Kaszmir pisze: 28 sie 2020, 17:05
W każdym razie - jeśli chodzi o Swoszowice i Golkowice, to zmiany wg mnie na plus i bardzo chwalę.
Nie można jednak nie parsknąć śmiechem na owe f~36/72, gdzie powtarzalność godzin odjazdów będzie co 3 godziny w szczycie i co 6 godzin poza nim (a międzyszczyt chyba nawet tyle nie trwa, więc każdy odjazd będzie jak płatek śniegu). Paskudne januszostwo względem f~30/60, pewnie MPK taniej z brygad wychodziło, a nic innego się przecież nie liczy.
Nie podoba też mi się mnogość tych wszystkich linii (plus jeszcze warianty, jakby komuś było zbyt łatwo to ogarnąć). Pobożne leputanie wszystkich potworków do taktu 12 czy 24 min zapewne będzie na papierze tylko przy pierwszym rozdaniu rozkładów, później o tym zapewne zapomną. A praktyka i tak wszystko zweryfikuje, bo różne trasy to różne korki - a to Konopnickiej i Kamieńskiego, a to Kąpielowa i przejazd kolejowy, a to Fredry i rejon pętli Łagiewniki.
Nie rozumiem też, dlaczego tak wiele południowych zadu*iów staje się uprzywilejowane posiadaniem linii bezpośrednich z potworkowatą częstotliwością (bo w końcu zadu*ia) do samego centrum. Rondo Grunwaldzkie to prawie Wawel i gdyby to przeskalować na inne obszary miasta, to trochę tak jakby Mydlniki miały mieć dojazd do Cracovii, Tonie do Nowego Kleparza, Zesławice do Ronda Mogilskiego. I już nawet nie podnoszę tu wątku pleszowskiego, gdzie nawet Plac Centralny jest nie dla psa kiełbasą, Czyżyny są strefą mokrych snów a mówienie o Rondzie Mogilskim jest równoznaczne z wydaniem przez forumową gwardię skierowania do psychiatryka.
Węzeł przesiadkowy Kabel / Bieżanowska oferuje od lat niezmiennie najlepszą w skali miasta ofertę przesiadkową, jak na węzeł relatywnie peryferyjny. Dzięki temu można powiedzieć, że spoko, niech linie z zadu*iów tam jadą, bo w istocie nie jest dużo dalej a oferta jest dużo lepsza niż na kurdwanowskiej czy bieżanowskiej odnodze rozpatrywanej samodzielnie. Choć i tak nawet sam przystanek Kurdwanów P+R i tak ma ofertę bijącą na twarz Pleszów, nieco lepszą niż Mały Płaszów, Wzgórza, Salwator czy Borek.
Moim zdaniem linia ze Swoszowic i zadu*iów położonych bardziej na południe powinna docierać właśnie do Kurdwanowa P+R i
ewentualnie do Łagiewnik przez Turowicza / Fredry, bo tu również relatywnie niewielkie nadłożenie trasy, a spina dwa ciągi, które do momentu otwarcia Trasy Łagiewnickiej są równie łatwo skomunikowane KMK co Kościelniki z Wadowem czy Tyniec z Bielanami.