Ale p. Kracik ma rację. Tlenowozy zawsze w Krk były, one powstają w naturalny sposób, poprzez zmiany urbanizacyjne i organizacyjne transportu.
Mnie zastanawia tylko jak oni podejdą do tematu, bo z jednej strony uruchamiane są linie mikrobusowe, by łatać białe plamy na mapie, z drugiej strony narzekamy, że są linie o niskiej frekwencji. Linie mikrobusowe chyba z definicji są liniami o niskiej frekwencji. Ale propagandowo dobrze wyglądają, plus oczywiście ta garstka pasażerów ma połączenie. Tylko jakie jest uzasadnienie ekonomiczne? Kierowcy trzeba zapłacić. Specjalny tabor trzeba kupić, którego nie możesz szerzej wykorzystać.
Jak sobie przeanalizujemy kryzysy w komunikacji miejskiej w Krakowie na przełomie lat 70-80 to wtedy w pierwszej kolejności oszczędzano na liniach pospiesznych, czyli powiedzmy dzisiejszych 5XX.
I tu powstaje dylemat: czy ścinamy linię która ma wysokie obłożenie ale jest łatwo zastępowalna innymi, czy ścinamy linie, które z ekonomicznego punktu widzenia są nierentowne ale zapewniają jedyne połączenie.
Swoją drogą ciekawym zagadnieniem jest rentowność linii, jak ona jest liczona, jakie są poziomy rentowności.
Kowalik pisze: 03 gru 2024, 8:56
Potężna dziura finansowa, a z drugiej strony wielka szczodrość ZTP w stosunku do Mobilisa.. Nie ma co szykuje się potężne cięcie zwłaszcza przy okazji świąt, długich weekendów jak i wakacji..
Mam nadzieję, że jednak jakiś księgowy przekona dyr Franka, że w imię głupio pojętej sprawiedliwości nie powinno się odstępować od kar umownych. Mobilis wszakże dostaje je za niewykonane kursy, które są spowodowane brakami kadrowymi, a czas na zatrudnienie odpowiedniej ilości szoferów mieli. Obawiali się, że nie zdążą z odbiorem nowych aut, to sobie wynegocjowali okres przejściowy i za używanie starszych wozów kar nie dostają. Miasta nie stać na to, by brać na siebie odpowiedzialność finansową za niefrasobliwość prywatnego podmiotu. Może niech dyr Franek poda do publicznej wiadomości konkretne liczby, o ile to uszczupli miejską kasę rezygnując z wykonania zapisów umowy z kontrahentem. Chcemy wiedzieć na ile kasiory jesteśmy strugani jako podatnicy.