Bilety, kontrole, integracja taryfowa

- Bilety, działalność Miejskich Jednostek, pozostałe tematy związane z krakowską komunikacją miejską
Awatar użytkownika
Cukier
Specjalista
Posty: 229
Rejestracja: 17 lut 2020, 19:13

Re: Bilety, kontrole

Post autor: Cukier » 16 lip 2020, 0:39

Bayer2003 pisze: 15 lip 2020, 20:25 Z własnego doświadczenia wiem, że 10 minut wystarcza na pokonanie około 4-5 przystanków.
Na wydzielonych torowiskach i autobusami na wioskach jak najbardziej. Autobusem w korku zaś 10 minut może nawet na jeden przystanek nie wystarczyć.

Ja uważam, że teraz jest dobry moment na dodanie biletu przystankowego zamiast 10 minutowego. Takiego na właśnie powiedzmy 5 przystanków. Wsiadasz, kasujesz i nie obchodzą cię korki. W 10 minut i tak się przesiąść nie da, w 15 czy 20 już jest to sport ekstremalny.

Mamy w ogóle jeszcze jakiś szrot który nie drukuje na biletach numeru przystanku?

kot_feliks
Ekspert
Posty: 972
Rejestracja: 18 lut 2020, 13:57

Re: Bilety, kontrole

Post autor: kot_feliks » 16 lip 2020, 9:33

Castaway pisze: 15 lip 2020, 19:52 Bilet miesięczny na wszystkie linie za 69zł w 2020 roku w drugim największym mieście w Polsce to absurdalnie tanio. Tak niska cena zakrawa na świadomą szkodę dla budżetu miasta. Tu zgadzam się, że podwyżka jest wręcz naturalna.
Pozostałe argumenty i punkt widzenia przedmówców - popieram...
I to "absurdalnie tanio" pozwoliło na:
- ZWIĘKSZENIE wpływów ze sprzedaży biletów;
- zmniejszenie ruchu samochodowego;

Po prostu przez to, że ten bilet jest "absurdalnie tani", bardzo dużo osób kupowało sieciówkę zamiast biletów jednorazowych, co zmieniło strukturę sprzedaży i gdyby nie pandemia, miasto miało w miarę stabilne, comiesięczne wpływy z biletów okresowych.

Generalnie w obecnej sytuacji (praca zdalna itd.), w momencie wzrostu cen biletów obstawiam jednak... spadek dochodów miasta z tego tytułu. To nie jest zależność liniowa, że zwiększamy cenę o np. 10% -> dochody zwiększają się o 10%. Imho przy cenie ok. 100 pln/m-c więcej osób zrezygnuje z jazdy KMK i kupna sieciówki (po co ktoś, kto np. jeździ do biura 3x w tygodniu, miałby kupować sieciówkę w nowej cenie?).

lolek-12
Specjalista
Posty: 462
Rejestracja: 18 lut 2020, 20:55
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów

Re: Bilety, kontrole

Post autor: lolek-12 » 16 lip 2020, 9:45

kot_feliks pisze: 16 lip 2020, 9:33 Po prostu przez to, że ten bilet jest "absurdalnie tani", bardzo dużo osób kupowało sieciówkę zamiast biletów jednorazowych, co zmieniło strukturę sprzedaży i gdyby nie pandemia, miasto miało w miarę stabilne, comiesięczne wpływy z biletów okresowych.
Są dostępne dane o wielkości sprzedaży konkretnych rodzajów biletów?

kot_feliks
Ekspert
Posty: 972
Rejestracja: 18 lut 2020, 13:57

Re: Bilety, kontrole

Post autor: kot_feliks » 16 lip 2020, 11:16

ZTP ztcw gdzieś to kiedyś publikował(?)

PiotrDeda
Pomiarowiec
Posty: 106
Rejestracja: 31 mar 2020, 21:20

Re: Bilety, kontrole

Post autor: PiotrDeda » 16 lip 2020, 14:40

Można znaleźć w interpelacjach. Tu za 01-04.2020: http://dt.bip.krakow.pl/interpelacje/ka ... -05-22.PDF

lolek-12
Specjalista
Posty: 462
Rejestracja: 18 lut 2020, 20:55
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów

Re: Bilety, kontrole

Post autor: lolek-12 » 16 lip 2020, 15:10

A może tak po prostu skończyć z darmowymi przejazdami dla uczniów z wyłączeniem rodzin wielodzietnych? Przecież to dla nich były bilety ulgowe. Tak samo te bilety socjalne czy dla bezrobotnych.. No i widać, że najpopularniejszym biletem jest 20min, zatem zrobić bilet 15min z obecnego, ten 70-min powinni podpromować bardziej, możliwe, że ci, którzy kupują 90min nawet nie wiedzą o istnieniu tego 70min, bo jest w cenniku na osobnych pozycjach.

