Numeracja linii
Re: Numeracja linii
Owszem, "32" też nieco miała do czynienia i obie się na "50" złożyły, ale jednak to "34" w mojej opinii miało większy udział - po pierwsze z racji faktu, że łączyło te same końcówki co "50" i w sporej części pokrywało się z nią trasą, po drugie ze względu na to, że obsługiwało dworzec a "32" jednak nie bardzo oraz wreszcie po trzecie i najważniejsze - z racji rozkładów. "34" jeździło zdecydowanie częściej i było 'najmocniejszą' linią kurdwanowską w rodzinie "3x" - a "32" miało słaby rozkład (f=20 w tygodniu bez wieczorów plus tylko kilka godzin w soboty). Niemniej, początek wyjścia dla dyskusji o numeracji pozostaje bezsporny: "50" w obecnej formie pod takim właśnie numerem istnieje od początku swej bytności i dlatego trudno znaleźć sensowną zamianę - bo jej historycznie nie ma. Pozostaje wyłącznie poszukiwanie czegoś zbliżonego... i każdy numerkowy kandydat będzie miał swoje "ale" (czy to "7" czy "15" czy na przykład "25").
Może też na przykład trzeba zrobić 'grube' zmiany na miarę małej remarszrutyzacji i dopiero wtedy zająć się numeracją? I tu jest kilka dróg:
1. Postulowana nieraz zamiana końcówek "2" i "10". Może takie obecne "10" powinno być podzielone na pół i docelowo istnieć jako:
a. "23" na trasie Bieżanów Nowy - Wielicka - Nowosądecka - TŁ - Kalwaryjska - Krakowska - Stradomska - Westerplatte - Lubicz - Rakowicka - Cm. Rakowicki
b. "2" na trasie Salwator - Basztowa - Lubicz - Mogilska - itd. - Pleszów
Wtedy numer "10" się zwalnia i może pod nim pojawić się obecne "50".
2. A może wbrew pozorom trzeba iść w nadzieję, że jednak krakowska komunikacja doczeka się kiedyś jeszcze pozytywnych zmian i np. tropem propagandy sukcesu na miarę "50" (bo pewnie tylko z powodu numeru ma nadal f=10 w weekendy) zarówno "50" jak i "52" powinny pozostać i co więcej powinno powstać na przykład "53" z linii "3" czy "58" z linii "8" - jeśli to miałoby mentalnie pomóc naszym urzędom, by otrzymały wreszcie jakieś przyzwoitsze f w weekendy?
Może też na przykład trzeba zrobić 'grube' zmiany na miarę małej remarszrutyzacji i dopiero wtedy zająć się numeracją? I tu jest kilka dróg:
1. Postulowana nieraz zamiana końcówek "2" i "10". Może takie obecne "10" powinno być podzielone na pół i docelowo istnieć jako:
a. "23" na trasie Bieżanów Nowy - Wielicka - Nowosądecka - TŁ - Kalwaryjska - Krakowska - Stradomska - Westerplatte - Lubicz - Rakowicka - Cm. Rakowicki
b. "2" na trasie Salwator - Basztowa - Lubicz - Mogilska - itd. - Pleszów
Wtedy numer "10" się zwalnia i może pod nim pojawić się obecne "50".
2. A może wbrew pozorom trzeba iść w nadzieję, że jednak krakowska komunikacja doczeka się kiedyś jeszcze pozytywnych zmian i np. tropem propagandy sukcesu na miarę "50" (bo pewnie tylko z powodu numeru ma nadal f=10 w weekendy) zarówno "50" jak i "52" powinny pozostać i co więcej powinno powstać na przykład "53" z linii "3" czy "58" z linii "8" - jeśli to miałoby mentalnie pomóc naszym urzędom, by otrzymały wreszcie jakieś przyzwoitsze f w weekendy?
Re: Numeracja linii
Takie przypomnienie numerkowego zawrotu głowy w głowach niektórych urzędników. Rodzina Radia ... a ups sorry Linii
Re: Numeracja linii
Kaszmir pisze: ↑12 lip 2023, 17:54I to jest argument uzasadniony potrzebami ludzi, w końcu "komunikacja miejska powinna być dla ludzi". A po drugiej stronie właśnie go nie czuję, bo jaka jest argumentacja za zmianą "50" na "7" czy "52" na "12"? To, że części pasjonatów przeszkadzają dziury w numeracji?
Nie do końca rozumiem czemu łatwiej byłoby zapamiętać np. "12" niż "52"? Odwrócę argument: "50" i "52" to linie funkcjonujące od kilkunastu lat. Ciężej byłoby właśnie zapamiętać zmianę numeru.
Mam wrażenie, że część osób chce zmieniać numer linii tylko dlatego, że przeszkadzają im dziury w numeracji. Proszę to wyjaśnić pasażerowi, że linia magistralna która była "X" od lat nagle zmienia numer bo komuś przeszkadza, że brakuje w siatce linii "Y". Czy w siatce autobusowej też należy przemieszać całą numerację, bo są dziury?
Numeracja "4x" (i "4xx" w autobusach) wynika z pokrywania się trasą, nie z godzin funkcjonowania. W przeszłości bywały tramwaje "4x" które np. kursowały również poza szczytem.Mr. Passenger pisze: ↑14 lip 2023, 14:42Ja z kolei jestem przeciwny - szczytówki powinny być wyraźnie wydzielone z regularnej numeracji by ułatwić zapamiętywanie godzin kursowania. Pamiętam jak swego czasu regularnie musiałem ludziom przypominać o tym, że "17" nie kursuje w międzyszczycie i weekendy. Z tego samego powodu uważam, że "19" w dzisiejszej formie powinna dostać numer "47", przynajmniej dopóki jest wyłącznie szczytówką.
Zresztą problem z uzależnieniem numeracji od godzin funkcjonowania jest taki, że godziny mogą się zmienić. Co jeśli linia całodzienna np. na wakacje zostanie okrojona do szczytówki? Zmiana numeru na dwa miesiące? I w drugą stronę - co, jeśli jakaś szczytówka pewnego dnia dostanie kursy międzyszczytowe? Zmieniać numer, mimo braku jakichkolwiek korekt w trasie?
Zgadzam się, że "44" i "49" powinny zostać. Proste nawiązanie do głównych tras, ułatwiające zapamiętanie. Do "19" faktycznie pasowałoby "47" ze względu na pokrywanie się na 90% trasy. Acz pewnie nie będą chcieli zmienić bo "19" w Borku to numer historyczny.
Lepiej mieć wszystko na jednym rozkładzie. Zresztą, idąc tym tokiem, trzeba by też rozdzielić "21" na dwie.
Wymagałoby to za dużo zmian w tramwajach. Może literowe "A", "B", "C"?
Re: Numeracja linii
Co do numeracji linii autobusowych - przywiązywanie się do zakresów, które są wyznaczane przez ostatnie cyfry jest bez sensu. Weźmy np. zakres "1x1": obowiązuje on na terenach zapleszowskich oraz na Klinach (+ od czapy linia "101"). Z kolei zakres "1x3" to Bieżanów, linie obsługujące ul. Sołtysowską oraz Mogiłę. Pierwszy zakres jest już wyczerpany, w drugim wolne jest tylko "183". Zatem, jakiekolwiek zmiany (na przykład, ostatnio modne dzielenia linii na kilka o mniejszych częstotliwościach) zepsują cały misternie ułożony plan. Tymczasem, jest kilka zakresów skąpo obsadzonych: "1x7" (7 wolnych), "1x5" (5 wolnych) czy "1x8" (też 5 wolnych). Może lepiej nadawać numery po kolei, zamiast przywiązywać się do magii ostatniej cyfry?
Re: Numeracja linii
Też dobry pomysł. Ważne żeby było czytelnie bez tego SKA... O ile sprzy cefrach SKA 1 jakoś się broniło to SKA A/B/C byłoby słabe nawet wizualnie.
A co do tych linii 50 i 52. Właśnie o czytelność chodzi. Stworzone byłyby bo były wyjątkowe w "swoich" czasach i wtedy się wyróżniały. 50 przez "szybką" trasę a 52 przez częstotliwość. Teraz każdą z tras możemy nazwać tak samo szybką jak ta 50, 52 nie kursuje tak często jak w zamierzeniu.
Format by się bronił gdybyśmy rzeczywiście mieli linie magistralne z f5 a na to się nie zanosi - wręcz odwrotnie tendencja ZTP jest to mnożenia linii i obniżania ich częstotliwości. Zresztą nawet w tym ZTP nie był konsekwentny bo z f5 mieliśmy 18, 50, 52...
Numeracja 44, 49 może i czytelna ale istnienie tych linii to wynik wyłącznie dziadostwa miasta które nie potrafi zapewnić odpowiedniego finansowania do utrzymania odpowiedniej częstotliwości tramwajów które są przecież kręgosłupem KM. Linii które kursują mniej niz f7,5min w sumie nie powinno nawet być... Żyjemy w milionowym mieście
Re: Numeracja linii
Dla kolei powinny być zarezerwowane numery od 0-9. Dla trajek 10-99, dla autobusów trzycyfrowe.
Re: Numeracja linii
Wg mnie nie ma co kombinować z SKA i zrobić podobnie do innych miast Polski i np. krajów niemieckojęzycznych: S1, S2, S3, itd.
Tramwaje jednocyfrowe powinny być zachowane. We wszystkich miastach w Polsce numeracja linii tramwajowych zaczyna się od liczby jednocyfrowych (nie napisałem, że od "1", bo czasem tego numeru brakuje), więc nie wiem dlaczego mielibyśmy przenumerowywać 8 linii, które jeżdżą na zbliżonych trasach od dziesiątek lat.
Wprowadzenie numeracji dla Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej Sx powoduje pewien problem z tramwajami 5x, ponieważ cyfra 5 jest bardzo podobna do litery S. Wg mnie należałoby opróżnić zakres tramwajów 5x, aby nie było zbyt podobnych oznaczeń do linii SKA.
Jedyne zmiany oznaczeń jakie wynikłyby z mojej propozycji to:
SKAx -> Sx (chyba niezbyt kontrowersyjna zmiana)
"50" -> "7" (w przypadku podziału tej linii na dwie można dla drugiej linii użyć numeru "27")
"52" -> "12"
ewentualnie "19" -> "47"
Tramwaje jednocyfrowe powinny być zachowane. We wszystkich miastach w Polsce numeracja linii tramwajowych zaczyna się od liczby jednocyfrowych (nie napisałem, że od "1", bo czasem tego numeru brakuje), więc nie wiem dlaczego mielibyśmy przenumerowywać 8 linii, które jeżdżą na zbliżonych trasach od dziesiątek lat.
Wprowadzenie numeracji dla Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej Sx powoduje pewien problem z tramwajami 5x, ponieważ cyfra 5 jest bardzo podobna do litery S. Wg mnie należałoby opróżnić zakres tramwajów 5x, aby nie było zbyt podobnych oznaczeń do linii SKA.
Jedyne zmiany oznaczeń jakie wynikłyby z mojej propozycji to:
SKAx -> Sx (chyba niezbyt kontrowersyjna zmiana)
"50" -> "7" (w przypadku podziału tej linii na dwie można dla drugiej linii użyć numeru "27")
"52" -> "12"
ewentualnie "19" -> "47"
Re: Numeracja linii
Zgadzam się, nie ma co ruszać jednocyfrowych numery linii tramwajowych. Przecież nie da się przypadkiem wsiąść do pociągu zamiast tramwaju. Z tego samego powodu nie ruszałabym zakresu 5x.
Z Sx dla kolei zaś jest taki problem, że z/do Krakowa jeździ S3 "Gibki Cug" Kolei Śląskich. Więc śląskie S3 mogłoby realistycznie zostać pomylone z krakowskim.
Z Sx dla kolei zaś jest taki problem, że z/do Krakowa jeździ S3 "Gibki Cug" Kolei Śląskich. Więc śląskie S3 mogłoby realistycznie zostać pomylone z krakowskim.
Re: Numeracja linii
Nie wiem jaki macie problem z SKA1, SKA2... wiadomo, że pasażer odróżni pociąg SKA1 od tramwaju linii 1.
Re: Numeracja linii
Śląskie S3 pokrywa się z trasą SKA3 (przynajmniej z jej zachodnią częścią). Obowiązuje wzajemne honorowanie biletów, więc teoretycznie w tym przypadku wydaje mi się, że nie byłoby to specjalnie problematyczne rozwiązanie.
Re: Numeracja linii
Tutaj nie chodzi o pomyłkę pociągu z tramwajem a czytelność oznaczeń. Na wyświetlaczach w pociągu ta zbitka SKA1/SKA2/SKA3 jest tak nieczytelna że nawet na wyświetlaczach to się zlewa..
Czytelniej byłoby czyste 1, 2, 3 lub proponowane A, B, C
Może zróbmy jakąś sondę? Takie małe badanie forumowej opinii publicznej xD
Przykładowo:
Jaka powinna być numeracja kolei aglomeracyjnej?
a) SKA1, SKA2, SKA3
b) S1, S2, S3
c) A, B, C
Jaka powinna być numeracja linii tramwajowych?
1) stan obecny bez zmian
2) zakres od 1 do 2x (mogą być dziury byle numeracja była z zakresu)
2) tylko zakres dwucyfrowy tj. 1x, 2x itp
Re: Numeracja linii
Przyjeżdżam do Borku Fałęckiego i od razu wiem, które trzy autobusy jadą na Kliny - "121", "151", "191". Myślę, że niemałej części pasażerów to ułatwia zapamiętanie. Nikt w Borku raczej nie przejmuje się tym, że na drugim końcu miasta linie zapleszowskie mają te same końcówki
Łatwiej w tłumie linii jest zapamiętać że do Klin jadą wszystkie "1x1" niż np. "126", "148" i "197". Kończące się zakresy są czasem problemem, jednak nieraz da się to obejść - w niektórych przypadkach często dwa numery pasują równie dobrze. Zresztą, pomocą mogą być "4xx" - np. gdyby chciano, obecna para "121/151" mogłaby być "1xx/4xx" (np. "151/451") bo "151" ma tylko dwa przystanki poza trasą "121".Wojciech pisze: ↑30 lip 2023, 11:39Z kolei zakres "1x3" to Bieżanów, linie obsługujące ul. Sołtysowską oraz Mogiłę. Pierwszy zakres jest już wyczerpany, w drugim wolne jest tylko "183". Zatem, jakiekolwiek zmiany (na przykład, ostatnio modne dzielenia linii na kilka o mniejszych częstotliwościach) zepsują cały misternie ułożony plan.
Dziś "50" i "52" nie oznaczają żadnych specjalnych linii. Ich numeracja historycznie jest "polityczna", jednak z czasem stały się zwykłymi numerami.Robert pisze: ↑30 lip 2023, 11:55A co do tych linii 50 i 52. Właśnie o czytelność chodzi. Stworzone byłyby bo były wyjątkowe w "swoich" czasach i wtedy się wyróżniały. 50 przez "szybką" trasę a 52 przez częstotliwość. Teraz każdą z tras możemy nazwać tak samo szybką jak ta 50, 52 nie kursuje tak często jak w zamierzeniu.
Wyobraźcie sobie codziennego pasażera, nie-miłośnika. Od lat jeździ linią "50" (lub "52") i nagle przychodzi miłośnik i mówi, że trzeba koniecznie zmienić numer na "7" (albo "12", albo cokolwiek). Jakim argumentem chcecie go przekonać? Że komuś nie pasuje dziura w numeracji? On o takiej dziurze nawet nie wie i go nie interesuje.
Re: Numeracja linii
No to samo odpowiedzą jak ci co "doświadczali" zmiany z 251 na 252 i następnie 271. Podobnie jak Ci co nagle z "6" przesiedli się do "36" by znów po latach ponownie korzystać z "6". Identycznie jak z "204" przesiedli się na "104", by znów pojechać "204".Kaszmir pisze: ↑31 lip 2023, 10:03 Wyobraźcie sobie codziennego pasażera, nie-miłośnika. Od lat jeździ linią "50" (lub "52") i nagle przychodzi miłośnik i mówi, że trzeba koniecznie zmienić numer na "7" (albo "12", albo cokolwiek). Jakim argumentem chcecie go przekonać? Że komuś nie pasuje dziura w numeracji? On o takiej dziurze nawet nie wie i go nie interesuje.
Re: Numeracja linii
Dokładnie, i dlatego wg mnie takiej "sztuki dla sztuki" należy unikać, oprócz sytuacji gdzie jest to naprawdę uzasadnione.
BTW, przy "104/204" chyba akurat było uzasadnienie, bo wiązała się z tym zmiana taryfy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 3 gości