Z tego co mi Panie wiadomo kierowca owego wozu nie jest byle jakimkolwiek kierowcą tylko ma mózg i umysł na swoim miejscu. Jeżeli byłoby miejsce w które nie można wjechać bo się nie da lub są ograniczenia to by:Carol75 pisze: Po pierwsze, tunel w Ruszczy został ucywilizowany, wyremontowano i położono nową nawierzchnię, przedtem była kostka i dosłowne "kocie łby" z koleinami i uszkodzeniami, niejeden autobus i większe wozy pozostawiały na suficie tunelu pamiątkowe rysy. Zamontowano sygnalizację świetlną, przedtem jej nie było i była "wolna amerykanka", dochodziło do niebezpiecznych sytuacji w środku tunelu, albo był zablokowany, bo dwóch idiotów kłóciło się kto miał pierwszeństwo, choć znaki były. Ponadto naprawiono i poprawiono oświetlenie wewnątrz tuneli, dawniej było zupełnie ciemno, albo świeciło się "światełko w tunelu" w postaci 5 lamp w 215 metrowym tunelu.
Po drugie, wjazd do tunelu w Ruszczy zabroniony jest dla pojazdów o wysokości większej niż 2,6 m. Znaki z takim ograniczeniem były i są. Z danych jakie udało mi się znaleźć w Internecie autobus z załączonego zdjęcia posiada wysokość 3,28 m. Zatem kierowca wykazał się brakiem znajomości przepisów lub po prostu bezmyślnością. Ktoś ten znak tam postawił, ktoś go zatwierdził i kierowcy maja go egzekwować. Jeśli jest nieadekwatny i wyższe pojazdy mogą jednak pokonywać tunel to znak należy zmienić i dostosować do faktycznego ograniczenia, ale zanim to nie nastąpi nie uprawnia to kierowców do łamania przepisów. Nie ma tu również miejsca na tłumaczenia typ "dali autobus, kazali jechać, to pojechał", bo nie zmienia to faktu, że kierowca ma oczy, zna przepisy i powinien się do nich stosować. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że np. kierowca ciężarówki dostaje ładunek 20 ton i ślepo jedzie po moście z ograniczeniem tonażu do 5 ton, bo szef kazał. Nie ma tu znaczenia czy chodzi o masę czy wysokość, szerokość pojazdu, znak zakazu jest znakiem zakazu i nie ma tłumaczenia. Jak widać kierowcy wolą łamać przepisy i wjeżdżać, ale wszystko jest do czasu jak się coś stanie i wtedy Policja czy nawet prokurator zaczynają szukać "haka" na kierowcę i wtedy sprawdzają wszystko.
Także wymówki ówczesnego ZIKIT po części były słuszne, a chwalenie się przejazdem na linii "160" autobusem, który nie powinien był wjechać do tunelu jest ściąganiem na tego biednego kierowcę kłopotów, bo znajdzie się ktoś, kto zainteresuje sprawą np. ITD albo Policję i po co to.
1) Nie puścili takiego autobusu. (Przykład wiaduktu na Prądnickiej i MANów na 337)
2) Kierowca by to zgłosił na dyspozytornię i na szybko znaleźliby odpowiedni objazd.
Także na przyszłość nie pisz bzdur jak nie wiesz jak jest.
Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka