SIP - wyświetlacze, informacja głosowa

[krawiec]

Nic dziwnego skoro wyświetlacze dostarczyła inna firma niż wcześniej. Szkoda że częstą praktyką stał się przewijany kierunek na przodzie

Wg mnie przewijane są lepiej widoczne.

[Kaszmir]

Wg mnie przewijane są lepiej widoczne.

Też tak uważam, byle tempo przewijania było w porządku - tu jest. Dla mnie na plus.

[tomta1]

Lepsze jest wyświetlanie bez przewijania, tylko to wszystko zależy od ułożenia tekstu, jego smukłości itd. I tutaj o wiele lepiej radzi sobie Mobilis, gdzie bez problemu w jednej linijce mieszczą się napisy „Aleja Przyjaźni” czy też „Cracovia Stadion”. Nawet „Chełmońskiego Pętla” mieści się w jednej linijce, choć to wymaga zmniejszenia wielkości czcionki (co i tak jest lepszym rozwiązaniem niż dzielenie na dwa, jak robi MPK, lub zrobienie tekstu pływającego). Zresztą, Mobilis sobie radzi nie z takimi przypadkami, bo i „Tyniec Kamieniołom” i „Centrum Kongresowe ICE” (ostatni kurs „612” z Tyńca, jak jeszcze przystanek miał starą nazwę) się mieści/mieściło bez przewijania w jednej linijce. A MPK jak dzieli na dwie linijki to pozostawia ponad połowę powierzchni wyświetlacza niewykorzystaną, co w ogóle nie jest czytelne (ale niestety w Krakowie już się chyba do tego przyzwyczailiśmy i tego nie odczuwamy). Szczytem nieudacznictwa MPK w tym zakresie jest/było dzielenie na dwie linijki końcówki „Baba Jaga” oraz „Os. Podwawelskie”.

No i poza pływaniem można spróbować z innym dzieleniem na dwie linijki – z jedną dużą i jedną małą linijką, oczywiście jeśli nazwa końcówki do tego predysponuje. Już dawniej (kojarzę w Scaniach OmniCity) dzielono tak końcówkę pod dworcem (w górnej linijce był duży napis „Dworzec Gł.”, a w dolnej mały „Zachód (Galeria)”). Sądzę, że końcówki typu „Niepołomice Dworzec”, „Wieliczka Miasto” (o ile MPK nie chce ich umieścić w jednej linijce, bo Mobilis pokazuje, że się da) czy nawet „Krzeszowice Dworzec Autobusowy”, „Nowy Bieżanów Południe”, „Świątniki Górne Urząd Miasta i Gminy”, „Rondo Kocmyrzowskie im. Ks. Gorzelanego” czy „TAURON Arena Kraków Wieczysta” (tylko ten ostatni na odwrót) można by zrobić podobnie, żeby uniknąć tekstu pływającego, a i by napis nie był mikroskopijny.

[Parówczak]

Nieliczne systemy pozwalają na różną wysokość liter przy dwóch linijkach.

[krawiec]

W nowych wyświetlaczach trudno z daleka odczytać numer linii jeśli jest w negatywie, zwłaszcza teraz trudno zobaczyć 22, czy 52.

[tomta1]

To pytanie dlaczego MPK od lat inwestuje w dysfunkcyjny system informacji pasażerskiej, wiedząc że nie pozwala na czytelne wyświetlanie informacji.

[krawiec]

To pytanie dlaczego MPK od lat inwestuje w dysfunkcyjny system informacji pasażerskiej, wiedząc że nie pozwala na czytelne wyświetlanie informacji.

Beton MPK

[damian_krk2]

Odjazd się da mniejszą czcionką to czemu kierunek nie?

[Kierman]

Odpowiedź masz powyżej Twojego posta.

[kot_feliks]

NIe wiem, czy to dobry temat, ale kto odpowiada za tablice SIP na przystankach (wprowadzanie komunikatów)?

Dzisiaj, ok 20:35 akcja z Lajkonikiem na Na Zjeździe - ok, zdarza się.

Ludzie stoją na przystanku przy Cm. Podgórskim - tablice cały czas informują o tym, że tramwaje jeżdżą normalnie. Trochę dziwnie wygląda tylko to, że każdy tramwaj "za 1 min".

W końcu jedzie "za tramwaj", no ale przystanek w innym miejscu. Niektórzy zauważyli, że coś jest nie tak, więc idą z przystanków tramwajowych na autobusowe. Tablice informują, że wszystko jest ok, "tramwaj za 1 min".

- dyspozytor w ZTP mówi, że coś się stało Na Zjeździe, ale informacje wrzuca MPK - podaje nr do MPK;
- infolinia MPK mówi, że to kłamstwo, bo informacje wrzuca ZDMK - podaje nr do ZDMK;
- w ZDMK nikt nie odbiera. Okazuje się, że MPK podaje nr do... sekretariatu dyrekcji xd;
- dyspozytor w ZTP mówi, że mówili mu, że MPK, ale skoro nie MPK, to ZDMK, podaje numer do ZDMK;
- infolinia ZDMK mówi, że to kłamstwo, bo informacje wrzuca MPK, podaje nr do MPK;
- infolinia MPK mówi, że tablice są ZDMK;
- w końcu okazuje się, że to jednak ktoś w MPK powinien wrzucić, no ale skoro są za tramwaje, to chyba ok, poza tym wszystko jest ok, "bo tablice USTAWIŁ ZDMK" xddd

21:07, ok 30 min po zatrzymaniu, W KOŃCU, ktoś łaskawie wrzucił pasażerom info, że tramwaje nie kursują

Ja rozumiem awarię, wypadek, itd. Normalne, zdarza się, każdy to rozumie. Ale czemu nie można zwyczajnie o tym poinformować pasażerów, mając system za setki mln PLN? Co w tym mieście jest nie tak, że proste wrzucenie komunikatu do systemu trwa kilkadziesiąt minut, a wszyscy uważają, że to jest...ok?

W międzyczasie udaje się skierować tramwaje na objazdy, udaje się ogarnąć autobusową komunikację zastępczą, tylko wszyscy mają tak głęboko gdzieś jakąkolwiek informację, że połowa pasażerów nawet nie wie o tym, że taka komunikacja zastępcza jest...

[Bądź Wola Twoja]

Informacje dynamiczne na tablice wrzuca GDR (a przynajmniej ma taką możliwość), ale pewnie infolinia tego nie wie.

[Parówczak]

A co robi centrum zarządzania ruchem? ZTP się chwaliło uruchomieniem niedawno.

[eurokierzaw]

Dzisiaj, ok 20:35 akcja z Lajkonikiem na Na Zjeździe - ok, zdarza się.

No właśnie, nie ok, bo gdyby taki pantograf spadł gdzieś przy przystanku lub przejściu dla pieszych, to skończyłoby się tragicznie. Akurat tutaj MPK, powinno oficjalnie podać przyczyny i sposoby zapobiegania w przyszłości.

Ludzie stoją na przystanku przy Cm. Podgórskim - tablice cały czas informują o tym, że tramwaje jeżdżą normalnie. Trochę dziwnie wygląda tylko to, że każdy tramwaj "za 1 min".

Jak po 30 minutach wrzucili komunikat o wstrzymaniu ruchu, to pewnie równocześnie dalej były cztery najbliższe odjazdy za 1 min?

W końcu jedzie "za tramwaj", no ale przystanek w innym miejscu. Niektórzy zauważyli, że coś jest nie tak, więc idą z przystanków tramwajowych na autobusowe. Tablice informują, że wszystko jest ok, "tramwaj za 1 min".

W sumie, jak widać komunikat jest dodatkiem, bo i tak było w rzeczywistości widać, że tramwaje nie kursują. Czy dopiero po nadaniu komunikatu to zobaczyłeś?

Ja rozumiem awarię, wypadek, itd. Normalne, zdarza się, każdy to rozumie. Ale czemu nie można zwyczajnie o tym poinformować pasażerów, mając system za setki mln PLN? Co w tym mieście jest nie tak, że proste wrzucenie komunikatu do systemu trwa kilkadziesiąt minut, a wszyscy uważają, że to jest...ok?

W międzyczasie udaje się skierować tramwaje na objazdy, udaje się ogarnąć autobusową komunikację zastępczą, tylko wszyscy mają tak głęboko gdzieś jakąkolwiek informację, że połowa pasażerów nawet nie wie o tym, że taka komunikacja zastępcza jest...

Nie chcę nikogo bronić, ale widocznie osoby, które były odpowiedzialne, za wrzucenie komunikatu, wpierw zajęły się organizacją objazdu, odbieraniem zgłoszeń od motorniczych, wezwaniem służby i połączeniem z kierowcami rezerw. Może problem jest w zbyt małej obsadzie lub braku pisemnych, czytelnych instrukcji?
Osoba/osoby na zmianie, jak minął największy chaos, przypomniały sobie o wrzuceniu komunikatu?

[kot_feliks]

W sumie, jak widać komunikat jest dodatkiem, bo i tak było w rzeczywistości widać, że tramwaje nie kursują. Czy dopiero po nadaniu komunikatu to zobaczyłeś?

No tak, po to mamy SIP, żeby "zobaczyć samemu" i "samemu się domyśleć, co zrobić", bo przecież nikt nie poda żadnego info. Make sense, faktycznie temu przecież powinien służyć SIP, tzn. niepodawaniu aktualnych informacji...

Kiedyś, kiedy nie było SIP, to przynajmniej jechał MPKowski radiowóz i przez głośniki informował, co się dzieje. Obecnie tak jak wczoraj, jest ZERO INFORMACJI.

My się zmyliśmy z przystanku gdzieś po 15 min., jak zobaczyliśmy "za tramwaj". Tzn. ten, który nas minął, bo i tak byśmy nie dobiegli na przystanek autobusowy, który nie jest obok tramwajowego. Skąd stojąc na przystanku i widząc odjazdy "za 1 min", mam niby widzieć, czy to jest jakieś chwilowe zatrzymanie i tramwaje za chwilę pojadą, czy może jakaś poważna awaria / wypadek i tramwajów nie będzie np. przez godzinę? Jak widzę, że wszystkie linie są "za 1 min", to wiem +/- tyle, że coś jest nie tak. Ale równie dobrze mogła być drobna stłuczka, motorniczy wysiadł zobaczyć co się stało i np. po 10 min. wszystko jedzie dalej, prawda?

System prawie 40 minut informował ludzi, że to najprawdopodobniej jakaś chwilowa awaria i de facto, żeby na tych przystankach stali i nadal czekali. Informował tak, bo nikomu się nie chciało poświęcić kilkudziesięciu sekund, żeby wrzucić jakiekolwiek info.

Nie chcę nikogo bronić, ale widocznie osoby, które były odpowiedzialne, za wrzucenie komunikatu, wpierw zajęły się organizacją objazdu, odbieraniem zgłoszeń od motorniczych, wezwaniem służby i połączeniem z kierowcami rezerw. Może problem jest w zbyt małej obsadzie lub braku pisemnych, czytelnych instrukcji?
Osoba/osoby na zmianie, jak minął największy chaos, przypomniały sobie o wrzuceniu komunikatu?

To po co w takim razie ten system, skoro z Twojej wypowiedzi wynika, że z zasady ("bo taka jest organizacja") nie informuje o aktualnej sytuacji...?

Skoro dyspozytor GDR ma tyle na głowie, to może ktoś inny powinien wrzucać takie info?

Ja nie przeczę, że dyspozytor nie musi zrobić tysiąca innych rzeczy, że nie dzieje się nagle bardzo dużo itd. No dzieje się. Tak, jak sam napisałeś, jest tysiąc rzeczy do zrobienia Ale powinno to być tak zorganizowane, żeby było również info dla pasażerów. Skoro kiedyś poza "organizacją objazdu, odbieraniem zgłoszeń od motorniczych, wezwaniem służby i połączeniem z kierowcami rezerw itd." dało się również wysłać na miasto radiowóz z informacją dla pasażerów, to co, obecnie zamiast tego radiowozu... nie da się wprowadzić prostego komunikatu do systemu?

[eurokierzaw]

Pewnie się da, ale jak wynika z tej sytuacji, wrzucanie komunikatu jest traktowane jako ostatnia sprawa do załatwienia.

Może jakiś sposób zautomatyzowania jest potrzebny?

Ale system jest niedoskonały i czasami są wprowadzane błędne komunikaty. Przykład sprzed kilku miesięcy:

Wychodzę na Dauna i chcę jechać do Borku 50-tką. Na przystanku spory tłum. Na wyświetlaczu kilka tramwajów za 1 min i komunikat o zatrzymaniu na Nowosądeckiej.

Ok, myślę, że pewnie coś się zepsuło na przystanku Bieżanowska. Po około 15 minutach pojawiła się 11-stka jadąca na Mały Płaszów. Wg TTSS zatrzymanie trwało już ponad pół godziny, a zatramwaju nie było. Zacząłem iść pieszo w kierunku Witosa.

Zatramwaj mijałem dopiero na Witosa, jadącego w kierunku Wielickiej. Zepsuty tramwaj stał na wjeździe na pętle w Kurdwanowie, a nie co sugerowały tablice z czterema wozami za 1 min, że pewnie przystanek przed Dauna.

Błędy GDR:
- miejsce awarii błędnie podane w komunikacie
- nie wiadomo czy ruch wstrzymany w obie, czy w jedną stronę.
- puszczenie autobusów zastępczych w kierunku, gdzie jednak częściowo były wykonywane kursy tramwajów.
- pasażerowie byli wysadzani z 11 i 50 na Dworcowej, a z 24 na Placu Boh. Getta. Przynajmniej do czasu wznowienia ruchu zatramwaje pojechały tylko od Kurdwanowa do Wielickiej.

Jak widzisz, komunikat wrzucony, a i tak nie wiadomo było praktycznie nic.