Zieleńczanin
Ekspert
Posty: 781
Rejestracja: 17 lut 2020, 18:39
Lokalizacja: Zielonki

Re: Bilety, kontrole

Post autor: Zieleńczanin » 16 lip 2020, 15:26

lolek-12 pisze: 16 lip 2020, 15:10 A może tak po prostu skończyć z darmowymi przejazdami dla uczniów z wyłączeniem rodzin wielodzietnych?
Popieram!
Chociaż... nawet na przykładzie moich znajomych w SP wiem, do czego są w stanie się posunąć aby nie płacić za bilety nawet nie mając legitymacji szkolnej, więc to może nie pomóc.

fysztof
Ekspert
Posty: 709
Rejestracja: 10 mar 2020, 10:04

Re: Bilety, kontrole

Post autor: fysztof » 16 lip 2020, 15:27

kot_feliks pisze: 16 lip 2020, 9:33 To nie jest zależność liniowa, że zwiększamy cenę o np. 10% -> dochody zwiększają się o 10%. Imho przy cenie ok. 100 pln/m-c więcej osób zrezygnuje z jazdy KMK i kupna sieciówki (po co ktoś, kto np. jeździ do biura 3x w tygodniu, miałby kupować sieciówkę w nowej cenie?).
No właśnie... szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją. Ja akceptuję wzrost opłat, ale wtedy gdy będzie coś za coś. W tym momencie dostaniemy znacznie wyższe opłaty za... wyraźnie mniej kursów. Nie mówię tu o f=7,5 za f=5 na 50 czy 52, ale np. o żenującej ofercie wieczorami czy w weekendy. Przy takich cenach i takiej ofercie już teraz bez sensu jest korzystanie z KM w tych porach. Sporo młodych już przerzuciło się na hulajki i rowery. Kolejni zostaną zachęceni (to jeszcze w ogólnym rachunku jest ok, wprawdzie wpływy KM maleją ale przynajmniej alternatywa jest przyjazna dla miasta). Gorzej, że z drugiej strony więcej osób jednak rozważy byle jakie auto, byle nim dojechać. Prawdę mówiąc kilka lat temu w ogóle nie korzystałem z auta w mieście. Teraz robię to nawet w dni robocze, choć w moim przypadku jest to może dwa-trzy razy w tygodniu potrzeba.

Jak mieliśmy ostatnio podjechać w dwie osoby na Kazimierz, to nas to wychodziło 13,5 zł w obie strony. To już była taka cena, że w kontekście słabej f, maseczek itd. nawet się nie zastanawialiśmy nad tramwajem. Za 13 zeta to jeszcze z palcem w d... na 2 godziny parkowania w strefie starczy. Teraz taka wycieczka ma kosztować... 24 zł!!! Ktoś oszalał? Kto cokolwiek myślący poza zdeklarowanymi miłośnikami KM lub pozbawionymi praw jazdy osób w ogóle weźmie pod uwagę KM? Oto nam chodzi? Sobotni czy niedzielny wypad rodzinny z dwójką dzieci za przejechanie się z domu na rynek / planty itp. to będzie 36 zł? No sorry, to naprawdę przesada.

A w zamian co...? Integracji z SKA jak nie było, tak nie ma. Poprawy punktualności na kluczowych ciągach dalej ledwo lub wcale (Konopnickiej, Kamieńskiego przed Matecznym, Nowohucka). Cięte kolejne linie (194, 184/484, 178). Dla Aglo to oferta w ogóle leży, bo ani na same aglo nie można kupić, ani na dany obszar... Dojeżdżając do Niepołomic bardzo mi były potrzebne linie przykładowo w Krzeszowicach, naprawdę...

Kiedyś kupowałem bilet na dwie linie (221 + miejska), bo po prostu było to racjonalne. Kosztował 78 zł i mimo, że jeździłem może dwa razy w tygodniu, to mi się opłacało i nie bolało. A nawet, jak przedmówcy pisali, skoro już miałem to i gdzie indziej na nim jechałem. Teraz już kosztuje 104 zł. Za chwilę ktoś taki będzie musiał 158 zł plus podwyżka... Ceny paliwa aż tak nie rosną, wręcz przeciwnie.

Jestem pewien, że na tych ruchach miasto paradoksalnie tylko straci. Młodsi siądą na hulajki i rowery, starsi do aut - a skazańcy pozostaną przy KM...
Ciekaw też jestem, co Warszawa zrobi. Tam jeszcze jest 75 minut za 4,40 zł.

kot_feliks
Ekspert
Posty: 972
Rejestracja: 18 lut 2020, 13:57

Re: Bilety, kontrole

Post autor: kot_feliks » 16 lip 2020, 17:57

Nie obstawiałbym masowej przesiadki do aut, a raczej przesiadkę na rowery i wszelkiego rodzaju inne UTO. I to jest moim zdaniem... jak najbardziej pożądana sytuacja :)

Zresztą zauważ, że już obecnie jest wysyp rowerów na mieście, a nie ma przecież w ogóle studentów. Nie ma studentów, a wracając z pracy np. ok. 17 często na jednym cyklu świateł do przejazdów ustawiają się kolejki i np. 15 rowerzystów na każdym wlocie.

Auto to jednak:
- wysokie koszty utrzymania (ok, odpadają, jeśli ktoś "auto już ma", ale czym bliżej centrum, tym coraz więcej ludzi "auta nie ma", bo zwyczajnie się nie opłaca jego codzienne utrzymywanie, a więc przesiadka na samochód oznacza również kupno takowego);
- korki;
- problemy z parkowaniem i opłaty z tym związane;
- coraz bardziej powszechne ograniczenia ruchu dla samochodów;

Po prostu auto jest coraz częściej... najmniej praktycznym i najmniej wygodnym środkiem transportu w mieście (parkowanie, zamknięte ulice, ruch jednokierunkowy itd.)

Jeśli mieszkasz w rozsądnej odległości od centrum, to rowerem/UTO (nie tylko przy przejazdach do centrum, ale również w innych celach w okolicy) jest coraz częściej: szybciej, taniej, prościej, wygodniej itd.:
- nie stoisz w korkach;
- jedziesz najprostsza trasą, nie musisz kluczyć po ulicach itd., bo praktycznie wszędzie jest dopuszczony ruch pod prąd;
- za nic nie płacisz;
- nie szukasz miejsca postojowego / nie idziesz na przystanek;
- "parkujesz" praktycznie pod drzwiami;
itd. itp.

Owszem, problem się pojawia, jak np. na zewnątrz jest ulewa. Ale takich dni jest co najwyżej kilka w skali m-ca, równie dobrze możesz wtedy wziąć ubera / bolta, i tak sumarycznie wyjdzie DUŻO taniej, niż posiadanie własnego samochodu. I znowuż: szybciej (najczęściej są to już taxi), wygodniej (pod same drzwi, nie martwisz się parkowaniem, dojściem do miejsca docelowego itd.).

fysztof
Ekspert
Posty: 709
Rejestracja: 10 mar 2020, 10:04

Re: Bilety, kontrole

Post autor: fysztof » 16 lip 2020, 19:29

Tak, tylko to jest najczęściej punkt widzenia osoby w wieku 20-30 lat. Takie osoby mogą auta nie mieć, lecz korzystać z hulajnogi i cieszyć się tego zaletami. Osoby, które mają rodzinę/dzieci w dzisiejszych czasach auta mają - bo bez nich w praktyce np. jakikolwiek ruch poza miasto to (niestety) od kilkunastu lat zakrawa na wyprawę. Więc koszty posiadania samochodów i tak ponoszą. A skoro je mają, to od tego jeden prosty krok, żeby ich używać po mieście. Takie działania jak teraz proponuje miasto, to tylko impuls do sprawdzenia. I nie mówię tu o osobach mieszkających na Kazimierzu czy Wesołej, ale gdziekolwiek typu Podgórze, Prokocim, Ruczaj, Huta itd.. Auto zaczyna być jedynym ekonomicznym wyjściem. I to jest chore.
Studentów nie ma, uczniów też. Jedyni stali klienci to teraz osoby pracujące dzień w dzień. Dla innych miesięczny KM (jeśli ktoś nie dojeżdża do pracy) przestanie mieć sens. Czy o to chodzi? Nie ma w tej propozycji żadnego bonusu czy zachęty dla osób, które w Krakowie żyją, płacą i na co dzień dokładają się do tego, że to miasta ma pośrednio czy bezpośrednio jakieś zyski. Najgorsze jest to, że w praktyce coraz więcej przemawia za wynoszeniem się na obrzeża lub poza miasto. A to tylko powoduje, że osoby spoza Krakowa zaczynają generować coraz wyższe koszty dla miasta i tych, którzy jeszcze się na nie składają... Same zakazy i ograniczenia tu nie pomogą, bo jednak coś poza kijem musi być. Jak się kończy stawianie wyłącznie na turystykę i biznesy księgowo-informatyczne, to właśnie się idealnie przekonujemy...

