ich pobiją a w pierwszym czuli się bezpiecznie bo jest blisko motorniczego, który wszystko widzi itp
I kupić w cenie 20 milionów złotych za egzemplarz tramwaje, których wykorzystanie wyniesie maksymalnie 70%, ponieważ będą z nimi problemy techniczne. Lepiej nie ryzykować za takie kwoty.
https://www.petycjeonline.com/niedlakrotkichtramwajow - Nie dla kolejnych krótkich tramwajów w Krakowie
Re: Škoda
z tym "nigdy nie zdarzają się przepełnienia" byłbym ostrożny. Raczej uważam, że należy dążyć do sytuacji optymalnej a nie idealnej.Bayer2003 pisze: 08 paź 2024, 9:41 Linii gdzie tabor 26m jest optymalny i nigdy nie zdarzają się przepełnienia jest coraz mniej, ponieważ ZTP dość chętnie takie linie likwiduje (chociażby "12"). Do tego warto pamiętać, że tramwaje typu Mannheim (EU8N, GT8, N8) pojeżdżą jeszcze kilkanaście lat (przynajmniej niektóre egzemplarze), a przez ten czas miasto raczej urośnie, więc zapotrzebowanie na tabor tej długości realnie może spaść do zera.
Jeśli zdarzają się przepełnienia sporadycznie to ekonomicznie chyba to nie uzasadnia dużych inwestycji. Jeśli przepełnienia zdarzają się notorycznie to wtedy tak. Wszystko jest kwesta skali. Częstość występowania problemu jest tutaj kluczową.
No jasne, że 100 lat i wogole... Ale argumenty tego typu słabo się bronią, choć niewątpliwie są prawdziwe.Kto czuje się niebezpiecznie (z pewnością zdecydowana mniejszość), dalej mógłby wsiadać do pierwszego wagonu z motorniczym. Tramwaje wielowagonowe kursują pod Krakowie od ponad 100 lat i przez ten czas pasażerowie raczej rzadko na nie narzekali.
Z jakiegoś powodu przewoźnik jednał wolał iść w tramwaje przegubowe niż wielowagonowe.
Pamiętam kiedyś jak chyba p. Jacek podczas jakiejś imprezy tramwajowej mówił, że te stare dryndy przegubowe co jeździły na 4 nr chyba 210, nie wiem jak się ten tramwaj nazywa, zuzywa mniej prądu niz składy 105.
Co może znajdować swoje uzasadnienie w aerodynamice. Bo jednolita powierzchnia boczna nie będzie tworzyła takich zawirowan powietrza jak doczepiane wagony. Z drugiej strony prędkości wagonów nie są aż tak wysokie, a opory rosną wraz z kwadratem prędkości.
Być może. Nie wiem z czego dokładnie wynikają problemy naszej Pesy.I kupić w cenie 20 milionów złotych za egzemplarz tramwaje, których wykorzystanie wyniesie maksymalnie 70%, ponieważ będą z nimi problemy techniczne. Lepiej nie ryzykować za takie kwoty.
Re: Škoda
Przepełnienie może zdarzyć się wszędzie ze względu na zajechanie się tramwajów na pętli czy jakąś awarię i niespodziewany objazd. Jeżeli jednak przepełnienia zdarzają się na niektórych kursach prawie codziennie, linia taka powinna otrzymać większy tabor.Kojak pisze: 08 paź 2024, 10:12 z tym "nigdy nie zdarzają się przepełnienia" byłbym ostrożny. Raczej uważam, że należy dążyć do sytuacji optymalnej a nie idealnej.
Jeśli zdarzają się przepełnienia sporadycznie to ekonomicznie chyba to nie uzasadnia dużych inwestycji. Jeśli przepełnienia zdarzają się notorycznie to wtedy tak. Wszystko jest kwesta skali. Częstość występowania problemu jest tutaj kluczową.
Tramwaj ponad 40-metrowy jest po prostu tańszy niż 3 tramwaje 14-metrowe z możliwością ukrotnienia. Co do oporów powietrza, tutaj niestety fizyki naciągnąć się nie da, jednak tramwaje w Krakowie nie poruszają się zbyt szybko, więc różnica w zużyciu prądu byłaby marginalna.Kojak pisze: 08 paź 2024, 10:12 No jasne, że 100 lat i wogole... Ale argumenty tego typu słabo się bronią, choć niewątpliwie są prawdziwe.
Z jakiegoś powodu przewoźnik jednał wolał iść w tramwaje przegubowe niż wielowagonowe.
Pamiętam kiedyś jak chyba p. Jacek podczas jakiejś imprezy tramwajowej mówił, że te stare dryndy przegubowe co jeździły na 4 nr chyba 210, nie wiem jak się ten tramwaj nazywa, zuzywa mniej prądu niz składy 105.
Co może znajdować swoje uzasadnienie w aerodynamice. Bo jednolita powierzchnia boczna nie będzie tworzyła takich zawirowan powietrza jak doczepiane wagony. Z drugiej strony prędkości wagonów nie są aż tak wysokie, a opory rosną wraz z kwadratem prędkości.
Przede wszystkim z tego, że to PESA, a tramwaje były składane na szybko przez pracowników niemających doświadczenia w tym temacie. Co nie zmienia faktu, że nawet do najlepiej wykonanego tramwaju z członami wiszącymi potrzeba jest inna skrajnia, a wózki w sąsiednich członach bardziej niszczą torowisko.
https://www.petycjeonline.com/niedlakrotkichtramwajow - Nie dla kolejnych krótkich tramwajów w Krakowie
Re: Škoda
Myślę, że sama obecność innych pasażerów i świadomość, że widzi cały wagon - np. kilkanaście, kilkadziesiąt osób - działa prewencyjnie. Różne rzeczy działy się w ostatnich wagonach, myślę że często ktoś sobie pozwalał bo był sam albo prawie sam w wagonie.Ydhflx pisze: 08 paź 2024, 0:23Nie do końca rozumiem, w jaki sposób jednoprzestrzenność ma pomóc z chuligaństwem? Pasażerowie mogą uciec do motorniczego? Bo motorniczy prawie na pewno nie wie co się dzieje na końcu 40-metrowej Pesy inaczej niż dzięki monitoringowi, który mógłby być w przyczepie. Nie mówię że tak nie jest, po prostu jestem ciekawy. Szczególnie że akurat tak się składa, że tramwaje które obecnie nie są jednoprzestrzenne to E1+C3 oraz Konstale, czyli te, gdzie nie ma monitoringu. Może to ma wpływ? Inna sprawa że mnie to chuligaństwo kojarzy się raczej z autobusami, ale to osobiste odczucia, pewnie statystycznie niewiele warte.
Zresztą nie tylko Kraków idzie w tabor jednoprzestrzenny, wydaje mi się że wiele miast tak robi. Londyn od lat wymieniając tabor w metrze, zamawia pojazdy jednoprzestrzenne. Swoją drogą, krakowiaki przy nich to liliputy, np. nowe składy londyńskiego metra będą mieć ponad 113 metrów długości i, nie licząc kabin, da się to przejść od początku do końca

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość