Numeracja linii
Re: Numeracja linii
"422" wyrzucili z siatki, w zamian za 122 i jakoś się da, nie płaczą za numerem.
Całe te "pięćdziesiątkowanie" to był od samego początku poroniony pomysł.
Całe te "pięćdziesiątkowanie" to był od samego początku poroniony pomysł.
Re: Numeracja linii
Pełna zgoda.judash pisze: wczoraj, 16:53 [...]
Całe te "pięćdziesiątkowanie" to był od samego początku poroniony pomysł.
Osobiście prędzej uwierzę w powstanie jakiegoś wariantu premetra w Krakowie (w bliżej niedającej się określić przyszłości).
I właśnie na potrzeby realnego, szybkiego tramwaju zachowałbym wyróżniające się na tle innych linii numery, co już zostało wspomniane na łamach forum PKK, przez moich przedmówców.
Obecnie 50 i 52 w moim subiektywnym odczuciu, nie mają żadnego logicznego uzasadnienia.
Re: Numeracja linii
Również sądzę, że 5x z szybkim tramwajem kojarzy się wyłącznie kilku użytkownikom tego forum.CzarnaPerla pisze: wczoraj, 15:20 Nic nie poradzę na twoje skojarzenia, mnie i większości pasażerów 5x kojarzy się z tzw. "szybkim" tramwajem
Premetro w obecnej propozycji ma dostać "M1"/"M2".Ankin pisze: wczoraj, 16:58 Pełna zgoda.
Osobiście prędzej uwierzę w powstanie jakiegoś wariantu premetra w Krakowie (w bliżej niedającej się określić przyszłości).
I właśnie na potrzeby realnego, szybkiego tramwaju zachowałbym wyróżniające się na tle innych linii numery, co już zostało wspomniane na łamach forum PKK, przez moich przedmówców.
Obecnie 50 i 52 w moim subiektywnym odczuciu, nie mają żadnego logicznego uzasadnienia.
Uzasadnienie zostawienia jest - ludzie się przyzwyczaili. Ponowię też swoje pytanie - w jaki sposób zmiana nazw pomoże zwykłemu pasażerowi?
Re: Numeracja linii
Przyzwyczaili się też do wielu innych linii, które były a obecnie nie ma - patrz np. 16-ka.
Zwykłemu nie pomoże w żaden sposób, ale przynajmniej nie będzie bałaganu w numeracji linii tramwajowych i skończymy raz na zawszę z absurdem utrzymywania jakichś linii premium, nazywanych szybkim tramwajem, które obok tego środka transportu nawet nie stały.Ydhflx pisze: wczoraj, 17:26 Ponowię też swoje pytanie - w jaki sposób zmiana nazw pomoże zwykłemu pasażerowi?
Re: Numeracja linii
Dołączę z głosem w dyskusji i przyznam, że dla mnie zmienianie numeru "50" jest bezcelowe. Jeździ tak od prawie 20 lat, nie powstała z żadnej innej linii. Taka zmiana pewnie po jakimś czasie by się oswoiła, tylko po co? Wszyscy zwykli pasażerowie wiedzą co gdzie i jak, to czemu zmieniać? Nawet tu, wśród MKMów nie ma jednej klarownej propozycji na nowy numer;-)
- karol dżonson
- Pasażer
- Posty: 20
- Rejestracja: 24 wrz 2025, 17:33
Re: Numeracja linii
To ja dla przykładu przywołam numerację jaka obowiązuje w Wiedniu (za Wikipedią):
D, O, 1, 2, 5, 6, 9, 10, 11, 18, 25, 30, 31, 33, 37, 38, 40, 41, 42, 43, 44, 46, 49, 52, 60, 62, 71.
I tramwaje normalnie jeżdżą; niektórzy nawet je sobie chwalą.
Z drugiej strony, gdyby miało faktycznie dojść do zmiany numeru to reakcja pewnie by była taka, że przez pierwszy dzień-dwa byłoby zamieszanie "grrr gdzie jest mój tramwaj", "kur czym ja mam dojechać do pracy", "wtf co to za linia 12", a po kilku dniach pasażerowie widząc numer 12 mieliby takie "o to ten co jeździ z Ruczaju przez Dworzec na Hutę".
Jak zamieniono nie tak dawno numer 537 na 317 to pasażerowie nie zaczęli panikować i zdezorientowani błądzić po mieście. Ludzie sobie poradzą. Co nie zmienia faktu że byłoby to uszczęśliwianie na siłę, tylko po to aby rozwiązać szóstorzędny problem.
D, O, 1, 2, 5, 6, 9, 10, 11, 18, 25, 30, 31, 33, 37, 38, 40, 41, 42, 43, 44, 46, 49, 52, 60, 62, 71.