GoMeZz391
Moderator globalny
Posty: 1233
Rejestracja: 17 lut 2020, 22:54
Kontakt:

Re: Bilety, kontrole

Post autor: GoMeZz391 » 16 lip 2020, 22:34

Dla większości z aglo, którzy mają alternatywne środki transportu takie podwyżki będą oznaczać przesiadkę na nie, a tylko nieliczni zostaną z KM.
Dla przykladu od poniedziałku do piątku z 2 znajomych jeździmy autobusem do pracy, wszyscy mamy status ucznia/studenta, bilet okresowy na KM za 1 miesiąc wychodzi po 47,32zł z czego codziennie rano jedziemy autobusem lini 278, a popołudniu 2 razy w tygodniu najpier 238, a następnie 278. Likwidacja biletu na 2 linie oznacza dla nas:
A) kupno sieciowki lub jazda na 60 minutowych (czas przejazdu rano 22 min, popołudniu od 22 do 55 min;
B) dogadanie się z rodzicami i wspólna jazda autem.

Dlatego jestem za tym aby albo były bilety na 1 i 2 linie, albo bilety na przejazd przez teren gmin m. Kraków, W.W., ZBW, Krzeszowice.

kot_feliks
Ekspert
Posty: 972
Rejestracja: 18 lut 2020, 13:57

Re: Bilety, kontrole

Post autor: kot_feliks » 17 lip 2020, 0:21

Powiem tak: nie podoba mi się ta propozycja, o czym zresztą bardziej szczegółowo pisałem wcześniej, ale mówienie o tym, że nagle tysiące osób przesiądzie się na auta, bo miesięczny podrożał o 20 pln to serio.... są zwyczajne brednie...
fysztof pisze: 16 lip 2020, 19:29 Tak, tylko to jest najczęściej punkt widzenia osoby w wieku 20-30 lat. Takie osoby mogą auta nie mieć, lecz korzystać z hulajnogi i cieszyć się tego zaletami. Osoby, które mają rodzinę/dzieci w dzisiejszych czasach auta mają - bo bez nich w praktyce np. jakikolwiek ruch poza miasto to (niestety) od kilkunastu lat zakrawa na wyprawę.
Nie do końca rozumiem....?

Akurat dzieci nie mam (jeszcze), ale połowa znajomych i sąsiadów dzieci ma, a coraz większa ich ilość.. auta nie ma. Ktoś mi nawet ostatnio powiedział, że za bardzo ceni sobie swój czas z rodziną, żeby... tracić go w korkach i dostosowywać się do tego, gdzie autem może dojechać, a gdzie nie...

Tyle, że zamiast kupować mieszkanie na odludziu (i płacić potem x razy więcej za dojazdy / spędzać w korkach x godzin dziennie / narzekać, że "wszędzie daleko"), kupiliśmy mieszkania w mniejszej odległości od centrum.

I wytłumacz mi pls, po ch... mi auto (nawet mając dzieci), gdzie mam:
- sklep w bloku obok, a market 400 m dalej;
- żłobek w bloku obok;
- szkołę jakieś 400 m dalej;
- do centrum tramwaj albo ubera za ok 10 - 12 pln;
- rowerem praktycznie wszędzie blisko;
- a jak jadę za miasto, to bierzemy albo traficara albo auto z wypożyczalni;

Podliczyliśmy sobie te koszty kiedyś:
- wyjeżdżając +/- 2x w miesiącu na weekend;
- dojeżdżając z 2-3x w tygodniu do centrum uberem;
- na wynajem samochodu + taxi wydajemy jakieś 700-900 pln/m-c/2osoby:
--- 2x250-300 za wynajem;
--- 160 - 250 na ubery / panki / trafi;

Jeśli weekendy spędzamy w Krk (albo jedziemy na działkę trafi) wychodzi taniej. Do tego wpada na "z powrotem" kilkaset PLN/m-c za miejsce postojowe, które... wynajęliśmy.

