Tylko że ten dokument nie stanowi powszechnie obowiązującego prawa. Sejmik nie może uchwalić stref ograniczonego transportu czy stref Tempo 30, bo nie jest organem zarządzającym ruchem. W Krakowie jest nim prezydent miasta. Ba, nawet na drogach wojewódzkich (poza tymi w granicach miast na prawach powiatu) organem tym jest marszałek województwa, a nie sejmik. I ani marszałek, ani zarząd województwa, ani sejmik, nie mają możliwości wpłynięcia na taką czy inną organizację ruchu w Krakowie (nie mają funkcji nadzorczych/zarządczych względem Krakowa). Można to potraktować jako przyjacielską radę czy coś – nic więcej.
Strefy czystego transportu w wydaniu, w jakim chce wprowadzić sejmik są niemożliwe przy obecnych przepisach. Oczywiście, sama idea stref czystego transportu proponowana przez ten dokument, jak również inne zapisy okołotransportowe, są słuszne, wyznaczają dobry kierunek (i dobry zwrot
), niemniej bez zmian na szczeblu krajowym (w szczególności w ustawie Prawo o ruchu drogowym) najważniejszy punkt ww. dokumentu będzie bezprzedmiotowy.
Na szczęście w sejmiku większość ma ta sama partia, która ma większość w Sejmie i w Radzie Ministrów, więc sądzę, że nie powinno być problemu z szybkim uchwaleniem prawa, które w realny sposób pozwoli na wdrożenie ww. zmian.