Czytałem wczoraj, ale musiałem rozchodzić zażenowanie, więc dopiero dzisiaj się odniosę.
Mamy dużo użytkowników, którzy płacą niską cenę, dzięki temu dało się utrzymywać system. On się nie obronił w momencie, kiedy z powodu pandemii spadła liczba użytkowników.
Szkoda że skoro model się nie obronił to najbardziej podnosimy tym, którzy płacili najwięcej i tym którzy płacili te 69zł a darmowi i płacący najmniej dalej będą jeździć za darmo lub podwyżka dotknie ich najmniej.
Skoro kredyty wzięte na zakup nowoczesnych pojazdów są zabezpieczone pracą przewozową na dobre parę lat do przodu. W momencie, kiedy dokonalibyśmy cięć w komunikacji miejskiej, to banki mogą zerwać umowy, które są żyrowane przez miasto. Efekt byłby taki, że miasto musiałoby wyłożyć grube miliony, aby szybko spłacić kredyty.
Czyli w końcu przyszedł moment zapłaty za pseudo ekologiczny tabor, bo nie przewidziano że praca przewozowa nie będzie zawsze rosnąć. Czy gdyby dziś zapytano o podwyżkę okresowego o 40% lub pozostanie przy autobusach z Euro 3/Euro 4 to ludzie wybraliby podwyżkę?
i jeszcze jedno: skoro wiadomo było że ilość wzkm na koniec roku musi się zgadzać to czemu cięto drastycznie KMK na początku pandemii? Przypominam, że był okres z f60 w międzyszczycie na głównych liniach, a pozostałe miały kilkugodzinną dziurę + zawieszona była całkiem komunikacja nocna. Najpierw miasto pokazało pasażerom środkowy palec, by teraz mówić "sorry, głupio wyszło ale teraz wracajcie i płaćcie więcej, bo MPK musi spłacić kredyty".
Bilet 10-minutowy został zgłoszony, jako konkretna propozycja, aby zwrócić uwagę, że bilet na 20 minut stał się biletem podstawowym.
Jak to "stał się"? Czy nagle autobusy i tramwaje przyspieszyły i 20 minutowy pozwala na więcej niż kiedyś?
w większości przypadków w 10 minut jesteśmy w stanie przejechać trzy przystanki i temu ma to służyć. Sam jestem beneficjentem biletu 20-minutowego, bo przyjeżdżam na nim z Bronowic pod Teatr Bagatelę.
3 przystanki to w warunkach krakowskich jest ile? 2km? Nie tak dawno namawiano do podroży pieszo na takich dystansach
Z tymi 10 minutami jest taki problem, że to może być odcinek Mogilskie - Stella Sawickiego, a innym razem Nowy Kleparz - Plac Inwalidów.
I znów posługiwanie się swoim jednostkowym przykładem (tak jak przy obcięciu "14" i zdjęciu z tramwaju "bo jeżdżą puste"), szkoda że z innych pętli do 1O nie jeździ się tak szybko:
Czerwone Maki - 24 minuty
Borek Fałęcki - 20 minut czyli może zdążymy, ale pewności nie ma
Mały Płaszów - 19 minut, więc również na styk
Bieżanów - 26 minut
Kurdwanów - 24 minuty
z Huty - dalej niż z Czyżyńskiego też jest więcej niż 20 minut
A to i tak przy założeniu, że nie pracujemy/uczymy się po drugiej stronie miasta niż mieszkamy + że mamy bezpośrednie połączenie. W jakimś polskim mieście istnieje w ogóle coś takiego jak bilet 10-minutowy?
Mimo wszystko cieszę się że w końcu publicznie napisano o co chodzi z tą rekordową ilością brygad przy mniejszej liczbie pasażerów, przynajmniej wiem że z urzędnikami z ZTP wszystko ok, ale muszą się słuchać MPK i prezydenta.