Po mieście poruszamy się tak, jak jest nam w danej chwili NAJWYGODNIEJ (i to w sumie jest główna zaleta braku auta). Pada? Bierzemy taxi/ubera. Jest fajna / normalna pogoda - zazwyczaj bierzemy rower albo hulajnogę. Musimy dostać się szybko gdzieś dalej poza centrum - bierzemy panka / trafi / ubera. Chcemy jechać na piwo do centrum / spotkać się ze znajomymi - bierzemy KMK / ubera. Wypad na weekend - PKP / trafi z opcją dzienną / auto z wypożyczalni. JEDZIEMY TAK, JAK W DANEJ CHWILI JEST NAM NAJLEPIEJ / NAJWYGODNIEJ.

i....? Rozumiem, że mam kupić auto, bo tak jest.... szybciej?, wygodniej?, taniej?, lepiej? A ja tracę tak zdecydowanie mniej czasu i wychodzi mi to taniej, niż gdybym wszędzie jeździł autem :roll:

I co, mam gadać potem jak połowa znajomych, że "tam się nie możemy spotkać, bo nie ma gdzie zaparkować" (kiedy ja jadę np. w 10 min uberem, czy rowerem i mam głeboko w d... parkowanie? ;) ).

Tak prawdę mówiąc, to odkąd pozbyliśmy się auta (rok temu), to pozbyliśmy się też... większości problemów w stylu "jak mam tam dojechać", "jak mam stamtąd wrócić". Po prostu - jedziemy tak, jak do danego miejsca da się dojechać najlepiej. Zazwyczaj szybciej i sprawniej, niż własny samochodem. Jak już "muszę gdzieś jechać autem" - to po co mam jechać swoim i płacić za nie co m-c, skoro w mieście jest tysiąc innych opcji jazdy autem "nie swoim"? Pewnym problemem na początku wydawało się "jak jechać na weekend za miasto" - okazało się, że wynajem aut jest tak tani, że ten problem zniknął po miesiącu.

A teraz policzmy koszty:

Nas poruszanie się na co dzień po mieście (+ wynajem auta na jakieś tripy w weekend) kosztuje dajmy na to te 900 PLN/mc + paliwo na weekendowe wyjazdy. Większość kosztów to wyjazdy na weekend (!). I mówię tu o dwóch osobach. Od tego odliczamy 200 PLN/miejsce postojowe = wychodzi 700 PLN + paliwo (auta zazwyczaj 1-2 letnie).

Samo poruszanie się po mieście, czyli trafii / panek / uber, gdzie jeździsz na luzie, tam, gdzie potrzebujesz, to u nas jakieś 300-500 PLN/DWIE osoby, czyli po odjęcie wynajmu miejsca postojowego, jakieś.... 50 - 150 PLN/os/mc.

(1) Żeby mieć auto o porównywalnym standardzie, sam leasing to ok. 1000-1200 PLN/m-c (załóżmy, że nie wpłacamy nic na start). Do tego miejsce postojowe, które obecnie wynajmujemy (+200), ubezpieczenie (+200), części nie liczę, bo zakładam, że auto jest nowe + paliwo. Samo to wychodzi jakieś 1400-1600 PLN/m-c.

(2) Jasne, można mieć "stare auto", ale tu znowuż wchodzi kwestia utraty wartości, a do tego napraw. A powiedzmy sobie szczerze - czym więcej lat, tym większe koszty. Pewnie wyszłoby porównywalnie do tego, co płacimy obecnie, tyle, że teraz na weekend bierzemy jakiegoś max. ok. 1-2 letniego crossovera, a tak w opcji (2) pewnie jeździlibyśmy czymś +/- 10 lat.

(3) Natomiast teraz dochodzimy znowuż do clue problemu... i w opcji (1) i (2), te koszty są przy założeniu, że... jeździsz wszędzie autem ;)

Masz auto, to przecież "nie pojadę taxi" - będę stał w tym korku, zostawię auto pod knajpą, nie napiję się, ew. jutro po niego wrócę. Nie podjadę rowerem pod same drzwi, tylko zaparkuję pół kilometra dalej (bo tam jest miejsce) i będę wracał 10 min na piechotę... PO CO, skoro za mniejszą kasę możesz się poruszać wygodniej, zależnie od sytuacji, pogody itd?
fysztof pisze: 16 lip 2020, 19:29Więc koszty posiadania samochodów i tak ponoszą. A skoro je mają, to od tego jeden prosty krok, żeby ich używać po mieście.
A potem słychać "tam się nie umawiajmy, bo nie ma jak dojechać", "tam nie jeżdżę na zakupy, bo nie ma parkingu", "tu jest do d... bo są korki" itd.
fysztof pisze: 16 lip 2020, 19:29Auto zaczyna być jedynym ekonomicznym wyjściem. I to jest chore.
Tak, przecież nie od dziś wiadomo, że jeśli bilet kosztuje 69 PLN/m-c, to auta się "nie opłaca", a jeśli podrożeje o 25 PLN, to obraca to do góry nogami całe zestawienie kosztów i nagle auto jest zdecydowanie tańsze :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Te 25 PLN, jt. w przeliczeniu 4-5l benzyny / m-c robi tak kolosalną różnicę, że wszystkie inne koszty użytkowania auta znikają. :mrgreen: I nagle nawet za te 6 PLN/h zaczyna się opłacać parkować w centrum :lol:

