W całej dyskusji o SCT, niezależnie od miasta, zapomina się o najważniejszym - zgodnie z obowiązującą od 1997 roku w Polsce Ustawą Nadrzędna, jaką jest Konstytucja RP, zapewnia się WSZYSTKIM obywatelom równość wobec prawa:
Art. 32
1. Wszyscy są wobec prawa równi.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
To jest pierwszy i ogólnie rzecz biorąc najistotniejszy argument za tym, by w żadnym polskim mieście tego wymysłu nie wprowadzać. Nie będę jednak teraz zaczynać wykładu o prawie konstytucyjnym, bo mimo wszystko jednak przepisy na drodze Ustawy zostały uchwalone i dyskusja ta byłaby bezwartościowa, bo raczej nic się w tej sprawie nie zmieni. Nie ciężko się domyślić, że mogą zachodzić przesłanki, iż zakazując komuś wjazdu do miasta tylko dlatego, że jego auto jest nieco starsze, ale za to pali 3 razy mniej paliwa niż 5-letni SUV jadący przed nim, jest pogwałceniem powyższego zapisu z Konstytucji.
Art. 52
1. Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (...).
2. Ograniczenia tej wolności mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego (...).
Nie zachodzą żadne motywy do tego, by uchwalane SCT były konieczne dla bezpieczeństwa demokratycznego państwa. Umożliwiając wjazd do miasta jednym, zabraniając tego drugim, tylko dlatego, że mają inny samochód jest jawnym ograniczeniem wolności poruszania się. Oczywiście, podobnie jak powyżej, interpretacja konkretnych przepisów będzie u każdego zależała od światopoglądu, więc w zasadzie powyższe przepisy można przytaczać jedynie w formie ciekawostki.
Gdyby krakowska strefa ograniczałaby się wyłącznie do terenu I obwodnicy (bo tego wymaga prawo - musimy to już zrobić, to, że wymieniłem powyżej możliwy konflikt z Konstytucją jest raczej kwestią rozmiaru samej SCT), nikt w zasadzie nie miał by problemu. Same europejskie miasta nie zatrzymają zmian klimatu. Wprowadzanie SCT na tak dużym obszarze, przy tak widocznym niezadowoleniu obywateli oraz w sytuacji, gdy starsze auta stanowią już tylko niewielki odsetek wszystkich pojazdów jeżdżących po drogach jest skrajnie nieprzemyślane i nie da się tego racjonalnie uargumentować. Miasto z ZTP na czele popełniają ogromny błąd wizerunkowy - gdyby strefa dotyczyła samego ścisłego centrum, wilk byłby syty i owca byłaby cała. Nikt nie krzyczałby na Facebooku i nie budował negatywnej otoczki wobec Zarządu, który powinien mieć doskonały PR. A tak, mamy sytuacje, że wytyka się właśnie pełno ograniczeń związanych z SCT oraz przewija poza tym wyłącznie kilka słów: cięcia, Franek, cięcia, opóźnienia, cięcia, wypadnięte kursy, cięcia. Nie ma w przestrzeni social-mediów praktycznie ani jednego pozytywnego komentarza na temat funkcjonowania tej jednostki. Dlatego właśnie strefa powinna być ograniczona do minimum, ZTP powinno się zajmować organizacją KMK przy fatalnym budżecie (czyli pracy nikomu nie zabraknie), a nie tym, gdzie i czym wolny człowiek ma jeździć (oczywiście zachęcamy do zbiorkomu, ale to też muszą być do tego jakieś powody - nie wieczne cięcia).