Może faktycznie zrzuta społeczna? Moglibyśmy rozreklamować sprawę na fanpage'u A o jakich kosztach mówimy, ile trzeba na remont jednego pojazdu?
Budżet Obywatelski 2020
Re: Budżet Obywatelski 2020
Re: Budżet Obywatelski 2020
Realnie w kosztach z BO remont Scanii da się przeprowadzić (400-450 tys.) - niestety po ostatnich podrygach MIM z przetargami może być to za mało. Ze zrzutą problem może być w samym MIM (w zeszłym roku przy okazji MANa dało się wyczytać, że osobom odpowiedzialnym się nie będzie chciało). Będę starał się znów skontaktować i może udałoby się. W ciągu tego roku zaszły tam zmiany personalne i może jest lepiej.
Re: Budżet Obywatelski 2020
Biorąc pod uwagę wczoraj przedstawione pomysły prezydenta, w przyszłym roku z BO to już niewiele zostanie. Choć to na razie tylko propozycja zmian, to znając życie przejdą...
Rewolucja w krakowskim budżecie obywatelskim. Ograniczenie roli mieszkańców, aktywiści oburzeni
Rewolucja w krakowskim budżecie obywatelskim. Ograniczenie roli mieszkańców, aktywiści oburzeni
Najważniejsza zmiana w regulaminie dotyczy sposobu wypracowywania projektów ogólnomiejskich – tryb indywidualny miałby zostać zastąpiony przez grupowy, z cyklem warsztatów.
Oceną projektów dopuszczonych do głosowania miałby się zajmować teraz specjalny zespół złożony z przedstawicieli urzędu miasta, członków Rady Budżetu Obywatelskiego i zewnętrznych ekspertów. W teorii brzmi dobrze, ale w praktyce może wyjść zdecydowanie gorzej.
(...)
"Wypracowywanie propozycji zadań ogólnomiejskich możliwe byłoby tylko i wyłącznie w ramach warsztatów. Etap ten poprzedzałaby dwumiesięczna ogólnomiejska burza mózgów, w której trakcie zbierane będą pomysły, które później zostaną przełożone na propozycje zadań. Mieszkańcy mogliby zgłaszać swoje inicjatywy w ramach spotkań otwartych, ankiet internetowych i pisemnych wniosków" - zaznaczają urzędnicy.
(...)
W skład grupy, która ustali listę zadań poddanych pod głosowanie w budżecie obywatelskim, weszliby urzędnicy, radni i mieszkańcy. Nabór ma być otwarty. Teoretycznie każdy będzie mógł się zgłosić. Prezydent zdecyduje jednak o tym, kto zasiądzie w gremium oraz określi kryteria rekrutacji.
Re: Budżet Obywatelski 2020
Nie jestem w temacie, co się wydarzyło?
Re: Budżet Obywatelski 2020
Pisanie do różnych firm i instytucji (sponsoring).rumcajs pisze: ↑03 lis 2020, 21:23 [...]
Inna sprawa, że miło byłoby usłyszeć jakie inni forumowicze mają pomysły na zdobycie funduszy (bo jest szansa na parę remontów ciekawych zabytków, ale potrzeba pieniędzy) ?
Ze znanych mi to finansowanie społecznościowe, budżet obywatelski i fundusze szwajcarskie.
Re: Budżet Obywatelski 2020
Brawo dla mieszkańców Małopolski!
Do 5. edycji Budżetu Obywatelskiego Województwa Małopolskiego zgłosili aż 343 zadania, tj. o 104 więcej niż do 4. edycji.
Są to zadania, które przeszły wstępną weryfikację formalną.
Więcej informacji na: https://bo.malopolska.pl/index.php/12-w ... malopolska
Do 5. edycji Budżetu Obywatelskiego Województwa Małopolskiego zgłosili aż 343 zadania, tj. o 104 więcej niż do 4. edycji.
Są to zadania, które przeszły wstępną weryfikację formalną.
Więcej informacji na: https://bo.malopolska.pl/index.php/12-w ... malopolska
Re: Budżet Obywatelski 2020
Dość dużo tego - paradoksalnie byli pracownicy nie chcą się o tym wypowiadać, a na prawo i lewo mówią o tym obecni...
