Bilety, kontrole, integracja taryfowa

[fysztof]

To jest jednak dużo prostsze, tańsze i już wdrożone w Polsce od małych miast aż do Wrocławia.

Zgadzam się z Twoimi argumentami. Choć z drugiej strony, SIP też jest "dużo prostszym, tańszym i już wdrożonym w Polsce" rozwiązaniem, a w Krakowie mimo upływu lat wciąż mamy coś, co najwyżej można określić 'beta wersją' i do jakiejkolwiek użytecznej przydatności mu daleko...

[pasazer_mobilisu]

mamy coś, co najwyżej można określić 'beta wersją' i do jakiejkolwiek użytecznej przydatności mu daleko...

Nie przesadzaj, niech pierwszy rzuci kamień ten kto ani razu nie spojrzał na SIP i nie odczytał z niego informacji. Wiadomo że jest dużo do poprawy w samej treści czy w niezawodności, jednak nie licząc miłośników mało kto zauważy, że Dworzec Główny, któremu dopiero co zmieniono nazwę nie ma zapowiedzi głosowej, "Petöfiego" wyświetla się Pet??fiego, a "Rondo Kocmyrzowskie im. Ks. Gorzelanego" jest odcięte w połowie.

Na SIPie też tak naprawdę nikomu nie zależy, skoro MPK nie dostaje kary za jego awarie to jego naprawa ma najmniejszy priorytet. Wracając do biletów: nikt nie pozwoli by autobusy i tramwaje jeździły z niesprawnymi "kasoterminalami" - to od razu byłaby strata kasy dla organizatora.

[WDZ]

Z niedziałającymi automatami jakoś jeżdżą... Poza tym problemy z autoryzacją transakcji w automatach na kartę mogą wynikać nie z awarii automatu tylko ze słabym tu i ówdzie zasięgiem obsługującej je sieci GSM.

[pasazer_mobilisu]

Z niedziałającymi automatami jakoś jeżdżą...

Bo winę i tak ponosi pasażer, nawet finansowo może to wyjść dla miasta lepiej (krótkotrwale bo ktoś raz zapłaci karę, ale więcej do KMK nie wsiądzie ).

Poza tym problemy z autoryzacją transakcji w automatach na kartę mogą wynikać nie z awarii automatu tylko ze słabym tu i ówdzie zasięgiem obsługującej je sieci GSM.

Jeśli chodzi o rejestrowanie wyjścia/wejścia z użyciem karty miejskiej (np. do rozliczeń w ramach taryfy przystankowej) to nie wymaga ono połączenia z siecią GSM. Natomiast jeśli chodzi o zakup kartą płatniczą to według tego są to transakcje offline, natomiast dalej czytamy: Wychodzi więc na to, że czytnik kontrolera odczyta jedynie numer karty płatniczej pasażera po to, aby sprawdzić, czy dla tego numeru istnieje w systemie ważny token transakcji. i tu pojawia się pytanie skąd numer karty płatniczej znajdzie się w "systemie" jeśli transakcja odbędzie się offline, ja widzę 2 opcje:

1. Transakcje idą offline, ale "kasownik" komunikuje się z "systemem" cały czas, a gdy komunikacja zostanie zerwana to informacje o zakupionych biletach zostaną przesłane dopiero po powrocie połączenia. Właściwie w "systemie" mogłaby być informacja, że dane z jakiegoś pojazdu są nieaktualne i kanar miałby taką informacje, z drugiej strony jeśli kasowniki w pojeździe nie będą w stanie się połączyć z "systemem" to urządzenie osoby kontrolującej najprawdopodobniej też

2. Urządzenie kontrolera mogłoby nie łączyć się z "centralnym systemem", a jedynie komunikować się z tym w pojeździe i z niego brać info kto skasował bilet.

Po to jest ten dialog techniczny, by była szansa na zorientowanie się co są w stanie zaoferować producenci tych rozwiązań i przed ogłoszeniem przetargu tego typu rzeczy przemyśleć.

Przy okazji dla osób nie lubiących nosić ze sobą kolejnej plastikowej karty wróciłbym do tematu aplikacji mobilnych i wykorzystania App Clips/aplikacji błyskawicznych (do poczytania). W skrócie: nie mając żadnej aplikacji biletowej zainstalowanej po odczytaniu qr code'u/tagu NFC na smartfonie pojawia się mini wersja aplikacji pozwalająca szybko kupić i zapłacić za bilet. Gdyby np. przystosowano iMKA do tego to byłoby to też rozwiązanie dla turystów oszczędzające im szukania odpowiedniej appki.

[kot_feliks]

Rozwiązanie wszystkich tych problemów jest banalnie proste: wystarczy w końcu "podziękować" MPK za obsługę płatności na terenie miasta i wybrać do tego innego operatora... I zapewne jak za działaniem czarodziejskiej różdżki nagle okaże się, że wszystko "da się" i że wszystko działa...

[ant_sm]

Rozwiązanie wszystkich tych problemów jest banalnie proste: wystarczy w końcu "podziękować" MPK za obsługę płatności na terenie miasta i wybrać do tego innego operatora... I zapewne jak za działaniem czarodziejskiej różdżki nagle okaże się, że wszystko "da się" i że wszystko działa...