fysztof
Ekspert
Posty: 709
Rejestracja: 10 mar 2020, 10:04

Re: Bilety, kontrole

Post autor: fysztof » 17 lip 2020, 9:35

kot_feliks pisze: 17 lip 2020, 0:21 Powiem tak: nie podoba mi się ta propozycja, o czym zresztą bardziej szczegółowo pisałem wcześniej, ale mówienie o tym, że nagle tysiące osób przesiądzie się na auta, bo miesięczny podrożał o 20 pln to serio.... są zwyczajne brednie...
(...)
Tak, przecież nie od dziś wiadomo, że jeśli bilet kosztuje 69 PLN/m-c, to auta się "nie opłaca", a jeśli podrożeje o 25 PLN, to obraca to do góry nogami całe zestawienie kosztów i nagle auto jest zdecydowanie tańsze :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Z KM już zrezygnowały tysiące osób. Inaczej nie byłoby dziury na miliony miesięcznie. Rzecz nie tylko w tym, co piszesz. Zauważyłeś tylko jeden przypadek - osób, które już mają miesięczny na wszystkie linie. Co z innymi osobami? Tymi, którzy od czasu do czasu korzystają z KM? Tymi, którzy mają karty na jedną/dwie linie? Podałem Ci swój przykład. Mieszkam w okolicach przystanku Bieżanowska, więc praktycznie bardzo dobrze skomunikowanym (tak, marzyłbym o mieszkaniu w ściślejszym centrum, ale przy obecnych cenach mieszkań / najmu, to nierealna opcja dla zwykłego zjadacza chleba). Dziś nasz dojazd KM do centrum rodziną kosztuje ~17 zł. Za chwilę ten sam dojazd ma kosztować... 36 zł. Nie uważasz, że to przesada?
Osoby, które teraz mają bilet na jedną/dwie linie płacą 45/58 zł - po ich likwidacji zapłacą 96 zł, więc o 51 zł (+113%!) / 38 zł (+65%) więcej (a nie 20).
Osoby, które jakimś cudem jeszcze korzystają z aglo (nie licząc 304, bo popularność tej linii rozumiem), też dostaną kolejny raz po kieszeni. Chyba, że tymi liniami już wyłącznie jeżdżą bezpłatni pasażerowie 70+, czemu wcale bym się dziwił.
Wiele osób i branżowych portali mówi o tym, że trzeba przywrócić zaufanie pasażerów i sporą część z powrotem przekonać do korzystania z KM. Myślisz, że takie podwyżki i związany z nimi prasowy PR pomogą?
kot_feliks pisze: 17 lip 2020, 0:21
fysztof pisze: 16 lip 2020, 19:29 Tak, tylko to jest najczęściej punkt widzenia osoby w wieku 20-30 lat. Takie osoby mogą auta nie mieć, lecz korzystać z hulajnogi i cieszyć się tego zaletami. Osoby, które mają rodzinę/dzieci w dzisiejszych czasach auta mają - bo bez nich w praktyce np. jakikolwiek ruch poza miasto to (niestety) od kilkunastu lat zakrawa na wyprawę.
Nie do końca rozumiem....?
Mam na myśli to, że przez ostatnie kilkanaście lat jakikolwiek transport regionalny został tak zaorany, że wypad na dzień czy dwa poza miasto bez samochodu jest nierealny. Transport dalekobieżny natomiast stał się dość drogi (nie licząc polowania na okazje). Sam piszesz, że w takim celu auto wypożyczasz, więc też korzystasz z takiego transportu, ale w innej formie. Kiedyś patrzyłem z ciekawości, wtedy było to mało opłacalne - może dziś jest inaczej, nie przeczę. Ale poza tym, to też każdorazowo czas i formalności do załatwiania. Myślę, że jednak mniej osób ma na to ochotę - i woli w razie czego wyjść i wsiąść do własnego auta. A w całej myśli chodziło o to, że zdecydowana większość osób w Krakowie i pod Krakowem auto ma (o czym świadczy chociażby współczynnik liczby aut na liczbę mieszkańców).
kot_feliks pisze: 17 lip 2020, 0:21 Akurat dzieci nie mam (jeszcze), ale połowa znajomych i sąsiadów dzieci ma, a coraz większa ich ilość.. auta nie ma. Ktoś mi nawet ostatnio powiedział, że za bardzo ceni sobie swój czas z rodziną, żeby... tracić go w korkach i dostosowywać się do tego, gdzie autem może dojechać, a gdzie nie...
Ja akurat (choćbym chciał więcej) kojarzę tylko jednego znajomego, który auta nie miał - ale i tak już ma. Tyle, że ani Twój ani mój wpis na ten temat znaczenia nie ma, bo to żadne wytyczne czy podstawy do merytoryki;-) Co do drugiego zdania zgadzam się, zaznaczam jednak, że posiadanie auta nie musi oznaczać automatyczne korzystanie z niego zawsze i wszędzie - raczej wtedy, kiedy jest to wygodne/rozsądne.
kot_feliks pisze: 17 lip 2020, 0:21 I wytłumacz mi pls, po ch... mi auto (nawet mając dzieci), gdzie mam:
- sklep w bloku obok, a market 400 m dalej;
- żłobek w bloku obok;
- szkołę jakieś 400 m dalej;
- do centrum tramwaj albo ubera za ok 10 - 12 pln;
- rowerem praktycznie wszędzie blisko;
- a jak jadę za miasto, to bierzemy albo traficara albo auto z wypożyczalni;
Może Tobie nie jest potrzebne i dobrze i nie zamierzam Cię nawiać do zmiany:-) - ale jak praktyka pokazuje, większości osób w Krakowie jednak jest potrzebne... a miasto chce dodać teraz kolejne argumenty za posiadaniem własnych kółek.
kot_feliks pisze: 17 lip 2020, 0:21 Po mieście poruszamy się tak, jak jest nam w danej chwili NAJWYGODNIEJ (i to w sumie jest główna zaleta braku auta). Pada? Bierzemy taxi/ubera. Jest fajna / normalna pogoda - zazwyczaj bierzemy rower albo hulajnogę. Musimy dostać się szybko gdzieś dalej poza centrum - bierzemy panka / trafi / ubera. Chcemy jechać na piwo do centrum / spotkać się ze znajomymi - bierzemy KMK / ubera. Wypad na weekend - PKP / trafi z opcją dzienną / auto z wypożyczalni. JEDZIEMY TAK, JAK W DANEJ CHWILI JEST NAM NAJLEPIEJ / NAJWYGODNIEJ.
Dla sporej części osób na tej liście jest jeszcze właśnie samochód. I też w ich opinii wybierają go, bo jest najwygodniej. Cały mój przekaz ma na celu wskazać, że tak dużymi podwyżkami KM (dla sporej części osób) urzędnicy przeczą idei zrównoważonego transportu, bo krakowska KM zaczyna mieć zbyt dużo wad w stosunku do innych opcji.

Ogólnie rzecz biorąc widzę bardzo dużą lukę w ofercie, która tylko się powiększa - mianowicie dla umiarkowanego korzystania z KM. Ci, którzy z jakiegoś powodu (najczęściej pracy lub studiów) mają powód korzystać z KM regularnie (tj. dzień w dzień), mogą kupić miesięczny i ok (choć i teraz jak wspomniałem dotychczasowi posiadacze biletów na 1/2 linie odczują znaczniejszą podwyżkę). Jednak Ci, którzy mieszkają w tym mieście, dokładają się do niego, płacą tu podatki - ale nie korzystają na co dzień z KM (bo jeżdżą rowerem / pracują zdalnie / poza miastem / mogą dotrzeć piechotą itd.) - są ignorowani. Dla takich osób, które chcą co kilka dni skorzystać z KM, nie ma w Krakowie żadnej oferty. Są traktowani jak turyści, przyjezdni czy biznes, których trzeba wydoić. I z tym najbardziej się nie zgadzam.
Można pójść tropem Poznania. W Barcelonie na przykład był karnet na 10 przejazdów, gdzie jeden przejazd wychodzić w cenie wyraźnie korzystniejszej niż zwykły jednorazowy bilet. Mamy Kartę Krakowską, niech ona się trochę szerzej przysłuży - np. jako portmonetka na tańsze bilety. Na autostradzie A4 masz np. A4GO - kupujesz 20 przejazdów z góry, dzięki czemu aktualnie zapłacisz 7 zł zamiast 10 zł za jeden. Może coś na ten wzór powinno też być w Krakowie właśnie na KKM?

Zieleńczanin
Ekspert
Posty: 781
Rejestracja: 17 lut 2020, 18:39
Lokalizacja: Zielonki

Re: Bilety, kontrole

Post autor: Zieleńczanin » 17 lip 2020, 9:47

fysztof pisze: 17 lip 2020, 9:35 Można pójść tropem Poznania. W Barcelonie na przykład był karnet na 10 przejazdów, gdzie jeden był w cenie korzystniejszej niż zwykły bilet. Mamy Kartę Krakowską, niech ona się trochę szerzej przysłuży - np. jako portmonetka na tańsze bilety. Na autostradzie A4 masz np. A4GO - kupujesz 20 przejazdów z góry, dzięki czemu aktualnie zapłacisz 7 zł zamiast 10 zł za jeden. Może coś na ten wzór powinno też być w Krakowie właśnie na KKM?
Pomysł świetny. Jeśli cena nie byłaby zawyżona, korzystałbym :)
Wg mnie nośnikiem powinna być KKM. Gdyby była to Karta Krakowska, osoby spoza Krakowa nie mogłyby korzystać z takiego biletu.

Awatar użytkownika
Kaszmir
Administrator
Posty: 5780
Rejestracja: 30 sty 2020, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Bilety, kontrole

Post autor: Kaszmir » 17 lip 2020, 10:52

lolek-12 pisze: 15 lip 2020, 20:05Moim zdaniem samo wprowadzenie Karty Krakowskiej było bez sensu.
Na pewno było w tym trochę polityki (obniżenie ceny biletu miejskiego, przed wyborami - hehe), jednak podobne rozwiązanie wprowadziły wcześniej inne miasta, choćby Warszawa.
Maria pisze: 15 lip 2020, 22:16Zgodziłabym się gdyby nie to że cięcia też będą więc realnie pasażerowie za dużo większe pieniądze dostaną dużo mniej.
Cięcia zasadniczo już są - od września. Pocięto ~f wieczorami (~f=20 zamiast 15 na tramwajach), skrócono szczyty, potem masa oszczędności na poszczególnych liniach ("14", "16", "132", "156", "184/484", "194", itd.). Do tego wskutek remontów (a raczej wskutek wymówek remontowych) mnóstwo rejonów ma pociętą km od blisko półtorej roku. Ktoś jeszcze pamięta, że "52" kiedyś kursowało z ~f=5? Albo że Kurdwanów miał "6", która kursowała nawet w weekendy? Itd.

Niby uruchomiono "176", "314" czy teraz "12", jednak ciężko nie odczuć że jest gorzej niż było.
lolek-12 pisze: 16 lip 2020, 9:45Są dostępne dane o wielkości sprzedaży konkretnych rodzajów biletów?
ZTP przyznawał, że sprzedaż biletów na 1 i 2 linie mocno spadła i tabelka podlinkowana przez PiotrDeda to potwierdza - w styczniu 2020 sprzedano blisko 150000 biletów na wszystkie linie, a jedynie 25000 na 1 linię oraz 7500 na 2 linie. Z drugiej strony - to wciąż oznacza że ponad 30000 mieszkańców którzy kupili w styczniu te bilety, teraz straci taką możliwość. Do tego spadek sprzedaży wynikał z mocnego obniżenia ceny sieciówki - wiele osób po prostu stwierdziło, że po co kupować bilet na 1 czy 2 linie, skoro za parę zł więcej można mieć całą sieć. Jeśli teraz ta znów mocno podrożeje, pewnie część ludzi będzie chciała wrócić do 1- i 2-liniówek.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości