Przypomina się batalia Złocienia o linię w kier. Nowego Bieżanowa. Ile to miesięcy (lat?) "nie dało się" bo przejazd kolejowy przez Półłanki itd. W końcu jednak wywalczono "183", a z czasem skierowano tamtędy nawet linię dalekosiężną "163". I świat się nie skończył.pjetrek pisze: 07 mar 2021, 21:23Ale to odpowiedź jest bardziej w stylu "nie da się i koniec". Bo przecież przejazd był, jest i będzie i raczej nie szykuje się jego przebudowa na bezkolizyjne skrzyżowanie...
Coraz bardziej jednak skłaniam się do linii lokalnej, która obsłużyłaby Poznańską czy Friedleina, bez przekraczana torów kolejowych. Wszak o to głównie chodzi, by mieszkańcy tych rejonów zyskali autobus do centrum.