Niestety masz rację, pozostaje tylko kwestia kiedy kończy się obecna umowa i czy będzie możliwość jej nieprzedłużania z MPK, bo wiadomo wchodzą tu kwestie polityczne. Niestety system utworzony przez MPK lata temu nie działa w obecnych realiach, co pokazał dobitnie przykład tego jak trzeba było się natrudzić, aby oddać bilet okresowy kiedy były wszystkie punkty zamknięte.

[pasazer_mobilisu]

Projekt uchwały w sprawie podwyżki cen biletów na komunikację miejską nie będzie przedstawiony przez prezydenta Majchrowskiego w sierpniu.

źródło: https://lovekrakow.pl/aktualnosci/prezy ... 37171.html

Czyli co dalej? Mega dziura w miejskiej kasie czy mega cięcia?

[WDZ]

Wyraźnie jest przecież napisane, że urzędnicy nie mogą się dogadać z radnymi. Czyli podwyżka będzie, ale później. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby rozkłady powakacyjne wchodziły na raty...

[Cukier]

Obstawiam, że wszyscy po cichu liczą na kolejny lockdown. Od 19 lipca liczba aktualnie chorych na koronawirusa w Polsce przestała maleć i stałe rośnie - od 13 sierpnia przekraczając poprzedni szczyt. Teraz mamy na raz tyle chorych ile nigdy wcześniej i z dnia na dzień jest coraz gorzej. Jeśli nie wjadą kolejne restrykcje i dalej będzie taki luz blues to zanim się zorientujemy będzie scenariusz włoski lub kolumbijski.

Głupio było mówić zwłaszcza uczniom, że od września zaczną się "normalne" zajęcia, bo coś czuję, że na ostatnią chwilę jednak znów będą wszystko zamykać. A jeśli dalej będą się trzymali strategii, że problemu nie ma to oznacza, że ostatnie miesiące poświęceń poszły psu w d*pę.

[mkm3]

Zawsze można rozgrzebać jeszcze jakieś torowisko np. Starowiślną albo Kościuszki i już ciche cięcia gotowe.

[Kaszmir]

Radny Rafał Komarewicz sugeruje, że decyzje co do podwyżek cen biletów zapadną prawdopodobnie dopiero w październiku:

Kraków. Koniec "promocyjnych cen" na bilety? Czy za dziurę w finansach komunikacji miejskiej zapłacą mieszkańcy?
https://glos24.pl/krakow-brakuje-100-mi ... mieszkancy

Jestem za jak najniższymi podwyżkami, a najlepiej, żeby ich w ogóle nie było. A jeśli mają już być, muszą być dobrze uargumentowane i przedstawione mieszkańcom naszego miasta. Wydaje się, że decyzje mogą zapaść w październiku, a do tego czasu czekamy na wyjaśnienia ze strony urzędników pana prezydenta – dodaje.

[mkm3]

A nie lepiej zasugerować radnym, żeby po prostu zlikwidowali darmowe przejazdy dla uczniów? Skoro i tak rodziny mają to 500+, to przecież już mogą zakupić sobie te ulgowe bilety. Zresztą wielodzietne to i tak miały za darmo.

[GoMeZz391]

A nie lepiej zasugerować radnym, żeby po prostu zlikwidowali darmowe przejazdy dla uczniów? Skoro i tak rodziny mają to 500+, to przecież już mogą zakupić sobie te ulgowe bilety. Zresztą wielodzietne to i tak miały za darmo.

W obecnych czasach to uczniowie mają duże możliwości dojazdu, m.in. z rodzicami, co często się zdarza, a w szkołach podkrakowskich dowozy i odwozy są zapewniane przez UG. Więc jak dla mnie wystarczy sama ulga ustawowa. Jak chodziłem do szkoły, to głównie korzystałem z autobusu szkolnego, a raz w tygodniu z MPK kupując bilet w sklepie i jakoś nie było płaczu, że jest za drogo, mimo tego, że nie miałem 500+ i innych socjali.

[Łukasz]

Gigantyczne kolejki w punktach sprzedaży biletów MPK [ZDJĘCIA]
https://dziennikpolski24.pl/krakow-giga ... 1-15158312

Mimo tego, że niektórzy nie muszą przychodzić osobiście do punktów sprzedaży biletów, MPK przez lata nie wiele zrobiło, żeby ułatwić życie pasażerom, którzy muszą kupić bilet z początkiem września. W tym roku stanie w długiej kolejce pod chmurą jest szczególnie uciążliwe ze względu na pogorszenie się pogody.

[Łukasz]

Nadal milionowe straty w komunikacji miejskiej. Wpływy ze sprzedaży biletów wciąż są znacznie mniejsze niż przed pandemią
https://dziennikpolski24.pl/krakow-nada ... 1-15162954

Urzędnicy przekonują, że nie można wrócić do rozkładów jazdy sprzed okresu pandemii koronawirusa, bowiem wciąż są znacznie mniejsze wpływy ze sprzedaży biletów. W sierpniu tego roku wyniosły 16,9 mln zł. Dla porównania w analogicznym okresie w 2019 r. wpływy z opłat za przejazdy tramwajami i autobusami wyniosły 25,2 mln zł.