Przykład to wagon C. Już w zeszłym roku było wiadome, że wykonywać go nie będzie MPK dla zasady, że "MPK zrobi nam jeżdżący pojazd, ale nie spełniający doktrynalnych kwestii muzealniczych, czyli stateczności". No i przez to przepłacono dwukrotnie za dużo mniejszy zakres remontu. Wóz zamiast jeździć (a mógłby bez problemu) będzie zimny.
Wiem, że sam fakt, że to napisałem publicznie może utrudnić kontakt z MIM, ale... niech kurcze to będzie jasne
Zapytałem się o to dlatego, że moim zdaniem jedna osoba nie da sobie z tym rady, więc trzeba od czegoś zacząć
Re: Budżet Obywatelski 2020
Jako osoba biorąca udział w etapie weryfikacji projektów BO mogę powiedzieć, że to jest najlepsze, co może się przydarzyć budżetowi.fysztof pisze: ↑04 lis 2020, 8:56 Biorąc pod uwagę wczoraj przedstawione pomysły prezydenta, w przyszłym roku z BO to już niewiele zostanie. Choć to na razie tylko propozycja zmian, to znając życie przejdą...
Rewolucja w krakowskim budżecie obywatelskim. Ograniczenie roli mieszkańców, aktywiści oburzeniNajważniejsza zmiana w regulaminie dotyczy sposobu wypracowywania projektów ogólnomiejskich – tryb indywidualny miałby zostać zastąpiony przez grupowy, z cyklem warsztatów.
Oceną projektów dopuszczonych do głosowania miałby się zajmować teraz specjalny zespół złożony z przedstawicieli urzędu miasta, członków Rady Budżetu Obywatelskiego i zewnętrznych ekspertów. W teorii brzmi dobrze, ale w praktyce może wyjść zdecydowanie gorzej.
(...)
"Wypracowywanie propozycji zadań ogólnomiejskich możliwe byłoby tylko i wyłącznie w ramach warsztatów. Etap ten poprzedzałaby dwumiesięczna ogólnomiejska burza mózgów, w której trakcie zbierane będą pomysły, które później zostaną przełożone na propozycje zadań. Mieszkańcy mogliby zgłaszać swoje inicjatywy w ramach spotkań otwartych, ankiet internetowych i pisemnych wniosków" - zaznaczają urzędnicy.
(...)
W skład grupy, która ustali listę zadań poddanych pod głosowanie w budżecie obywatelskim, weszliby urzędnicy, radni i mieszkańcy. Nabór ma być otwarty. Teoretycznie każdy będzie mógł się zgłosić. Prezydent zdecyduje jednak o tym, kto zasiądzie w gremium oraz określi kryteria rekrutacji.
Odkąd w tym roku, ze względu na wymogi ustawowe, realizacja projektów budżetu obywatelskiego jest jednoroczna, nagle zaczęło odpadać mnóstwo tematów infrastrukturalnych. Mimo to dalej było mnóstwo takich tematów zgłaszanych. Praktycznie każda przebudowa wymaga uzgodnień (odwodnienie, oświetlenie, kanały technologiczne, cała infrastruktura podziemna, inżynieria ruchu etc.), co trwa sporo czasu. Poszczególne jednostki miejskie traciły czas na wydawanie wytycznych i ich opiniowanie, podczas gdy na samym końcu okazywało się, że projekt wymaga więcej niż 1 roku na realizację albo przewyższa koszty z budżetu. Czasem kilka godzin pracy idzie na marne (a takich projektów jest więcej, więc przemnóżmy sobie ten czas razy liczbę projektów).
Formuła warsztatowa sprzyja bardziej konstruktywnej pracy, jest w stanie odrzucić na samym początku wszystkie pomysły niemożliwe do zrealizowania i pozwoliłaby już od samego początku ukierunkowywać projekty tak, by pomysł odpowiadał jak największej liczbie mieszkańców, a i żeby projekt nie poległ z kretesem na etapie weryfikacji formalnej. Nie odrzucamy wtedy całego pomysłu, tylko pojedyncze nieefektywne/niewykonalne/nieadekwatne rozwiązania. Chyba że rzeczywiście pomysł jest niewypałem – ale to będzie już wiadome na samym początku. Będzie możliwe przechodzenie od ogółu do szczegółu – czego brakuje w obecnych projektach. Pozwoli też na uniknięcie wielu bolączek związanych z tym, że przeciętny obywatel nie wie jak np. dokonać kosztorysu, co musi być uwzględnione przy takim projekcie etc. Urząd przedstawił nawet prezentację z tym związaną. Formuła warsztatowa pozwoli pozbyć się tych bolączek.
