impuls pisze: ↑03 sty 2022, 0:35
Czy komunikacja tramwajowa może uzdrowić sytuację. Co można zrobić aby polepszyć to, usprawnić?
Dostosować przeloty do realnych czasów, obecnie są linie tramwajowe w mieście, które mają zbliżone przeloty w szczycie, międzyszczycie i w godzinach wieczornych, a są też linie, które czekają na przystankach.
ZTP ciągle usprawnia sygnalizację, remontuje torowiska, a MPK robi coraz dłuższe przeloty.
Przykłady
Były trzy minuty AWF - Muzeum Lotnictwa - Wieczysta obecnie są cztery.
Teatr Variété - Rondo Grzegórzeckie - 290m przelot dwie minuty,
Bieńczycka - Rondo Czyżyńskie - 340m aż trzy minuty. Tramwaj czeka na przystanku.
Rondo Mogilskie - Rondo Czyżyńskie - 4,4km, 8 przystanków czas przejazdu 14 minut
Rondo Grzegórzeckie - Rondo Czyżyńskie - 4,7km, 11 przystanków czas 15 minut.
Maki - Słomiana - 4,5km, 8 przystanków czas 11 minut
Kurdwanów - Dworzec Płaszów - 4,4km, 7 przystanków czas 11 minut.
Ostatnio w szczycie, czekaliśmy na przystankach Rondo Mogilskie, Białucha, Wieczysta, Stella Sawickiego, Rondo Czyżyńskie, Rondo Kocmyrzowskie, Dunikowskiego. Dramat.
Przed remontami Mogilskiej i Bieńczyckiej tramwajem E1+c3 przejazd Dworzec Główny - Kleeberga zajmował 27 minut, obecnie 30 minut.
Tramwaj to nie pociąg gdzie musi czekać na przystankach, gdyby urealnić przeloty można by zmniejszyć ilość brygad, a tak bezsensownie czeka się na godzinę odjazdu w szczycie/międzyszczycie.