I tramwaje normalnie jeżdżą; niektórzy nawet je sobie chwalą.
Myślę że stanowcza większość pasażerów jak widzi numer 52 to myśli "o to ten co jeździ z Ruczaju przez Dworzec na Hutę". Niewiele więcej.CzarnaPerla pisze: wczoraj, 15:20 Nic nie poradzę na twoje skojarzenia, mnie i większości pasażerów 5x kojarzy się z tzw. "szybkim" tramwajem
Z drugiej strony, gdyby miało faktycznie dojść do zmiany numeru to reakcja pewnie by była taka, że przez pierwszy dzień-dwa byłoby zamieszanie "grrr gdzie jest mój tramwaj", "kur czym ja mam dojechać do pracy", "wtf co to za linia 12", a po kilku dniach pasażerowie widząc numer 12 mieliby takie "o to ten co jeździ z Ruczaju przez Dworzec na Hutę".
Jak zamieniono nie tak dawno numer 537 na 317 to pasażerowie nie zaczęli panikować i zdezorientowani błądzić po mieście. Ludzie sobie poradzą. Co nie zmienia faktu że byłoby to uszczęśliwianie na siłę, tylko po to aby rozwiązać szóstorzędny problem.
Re: Numeracja linii
"50" powstała z "34" i wcześniejszego "32"fysztof pisze: wczoraj, 18:03 Dołączę z głosem w dyskusji i przyznam, że dla mnie zmienianie numeru "50" jest bezcelowe. Jeździ tak od prawie 20 lat, nie powstała z żadnej innej linii. Taka zmiana pewnie po jakimś czasie by się oswoiła, tylko po co? Wszyscy zwykli pasażerowie wiedzą co gdzie i jak, to czemu zmieniać? Nawet tu, wśród MKMów nie ma jednej klarownej propozycji na nowy numer;-)
Re: Numeracja linii (sprawa 50 i 52)
Akurat przy tym, jak ZTP potrafi się bawić sprawnym systemem (zmiany nazw przystanków bez logicznego sensu, śmieszne korekty tras linii, cięcia rozkładowe, zabawa w nowy SIP), to myślę, że mało trafny jest argument, iż ludzie są przyzwyczajeni do obecnego nazewnictwa linii „50” i „52”.
Jeśli chcemy dążyć do dokładności i zgodności z zasadami, które weszły w życie, to zmiana byłaby jak najbardziej uzasadniona — i na plus.
Z własnego doświadczenia powiem, że po przedłużeniu mojego autobusu o parę przystanków i zmianie numeru z miejskiego przyspieszonego na aglomeracyjny przyspieszony ludzie nie byli zdezorientowani, ani ta decyzja nie wzbudzała kontrowersji, ponieważ była dobrze zakomunikowana — i to jest klucz.
Jeśli chcemy dążyć do dokładności i zgodności z zasadami, które weszły w życie, to zmiana byłaby jak najbardziej uzasadniona — i na plus.
Z własnego doświadczenia powiem, że po przedłużeniu mojego autobusu o parę przystanków i zmianie numeru z miejskiego przyspieszonego na aglomeracyjny przyspieszony ludzie nie byli zdezorientowani, ani ta decyzja nie wzbudzała kontrowersji, ponieważ była dobrze zakomunikowana — i to jest klucz.
Re: Numeracja linii
Czyli generalnie pasażerom to nie pomoże, ale część z nich zdezorientuje i utrudni korzystanie z KMK. "50" lub "52" mają dużo więcej pasażerów niż "422", "16" i "317", kursują przez centrum miasta i są bardziej rozpoznawalne.
Wobec tego pytanie, czy może jednak istnieją jakiekolwiek korzyści z wprowadzania zamieszania dla aktualnych lub przyszłych pasażerów tych linii, które przewyższałyby minusy?
Czy numery "7" lub "12" ułatwią orientację w siatce tramwajowej? Czy zmiana numeracji zostałaby pozytywnie przyjęta przez szeroko rozumianą opinię publiczną? Bo ja widzę oczyma wyobraźni nagłówki artykułów "Popularna linia tramwajowa znika z krakowskich torów", "Linią 52 już nie pojedziecie", co z marketingowego punktu widzenia byłoby dla miasta i KMK raczej złą famą.
Wobec tego pytanie, czy może jednak istnieją jakiekolwiek korzyści z wprowadzania zamieszania dla aktualnych lub przyszłych pasażerów tych linii, które przewyższałyby minusy?
Czy numery "7" lub "12" ułatwią orientację w siatce tramwajowej? Czy zmiana numeracji zostałaby pozytywnie przyjęta przez szeroko rozumianą opinię publiczną? Bo ja widzę oczyma wyobraźni nagłówki artykułów "Popularna linia tramwajowa znika z krakowskich torów", "Linią 52 już nie pojedziecie", co z marketingowego punktu widzenia byłoby dla miasta i KMK raczej złą famą.
Re: Numeracja linii (sprawa 50 i 52)
Kto je nazywa szybkim tramwajem? Na stronie MPK z rozkładami są normalnie razem ze wszystkimi. Owszem, kiedyś tak było, ale co to zmienia?Ankin pisze: wczoraj, 17:56 zwykłemu nie pomoże w żaden sposób, ale przynajmniej nie będzie bałagnu w numeracji linii tramwajowych i skończymy raz na zawszę z absurdem utrzymywania jakiś linii premium, nazywanych szybkim tramwajem, które obok tego środka transportu nawet nie stały.
Powinien być ważniejszy w komunikacji? Pasażerowie czy opinie sympatyków? Moim zdaniem to pierwsze.
To ja nie rozumiem - te zmiany są złe czy nie są? Bo twój post ma wydźwięk 'skoro ZTP robi dużo losowych, złych zmian, to dołóżmy kolejną'. Jak dla mnie taki argument nie ma sensu.Stopiatka pisze: wczoraj, 18:13 Akurat przy tym, jak ZTP potrafi się bawić sprawnym systemem (zmiany nazw przystanków bez logicznego sensu, śmieszne korekty tras linii, cięcia rozkładowe, zabawa w nowy SIP), to myślę, że mało trafny jest argument, iż ludzie są przyzwyczajeni do obecnego nazewnictwa linii „50” i „52”.
Jeśli chcemy dążyć do dokładności i zgodności z zasadami, które weszły w życie, to zmiana byłaby jak najbardziej uzasadniona — i na plus.
Z własnego doświadczenia powiem, że po przedłużeniu mojego autobusu o parę przystanków i zmianie numeru z miejskiego przyspieszonego na aglomeracyjny przyspieszony ludzie nie byli zdezorientowani, ani ta decyzja nie wzbudzała kontrowersji, ponieważ była dobrze zakomunikowana — i to jest klucz.
Z własnego doświadczenia z kolei to znajomi byli zdezorientowani po wydzieleniu 494 ze 194.
Re: Numeracja linii
Coś w tym jest co mówisz. Że numerami to my się głównie ekscytujemy, ale z drugiej strony...Ydhflx pisze: wczoraj, 14:42 Dla osób które popierają - w jaki sposób zmiana tych numerów pomoże przeciętnemu pasażerowi?
Bo owszem. To nie jest KST. I co z tego? Numer jak każdy inny.
Pamiętacie przy okazji wielkiej marszrutyzacji z 2000 roku? Przesyłałem Kaszmirowi materiały archiwalnego z tegoż przedsięwzięcia.
Tam też likwidowano wysokie numery łatając dziury w numeracji.
Posunięto się nawet do czegoś takiego, że linię 24, która od swego początku łączyła Bieżanów z Borkiem Fałęckim (być może na samym początku był to Prokocim z Łagiewnikami, w każdym razie ta trasa, nigdy nie wychodząca poza Podgórze) i te 24 zmieniono na 23 (oryginalną 23 chyba skasowano, bo włóczyła się gdzieś tam po Hucie, a tam jakieś scalenia linii robili), wszystko po to by zrobić wolny numer 24 dla nowopowstałej linii do Kurdwanowa. Bo o ile 6 przekierowano z Prokocimia na Kurdwanów o tyle 24 była zupełnie nową koncepcją mającą wspomóc 13.
I teraz możemy popuścić wodze fantazji, uszyć jakąś historię dlaczego zupełnie nowa linia została nr 24 zabranym z istniejącej linii skoro po skasowaniu 23 wolny byłby numer 23.
Być może chciano nawiązać 4 do regionu Kurdwanowa, gdzie większość autobusów właśnie kończyła się na 4?
Być może chcieli Bieżanów ujednolić do 3, ale przecież została tam 9...
Z drugiej strony, ta nowo powstała linia mogła być 23, skoro na większości trasy dublowała 13... I nie trzeba by było mieszać ludziom w głowach z zamianą nr 24 na 23 i w tym samym czasie nadaniu zupełnie nowej marszrucie nr 24...
Ciężko zinterpretować co autor miał na myśli, bo w zasadzie jakiegokolwiek wyboru by nie dokonał, to i tak by znalazł uzasadnienie.
Re: Numeracja linii
W 1999 roku zrobiono porządek z numerami, całkowicie. Linie zmieniły numer mimo, że nie dokonano żadnych korekt tras.
I tak faktycznie "24" przeszło na "23". "25" zmieniło się na "17", "21" do Huty przeniosło się z trasy Salwator - KG zastępując "26". Pouwalano "4x".
I były 23 linie od 1 do 23. Potem na nowo zaczęło się robić bur*el, najpierw robiąc Rodzinę Radia Kurdwanów "trzydziestkując", by potem z kolei "pięćdziesiątkować" po uruchomieniu tunelu.
A przecież lata temu linie zastępcze były określane "3x".
Oddanie nowej trasy to idealna okazja, aby i tym razem uporządkować to wszystko. Począwszy od "52" na "12".
Zamiana np. "50" na "7" to kwestia kilku dni, żeby ludzie się do niej przyzwyczaili. "44" jako rzekomo stała linia może zostać "15". "49" to pewnie jakaś "19", bo ta obecna i tak pewnie nie przetrwa.
I tak faktycznie "24" przeszło na "23". "25" zmieniło się na "17", "21" do Huty przeniosło się z trasy Salwator - KG zastępując "26". Pouwalano "4x".
I były 23 linie od 1 do 23. Potem na nowo zaczęło się robić bur*el, najpierw robiąc Rodzinę Radia Kurdwanów "trzydziestkując", by potem z kolei "pięćdziesiątkować" po uruchomieniu tunelu.
A przecież lata temu linie zastępcze były określane "3x".
Oddanie nowej trasy to idealna okazja, aby i tym razem uporządkować to wszystko. Począwszy od "52" na "12".
Zamiana np. "50" na "7" to kwestia kilku dni, żeby ludzie się do niej przyzwyczaili. "44" jako rzekomo stała linia może zostać "15". "49" to pewnie jakaś "19", bo ta obecna i tak pewnie nie przetrwa.
Re: Numeracja linii
Albo "23" (numer historycznie związany z Bieżanowem).
https://www.petycjeonline.com/niedlakrotkichtramwajow - Nie dla kolejnych krótkich tramwajów w Krakowie
Re: Numeracja linii (sprawa 50 i 52)
Pasażerami to się akurat mało kto w Krakowie przejmuje, więc argument średniYdhflx pisze: wczoraj, 18:23 Powinien być ważniejszy w komunikacji? Pasażerowie czy opinie sympatyków? Moim zdaniem to pierwsze.
Pogadają i pokrzyczą w mediach przez tydzień a potem zapomnąWoof pisze: wczoraj, 18:16 Czy numery "7" lub "12" ułatwią orientację w siatce tramwajowej? Czy zmiana numeracji zostałaby pozytywnie przyjęta przez szeroko rozumianą opinię publiczną? Bo ja widzę oczyma wyobraźni nagłówki artykułów "Popularna linia tramwajowa znika z krakowskich torów", "Linią 52 już nie pojedziecie", co z marketingowego punktu widzenia byłoby dla miasta i KMK raczej złą famą.
Czy dziś, ktoś, rozczula się nad irracjonalną zmianą przystanku Dworzec Główny (chyba taki był, jeżeli się mylę to proszę poprawcie mnie) na Teatr Słowackiego, który baaaaardzo dużo mówi o tym, że w pobliżu jest dworzec kolejowy, szczególnie osobom spoza Krakowa
Czy ktoś dziś bulwersuje się, że obecna w świadomości pasażerów Basztowa LOT stała się Starym Kleparzem?
itd. itp.
-
canoe_bart
- Znawca
- Posty: 103
- Rejestracja: 23 lis 2024, 14:48
- Kontakt:
Re: Numeracja linii
Jak ktoś wierzy w nagłówki pisane w Fakcie, SE, Esce czy innym brukowcu, to pozostaje pogratulować posiadanego ilorazu inteligencjiWoof pisze: wczoraj, 18:16 Czyli generalnie pasażerom to nie pomoże, ale część z nich zdezorientuje i utrudni korzystanie z KMK. "50" lub "52" mają dużo więcej pasażerów niż "422", "16" i "317", kursują przez centrum miasta i są bardziej rozpoznawalne.
Wobec tego pytanie, czy może jednak istnieją jakiekolwiek korzyści z wprowadzania zamieszania dla aktualnych lub przyszłych pasażerów tych linii, które przewyższałyby minusy?
Czy numery "7" lub "12" ułatwią orientację w siatce tramwajowej? Czy zmiana numeracji zostałaby pozytywnie przyjęta przez szeroko rozumianą opinię publiczną? Bo ja widzę oczyma wyobraźni nagłówki artykułów "Popularna linia tramwajowa znika z krakowskich torów", "Linią 52 już nie pojedziecie", co z marketingowego punktu widzenia byłoby dla miasta i KMK raczej złą famą.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Kojak i 7 gości