Sama idea budżetu obywatelskiego bardziej sprzyja inicjatywom lokalnym. A te mogą być realizowane przez projekty dzielnicowe, których zmiany się nie planuje. Ich budżet też jest mniejszy, przez co może być zrealizowanych więcej projektów. I czyż nie o to chodziło w budżecie obywatelskim?
Nic dziwnego, jeśli Rada Budżetu Obywatelskiego głosowała praktycznie za wszystkim, co im się podobało, nie bacząc na argumenty urzędników, że projekt wymaga więcej niż 1 roku na realizację albo jest sprzeczny z prawem(!) zarówno powszechnie obowiązującym, jak i z aktami prawa miejscowego.
Re: Budżet Obywatelski 2020
Tak, jednak myślę że to tylko cześć historii. Prezydent zablokował tak projekty które się nie nadawały, jak i te które były "nie po myśli" rządzących.tomta1 pisze: ↑13 lis 2020, 10:29Nic dziwnego, jeśli Rada Budżetu Obywatelskiego głosowała praktycznie za wszystkim, co im się podobało, nie bacząc na argumenty urzędników, że projekt wymaga więcej niż 1 roku na realizację albo jest sprzeczny z prawem(!) zarówno powszechnie obowiązującym, jak i z aktami prawa miejscowego.
No i wcześniejsze dodanie zapisu o max jednym roku na wykonanie było mocno kontrowersyjne.
Re: Budżet Obywatelski 2020
Nie jestem prezydentem, więc nie wiem co mu przyświecało przy odrzucaniu każdego projektu rozpatrywanego przez RBO
Jeśli chodzi o odrzucenie projektu związane z głębokim rowkiem — to tylko moje zdanie — to odrzucenie nastąpiło dlatego, że prezydent nie był pewien co do realizacji zadania w jednym roku. Jego urzędnicy mówią, że zajmie to więcej niż rok, wnioskodawca – że krócej. I z dwojga złego wolał odrzucić projekt, byleby mieć pewność, że wybrane projekt będą zrealizowane w 2021 roku w całości.
Wymóg jednoroczności wynika poniekąd z ustawy. A i bardziej bieżąca realizacja powinna przyczynić się do powrotu zaufania do instytucji budżetu obywatelskiego, poważnie nadszarpniętego przez słynny tor wyścigowy czy lot szybowcem.
Jeśli chodzi o odrzucenie projektu związane z głębokim rowkiem — to tylko moje zdanie — to odrzucenie nastąpiło dlatego, że prezydent nie był pewien co do realizacji zadania w jednym roku. Jego urzędnicy mówią, że zajmie to więcej niż rok, wnioskodawca – że krócej. I z dwojga złego wolał odrzucić projekt, byleby mieć pewność, że wybrane projekt będą zrealizowane w 2021 roku w całości.
Wymóg jednoroczności wynika poniekąd z ustawy. A i bardziej bieżąca realizacja powinna przyczynić się do powrotu zaufania do instytucji budżetu obywatelskiego, poważnie nadszarpniętego przez słynny tor wyścigowy czy lot szybowcem.
Re: Budżet Obywatelski 2020
Wybacz, ja nie kupuję tej pokrętnej logiki... Ręczne sterowanie wykonywane przez urzędników ma być dla obywatelskiego budżetu lekarstwem na brak zaufania??? Co do tego zaufania, to ono jednak najbardziej leży przez udolność lub raczej nieudolność miasta w realizowaniu wybranych projektów. Zaczęło się od słynnych tablic informujących o smogu, które wygrały w pierwszej edycji w 2013 roku - a oddane do użytku zostały w 2018(!) roku. Czyli na dzień dobry to zadanie, które musi odpaść, bo przecież montaż trzech tablic przekracza pięciokrotnie możliwości jednostek w Krakowie / zmieszczenie się w wymogu jednoroczności [niepotrzebne skreślić]. Zresztą jakoś tak jest, że zwycięskie projekty napotykają duże problemy - te słynne szybowce czy tor. Owszem, pomijając sensowność i realność - to i w tamtych edycjach przy już wtedy obowiązujących zasadach nie powinny w ogóle się znaleźć w głosowaniu. Wymóg jednoroczności jest tylko i wyłącznie wybiegiem, aby ubijać podobne mając alibi - ale i przy okazji liczne inne, niewygodne dla urzędników (jak parking przed magistratem).
