Numeracja linii

[Bayer2003]

[...]jest szansa na powrót w jakiekolwiek relacji linii 7 oraz 12?
W ogóle jest jakieś logiczne wyjaśnienie dlaczego ww. linie nie występują w standardowej siatce połączeń już od kilku dobrych lat[...]

Za likwidacją linii "12" opowiadała się zdecydowana większość użytkowników tego forum. Jeżeli nawet "miłośnicy" byli przeciwni istnieniu linii, ZTP nie miał żadnych powodów do jej utrzymywania...

[Wojciech]

Osobiście widziałbym "52" pod numerem "12" po przetrasowaniu przez Meissnera. Utrzymywanie tego numeru dla tej marszruty, biorąc pod uwagę również jej częstotliwość nie ma żadnego sensu.

[karol dżonson]

Przepraszam jeżeli zadaję swoje pytania w nieodpowiednim dziale (jeżeli popełniłem nieumyślny błąd, bardzo proszę Administrację forum PKK o przeniesienie mojego pytania tam gdzie jego miejsce ), ale jak już tak żonglujecie numerkami linii tramwajowych w Krakowie to możecie mi powiedzieć czy choćby z planowanym otwarciem trasy przez Meissnera, jest szansa na powrót w jakiekolwiek relacji linii 7 oraz 12?
W ogóle jest jakieś logiczne wyjaśnienie dlaczego ww. linie nie występują w standardowej siatce połączeń już od kilku dobrych lat, kiedy formalnie nasza krakowska infrastruktura tramwajowa niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle choćby dajmy na to Poznania, który może się pochwalić w przeciwieństwie do Krakowa realnym szybkim tramwajem a nie tworzy jakichś linii tramwajowych w wersji "premium" na wzór naszej 50 czy 52, które przecież z powodzeniem mogłyby być zastąpione ww. numerkami.

Zależy co rozumiesz poprzez te linie, jeśli chodzi o sam numerek to one mogą wrócić nawet i jutro, poprzez zmianę numeru innych linii. Te dwie na przestrzeni ostatnich 20 lat miały tyle różnych tras że sam numer niczego nie mówi, w przeciwieństwie do np. czwórki czy trzynastki. Fakt tworzy to dziury w numeracji, ale one nie są ani niczym niespotykanym (np. Wiedeń ma taką dziurę w numeracji linii metra xd, i to od kilku dekad), ani niczym złym - można sobie łatwo wyobrazić jak wiele chaosu wprowadziłaby próba likwidacji takich dziur ale w siatce autobusowej.

[Ankin]

Za likwidacją linii "12" opowiadała się zdecydowana większość użytkowników tego forum. Jeżeli nawet "miłośnicy" byli przeciwni istnieniu linii, ZTP nie miał żadnych powodów do jej utrzymywania...

Z jakiego powodu taka niecheć do 12-tki?
A pytając się o ww. numerację w postaci 7-ki oraz 12-ki, miałem na myśli tylko i aż brak występowania samego numerku w numercji linii tramwajowych w Krakowie, ot tak zwykła "kosmetyka" a nie kwestia dochodzenia dlaczego np. 7 od lat nie jeździ z Dąbią na Krowodrzę.

Osobiście widziałbym "52" pod numerem "12" po przetrasowaniu przez Meissnera. Utrzymywanie tego numeru dla tej marszruty, biorąc pod uwagę również jej częstotliwość nie ma żadnego sensu.

Też się zastanawiam co jest takiego "mitycznego" i wyjątkowego liniach 50 i 52, że nie mogą one mieć standardowej numeracji, szczególnie że przecież ich trasy, czas przejazdu itd. niczym nadzwyczajnym się nie wyróżniają na tle pozostałych relacji.

[...] można sobie łatwo wyobrazić jak wiele chaosu wprowadziłaby próba likwidacji takich dziur ale w siatce autobusowej.

To fakt.
Dziury w siatce tramwajowej to pikuś na tle tego co jest przy liniach autobusowych.
Od dłuższego czasu zachodzę w głowę jakie prawidła czy inne algorytmy którymi posługują się urzędnicy w ZTP, przekładają się na to, że choćby linie 4xx, 3xx czy 5xx są tak poszatkowane pod względem numeracji

[Bautosz]

Moim zdaniem, jeśli już planujemy budować transport wyróżniający się szybką prędkością komunikacyjną na tle innych środków transportu (czyt. metro), to powinniśmy znieść instytucję KST i zastąpić numery 5x tymi standardowymi. Jednak czy jest sens obecnie wprowadzać zamianę numerów? Myślę że nie ma takiej potrzeby. Ludzie są przyzwyczajeni do obecnej numeracji, a na przestrzeni tego dziesięciolecia nie szykuje się wielka rewolucja komunikacyjna. Przy ogólnej zmianie siatki (a taka powinna zajść przy otwarciu metra) zmiana numeracji byłaby najbardziej zasadna.

[Ankin]

Moim zdaniem, jeśli już planujemy budować transport wyróżniający się szybką prędkością komunikacyjną na tle innych środków transportu (czyt. metro), to powinniśmy znieść instytucję KST i zastąpić numery 5x tymi standardowymi.

W moim subiektywnym odczuciu, nie potrzeba budowy metra aby skończyć z absurdem polegającym na nazywaniu zwykłych linii tramwajowych jakimś mitycznym KST.
On jest tak szybki jak obecny zakres oraz postęp prac na placu budowy stacji techniczno-postowej i pierwszych stacji metra w naszym mieście - ładnie brzmi ale nijak ma się do realiów.

[Bautosz]

W moim subiektywnym odczuciu, nie potrzeba budowy metra aby skończyć z absurdem polegającym na nazywaniu zwykłych linii tramwajowych jakimś mitycznym KST.
On jest tak szybki jak obecny zakres oraz postęp prac na placu budowy stacji techniczno-postowej i pierwszych stacji metra w naszym mieście - ładnie brzmi ale nijak ma się do realiów.

Też nie jestem zwolennikiem KST. Ja jestem może przesadnie optymistyczny co do metra. Patrzę na budowę metra jako na strategię rozwoju transportu w mieście na najbliższe 10/15 lat, pomijając aspekty polityczne itd. Jest jeszcze dużo do zrobienia odnośnie jakiegokolwiek planowania transportu. Na razie ta cała strategia opiera się na dziurze w latach 2025-2035. W tym ostatnim roku mamy zaplanowanie wydarzenie w postaci otwarcia metra. Cała ta dyskusja o przyszłości transportu jednak odbiega od tematu numeracji, jednak uważam, że lepiej zmiany wprowadzać hurtowo, a nie pojedynczo, szczególnie jeśli chodzi o zmiany kosmetyczne tj. numerki.

[Ankin]

Ja nie mogę pochwalić się tak wielką wiarą jak Twoja osoba w kwestii budowy metra.
Pokuszę się o stwierdzenie, że jestem wręcz ekstremalnym agnostykiem w odniesieniu do ww. inwestycji ale to chyba efekt metryki i nasłuchania się na przestrzeni lat wielu bajek polityków o bardziej przyziemnych inwestycjach transportowych w Krakowie jak choćby linia tramwajowa na Azory na którą czekamy już dekady.
Co zaś się tyczy numeracji. To zgadzam się z Twoją wypowiedzią, że takie zmiany najlepiej robić hurtowo - raz a dobrze.
Tym samym prędzej zapewne doczekamy się w bliżej niedającej się określić przyszłości kolejnej marszrutyzacji siatki połączeń KMK, przy okazji której można zrobić "wizualny porządek" w numerkach linii tramwajowych oraz autobusowych, niż szumnego otwarcia pierwszej linii metra w Krakowie - ale w odniesieniu do tego drugiego bierz poprawkę na to co napisałem kilka liniej wyżej tzn. że ja osobiście jestem ekstremalnym/skrajnym agnostykiem w odniesieniu do realności ww. inwestycji, tym bardziej kiedy patrzę na stan miejskiej kasy oraz ekipę rządzącą naszym miastem.

[Stopiatka]

Osobiście widziałbym "52" pod numerem "12" po przetrasowaniu przez Meissnera. Utrzymywanie tego numeru dla tej marszruty biorąc pod uwagę również jej częstotliwość nie ma żadnego sensu.

Dokładnie. Od lat jedynym tramwajem przyspieszonym jest 50.

[Bautosz]

Nie wiem czy "50" to taka szybka linia. Przez Kozłówek się wlecze po dość oryginalnie poprowadzonej trasie na Kurdwanów, potem jeszcze Kabel i notoryczne kolejki do peronu. Para przystanków Klimeckiego i Zabłocie w takiej odległości, że sprawna osoba złapie uciekający tramwaj na następnym przystanku. Może się po prostu czepiam, ale niczym ta linia się nie różni od linii jadących przez Tunel KST, Estakadę Wielicka-Lipska i Tunel TŁ. A i tak na koniec się okaże, że najszybsza linia to "21"...

[tomaszep42]

Dokładnie. Od lat jedynym tramwajem przyspieszonym jest 50.

Nie tyle przyspieszonym - wszak przecież nie pomija żadnych przystanków - ile obecnie jedynym, który CZASAMI w godzinach szczytu ma f=5 min

[miki3uwu]

Moim zdaniem 50 i 52 mogą zostać z takimi numerami bo to jedyne komu przeszkadza to miłośnikom - a transport powinien być dla pasażerów, dla których to czy linia to 52 czy 12 nie robi różnicy, a zmiana numeru mogłaby być dla niektórych problemem. Skoro to działa to po co zmieniać. BTW - po wydłużeniu na Górkę Narodową 50 jest w końcu szybsza od 21.

[judash]

Skierowanie "52" na nową trasę jest idealnie skrojonym momentem do zmiany numeru właśnie na "12".

[Karol1994]

Nie wiem czy "50" to taka szybka linia. Przez Kozłówek się wlecze po dość oryginalnie poprowadzonej trasie na Kurdwanów, potem jeszcze Kabel i notoryczne kolejki do peronu. Para przystanków Klimeckiego i Zabłocie w takiej odległości, że sprawna osoba złapie uciekający tramwaj na następnym przystanku. Może się po prostu czepiam, ale niczym ta linia się nie różni od linii jadących przez Tunel KST, Estakadę Wielicka-Lipska i Tunel TŁ. A i tak na koniec się okaże, że najszybsza linia to "21"...

Ja absolutnie się z tym zgadzam. Argumenty o KST czy o częstotliwości uzasadniającej ten zakres już dawno moim zdaniem padły. Dlaczego przed maksymalizacją jak "18" dostała f-5 nie zmieniła numerku na "58", a jak "52" tej f-5 odzyskać nie może to dalej jest "52"?
We Wrocławiu już dawno zrezygnowano z propagandowego "Tramwaju Plus" i numeracji 3x i nikt o to problemu nie robi. W Poznaniu i Szczecinie na liniach ST (PST i SST) jakoś nikt nie robi specjalnych numerków a ludzie żyją. Dlatego ja jak najbardziej jestem za tym, aby "50" otrzymała numerek "7" a "52" - "12".

Zakres 5x widziałbym dla linii premetra (o ile na pewno powstanie)...

[Woof]

Myślę, że warto pamiętać, iż linie "50" i "52" należą do najbardziej popularnych (pod względem liczby pasażerów) w całym systemie. Funkcjonują pod tymi numerami już od kilkunastu lat, więc ludzie zdążyli się do nich przyzwyczaić. Zmiana numeracji mogłaby więc wprowadzić sporo zamieszania i niedogodności dla wielu osób. Choć z estetycznego punktu widzenia może to niektórym miłośnikom przeszkadzać, to ze względu na popularność tych linii wątpię by kiedykolwiek zdecydowano się na zmianę ich numerów.