Jeśli miasto chce zwiększyć frekwencję i poprawić PR budżetu obywatelskiego, to niech wreszcie zajmie się przyzwoicie realizowaniem projektów, które wygrywają. To najlepsza i najbardziej efektywna droga do "lepszej prasy" dla BO.
Inna sprawa to - zwłaszcza w pierwszych latach - upychanie i pompowanie w ogólnomiejskim BO projektów forsowanych przez dzielnice i jednostki miejskie - jak też słynne lekcje angielskiego. Jeśli BO ma służyć łataniu dzielnicowych budżetów, to też nie dziwota, że "zwykłych" obywateli odpycha...
Jeśli miasto chce zwiększyć frekwencję i poprawić PR budżetu obywatelskiego, to niech wreszcie zajmie się przyzwoicie realizowaniem projektów, które wygrywają. To najlepsza i najbardziej efektywna droga do "lepszej prasy" dla BO.
Inna sprawa to - zwłaszcza w pierwszych latach - upychanie i pompowanie w ogólnomiejskim BO projektów forsowanych przez dzielnice i jednostki miejskie - jak też słynne lekcje angielskiego. Jeśli BO ma służyć łataniu dzielnicowych budżetów, to też nie dziwota, że "zwykłych" obywateli odpycha...
Re: Budżet Obywatelski 2020
Napisz proszę, gdzie urzędnicy ręcznie sterują budżetem obywatelskim.
W 2013 roku był pierwszy budżet obywatelski. Miasto jeszcze nie do końca wiedziało co to jest i czym to się je. Popełniło mnóstwo błędów i próbuje teraz zrobić coś, żeby ich nie popełnić znowu.fysztof pisze: ↑13 lis 2020, 18:06Co do tego zaufania, to ono jednak najbardziej leży przez udolność lub raczej nieudolność miasta w realizowaniu wybranych projektów. Zaczęło się od słynnych tablic informujących o smogu, które wygrały w pierwszej edycji w 2013 roku - a oddane do użytku zostały w 2018(!) roku.
Nie. Wymóg jednoroczności jest częściowo pokłosiem nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym. Nie wiem jak do tego tematu podeszły inne gminy/powiaty, niemniej Kraków zdecydował się na dosyć ostrożny krok. Skoro po nowelizacji wymaga się od miast na prawach powiatu, by wydatki związane z budżetem obywatelskim wynosiły nie mniej niż 0,5% wydatków miasta, to nie można sobie pozwolić na to, by — w skrajnym przypadku — gdy wygrają same projekty z dwuletnim cyklem realizacji, były one rozliczone za 2 lata, a więc w tym roku wydatki wyniosą 0% (lub prawe 0%), a to będzie naruszenie ustawy.
Oczywiście, można by zrobić dwa równoległe budżety – jeden z projektami jednorocznymi i jeden z pozostałymi, ale to z kolei może powodować powstanie zarzutów o nierówne traktowanie – dlaczego projekt za 100k zł przeszedł a za 20k nie – bo pierwszy jest jednoroczny, a drugi dwuletni. Sądzę, że powodowałoby to też trochę innych problemów, w tym zrozumienia tematu przez przeciętnego krakusa. Dlatego, jak uważam, cykl jednoroczny jest najprostszym i najczytelniejszym rozwiązaniem, choć — trzeba przyznać — ogranicza wiele projektów, w szczególności infrastrukturalnych.
A sam parking pod magistratem… cóż, to osobliwa kwestia. Jeden kontrowersyjny temat nie może być wyolbrzymiany jako przyczynek wszystkich niepowodzeń budżetu.
Sądzę, że cykl jednoroczny pomoże osiągnąć ten cel. Odrzucanie przez prezydenta wszystkiego, wobec czego jest cień niepewności co do realizacji projektu w 1 rok raczej tylko pomoże. Ale to dopiero przed nami. Jeśli do września 2021 roku uda się zrealizować choćby połowę projektów tegorocznego BO, a druga będzie na ukończeniu – będzie to dobra ocena działań budżetu.
A teraz takie działania nie są przypadkiem niedozwolone? Zresztą, ostatnio takich projektów na szczęście i tak nie było.fysztof pisze: ↑13 lis 2020, 18:06Inna sprawa to - zwłaszcza w pierwszych latach - upychanie i pompowanie w ogólnomiejskim BO projektów forsowanych przez dzielnice i jednostki miejskie - jak też słynne lekcje angielskiego. Jeśli BO ma służyć łataniu dzielnicowych budżetów, to też nie dziwota, że "zwykłych" obywateli odpycha...
Re: Budżet Obywatelski 2020
Napisałem w czasie przyszłym: ma być. Według propozycji prezydenta mają powstać - w efekcie konsultacji - zalążki pomysłów, które później na projekty przekuje rada budżetu. Nie będzie już wniosków od mieszkańców, a jedynie enigmatyczne "warsztaty". Radę będzie w sporej części powoływał prezydent. Trudno więc wierzyć, że będzie obiektywna i niezależna.
Próbkę to potwierdzającą mieliśmy w tym roku. Rada BO zarekomendowała przywrócenie na listę 45 projektów. Prezydent przywrócił tylko 24.
Propozycje zmian nijak mają się do przyczyny. Zresztą, urzędnicy sami powtarzają, że na spotkaniach z mieszkańcami dotyczącymi BO frekwencja jest niska. Więc... w związku z tym będą opierać się tylko na takiej formie?
Ty widzisz w tym działanie pro-budżetowe. Ja tradycyjny krakowski 'niedasizm', pójście po najmniejszej linii oporu. Wydawać by się mogło, że Kraków może pójść nieco dalej niż sadzenie drzew, dokarmianie kotów, postawienie latarni czy ławki. Ewentualnie kupienie czegoś dla szpitala albo strażaków. Nie mówię, że oczekuję jakichś mega wymagających działań i efektów, ale przy jednorocznej wizji i wymuszonych warsztatach cokolwiek bardziej ambitnego niż to powyżej nie przejdzie... Skoro dyskutujemy na forum komunikacyjnym, właściwie co może być w ramach jednego roku zrobione? Remont autobusu łatwo uwalić. Montaż głębokorowkowej zwrotnicy to już totalna abstrakcja. Może wiatę albo ławkę przy przystanku w rok się uda... i tyle.
Tego nie rozumiem... jak to ma pomóc? Przecież już aktywiści wraz z częścią radnych miejskich alarmują. "Budżet Obywatelski?! Tylko z nazwy" - takie hasła padają. Jak to ma poprawić PR?
Re: Budżet Obywatelski 2020
Znam założenia dla nowej wersji budżetu obywatelskiego. Cała nadzieja w tym, by etap konsultacyjno-warsztatowy był na tyle rozciągnięty i na tyle otwarty, by utrzymać to, co powinno być głównym założeniem obywatelskości budżetu. Jeśli będzie to spełnione, to nie widzę powodu, dla którego by było uprawnione mówić o ręcznym sterowaniu prezydenta.fysztof pisze: ↑13 lis 2020, 20:45 Według propozycji prezydenta mają powstać - w efekcie konsultacji - zalążki pomysłów, które później na projekty przekuje rada budżetu. Nie będzie już wniosków od mieszkańców, a jedynie enigmatyczne "warsztaty". Radę będzie w sporej części powoływał prezydent. Trudno więc wierzyć, że będzie obiektywna i niezależna.
Próbkę to potwierdzającą mieliśmy w tym roku. Rada BO zarekomendowała przywrócenie na listę 45 projektów. Prezydent przywrócił tylko 24.
A co do odrzuconych przez prezydenta projektów – na 3 z którymi miałem styczność:
- pierwszy był niezgodny z przepisami prawa powszechnie obowiązującego oraz miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (i mnie zszokowała postawa Rady Budżetu Obywatelskiego, że znaczącą większością zagłosowała za jego przywróceniem pomimo wyraźnej informacji o niezgodności z prawem – niektórzy członkowie rady wykazali się skrajną ignorancją twierdząc, że oni wiedzą lepiej, że to jest zgodne z przepisami);
- drugi – podobnie jak pierwszy, tylko bez mpzp – aczkolwiek relacji z tego nie znam bezpośrednio;
- trzeci – gdzie rada zarekomendowała przywrócenie projektu głównie po spytaniu członkini tejże rady „ale ten projekt w zeszłym roku też był przywrócony, nie? to nad czym tu dyskutować”, zaś samo odrzucenie prezydenta wynikało z wysokiego prawdopodobieństwa niespełnienia wymogu jednoroczności związanych z rozbieżnością terminu liczonego przez urząd (ponad rok) a liczonym przez wnioskodawcę (poniżej roku).
To jakie są inne propozycje? Nie twierdzę, że propozycja urzędu jest najlepsza – na pewno wyznacza dobry kierunek, choć rozumiem obawy z tym związane, które tutaj argumentujesz. Ale jeśli nie to, to co? Bawienie się w ping-ping pomiędzy urzędami w trakcie weryfikacji formalnej odrzucających większość projektów? Brak ciągłego kontaktu i wymiany zdań pomiędzy wnioskodawcami a urzędem? Brak możliwości zaangażowania zewnętrznych ekspertów, którzy mogliby nieco inaczej ukierunkować projekt (no chyba że poprosisz go, on coś da na papier… i tyle, bo kiedy okaże się, że trzeba będzie coś zmienić w projekcie, jego wytyczne mogą być nieaktualne). Obecnie wszystko sprowadza się do wymiany papierów. Trwa to długo, zajmuje czas i zdarza się, że jest zbędne, a do tego w wyniku tego sporo projektów jest odrzucanych.
Samemu mi jest przykro, że głęboki rowek nie przeszedł. Jednak budżet obywatelski to nie jest jedyny sposób perswazji na mieście, by go zrealizowano. Jak spytałem się wnioskodawcy jednego z projektów, który został odrzucony (przywrócony przez radę, ale potem odrzucony przez prezydenta), czy próbował jakichkolwiek innych sposobów realizacji projektu, czy uderzał do radnego dzielnicowego, czy pisał do rady dzielnicy, do rady miasta, do urzędu, gdziekolwiek – powiedział, że nie. A potem się dziwił, że po napisaniu w zasadzie jednego wniosku, został on zaopiniowany negatywnie, bo nie jest możliwe zrobienie tak, jak on tego chce, tylko potrzebne jest coś więcej, co przekroczy zakładany budżet. I jest oburzony, że przekroczy. Ale nigdy wcześniej nikogo w mieście tym nie zainteresował. Jedno pismo przecież wystarczy.
To co ma się zmienić, żeby tyle projektów nie było odrzucanych? Miasto ma przyjmować wszystkie propozycje?
Postaraj się zrozumieć prezydenta, że to on odpowiada za realizację budżetu i to on musi dostać do roku absolutorium. Ty nie.fysztof pisze: ↑13 lis 2020, 20:45 Ty widzisz w tym działanie pro-budżetowe. Ja tradycyjny krakowski 'niedasizm', pójście po najmniejszej linii oporu. Wydawać by się mogło, że Kraków może pójść nieco dalej niż sadzenie drzew, dokarmianie kotów, postawienie latarni czy ławki. Ewentualnie kupienie czegoś dla szpitala albo strażaków. Nie mówię, że oczekuję jakichś mega wymagających działań i efektów, ale przy jednorocznej wizji i wymuszonych warsztatach cokolwiek bardziej ambitnego niż to powyżej nie przejdzie... Skoro dyskutujemy na forum komunikacyjnym, właściwie co może być w ramach jednego roku zrobione? Remont autobusu łatwo uwalić. Montaż głębokorowkowej zwrotnicy to już totalna abstrakcja. Może wiatę albo ławkę przy przystanku w rok się uda... i tyle.
Z drugiej strony, post temu narzekałeś, że budżet obywatelski służył do łatania budżetu przez dzielnice. Skoro tak, to dlaczego… ciśniesz, by budżet obywatelski służył jako łatanie budżetu… przez miasto? Przecież przebudowy ulic i inne zadania infrastrukturalne to przecież zadanie miasta. Sadzenie drzewek, dokarmianie kotów już nie, a przynajmniej nie spotykam się z tym, by działania miasta były na to ukierunkowywane. Może właśnie o to chodzi (powinno chodzić?) w budżecie obywatelskim?
I „linii najmniejszego oporu”, jeśli już coś.
Takie hasła nie poprawiają pijaru. Ale to nie miasto z takimi hasłami wychodzi
Formuła warsztatowa pozwoli na odrzucenie durnych pomysłów na samym początku (takie niestety też się zdarzały) oraz pozwoli na ciągłą wymianę myśli pomiędzy wnioskodawcami, urzędem, ekspertami i ekspercką stroną społeczną. Jeśli będzie odpowiednio zorganizowane.
Dla wyżej wymienionego przykładu: wnioskodawca mógłby się dowiedzieć, że jego projekt nie może przejść, bo wymaga tego i tego, przez co nie może być zrealizowany w ramach budżetu obywatelskiego. Niemniej, sugeruje się wtedy radzie dzielnicy dyskusję nad projektem i ewentualne wykonanie tego z własnych środków (jeśli ją na to stać) lub wniosek do rady miasta o ujęcie tego i tego w budżecie na rok przyszły i wykonanie tego jako zadania własnego, a nie jako zadania BO.
Re: Budżet Obywatelski 2020
W zeszłym roku był podobny przypadek. Inna sprawa, że wtedy to była istna farsa. Projekt odrzucono, a identyczny który podstawiła radna przeszedł (z większym wymaganym budżetem). ZIS, na spotkaniu, zasłaniał się, że oni ten teren chcą sprzedać; w odpowiedzi na odrzucenie pisali o wynajęciu terenu; panowie, którzy zajmowali się stroną prawną uznali, że słowa "na przykład" oznaczają, że ma to być zrealizowane; szefujący całym spotkaniem uznał, że "połączenie dwóch projektów nie mogło być zrealizowane bo... dotyczyły tego samego i wie lepiej" oraz "a co mnie obchodzi regulamin Budżetu". Urzędnicy z ZIS zostali wzięci pod uwagę przy liczeniu głosów.tomta1 pisze: ↑13 lis 2020, 23:15(i mnie zszokowała postawa Rady Budżetu Obywatelskiego, że znaczącą większością zagłosowała za jego przywróceniem pomimo wyraźnej informacji o niezgodności z prawem – niektórzy członkowie rady wykazali się skrajną ignorancją twierdząc, że oni wiedzą lepiej, że to jest zgodne z przepisami);
Jeden z projektów Podgorze.pl odrzucono bo "jednorazowa akcja nie może być zrealizowana, bo wymaga przetargu na obsługę tramwaju wodnego ". A komisja radośnie klepnęła na spotkaniu argument "bo obok jest już most".
Tegoroczna formuła warsztatowa to też było dziadostwo - wspólnie piszesz projekty. Ale urzędników z tych instytucji nie ma więc... odrzucony, bo urzędnik nie zrozumiał koncepcji, a nie zrozumiał, bo nikt z tej instytucji nie uczestniczył w przygotowaniu (a koncepcja w Krakowie jest już znana z instytucji wojewódzkiej).
Budżet Obywatelski jest z nazwy już od dawna. Nic już go nie zepsuje bardziej.
Ja się będę powtarzał, ale BO powinien mieć nieco inne zasady finansowania i wtedy będzie trochę lepszy. Jeśli mają być warsztaty z urzędnikami - spoko - tylko torowcy i ZIS będą robić problemy o wszystko.
Wbrew pozorom trudno - łatwo zniechęcić, ale uwalić projekt jest trudno. Zwłaszcza, że remont spełnia cele statutowe instytucji (§6 ust. 1. pkt.4. załącznika nr 1 uchwały nr XXIII/399/15 RMK - przygotowałem się w zeszłym roku ). A to że ta instytucja łamie ten punkt to inna sprawa.
Byłem na takim spotkaniu - nic rozwijającego ponad to co już jest w internecie. Ale muszę przyznać, że parę projektów się na nich zrodziło.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości