Bilety, kontrole, integracja taryfowa

[mkm3]

Likwidacja biletu na 1 lub 2 linie to cios dla korzystających z linii aglomeracyjnych. No cóż..

[prezes]

O 23:15 odbyło się w końcu głosowanie. Efekty:
- bilet 20-minutowy zostaje, zmiana ceny z 3,40 na 4 zł
- zamiast 50-minutowego za 4,60 zł, będzie 60-minutowy za 6 zł
- bilet 90-minutowy zostaje, zmiana ceny z 6 na 8 zł
- bilet miesięczny z KK drożeje z 69 na 80 zł
- zostaje karta na jedną linię, zmiana ceny z 45 na 54 zł
- wprowadzony zostanie bilet półroczny (5+1) - jeśli przez pięć miesięcy, bez dnia przerwy, będzie się kupować bilet miesięczny za 80 zł, to szósty miesiąc będzie za 20 zł
- wprowadzona została III strefa taryfowa

Niestety, te podwyżki musiały wejść i jest to skutek złego zarządzania budżetem. Jako pasażer, nie znoszę cięć, ale uważam, że w obecnej sytuacji, gdy i tak spadła ilość pasażerów komunikacji miejskiej, byłyby one lepsze niż kolejne podwyżki cen biletów. Kto wie, może dzięki temu moglibyśmy ich uniknąć. Kolejna sprawa, to to co już tutaj padło, czyli zbyt przesadzone inwestycje w tabor. Czy naprawdę musimy wymieniać tabor autobusowy w tak ekspresowym tempie? Wyrzucamy ogromne ilości pieniędzy, bo chcemy się pochwalić jacy my to jesteśmy super ekologiczni, a skutki tego są takie, że brakuje nam później pieniędzy na funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Myślę, że Jelcze, które wycofano 2 lata temu spokojnie mogłyby jeździć dzisiaj, bo nie było jakichś wielkich problemów z ich sprawnością.

Można się cieszyć, że te podwyżki nie są tak drastyczne, jak w pierwotnie proponowanej formie, aczkolwiek niektórzy będą zmuszeni do dużo większych wydatków. Podwyżka jednorazowych biletów według mnie jest dość drastyczna, co może zniechęcić sporadycznych pasażerów do korzystania z komunikacji miejskiej. Podwyżkę w znacznym stopniu odczują także pasażerowie nie posiadający Karty Krakowskiej, którzy niejednokrotnie będą zmuszeni do wydawania kilkudziesięciu złotych więcej miesięcznie. Negatywnie można także przyjąć likwidację biletu na dwie linie oraz na jedną linię dla pasażerów z aglomeracji. Zapewne było wielu ludzi, którzy korzystali z tych biletów i dla nich będzie to niewątpliwie większy wydatek, aczkolwiek można pochwalić zmniejszenie różnicy cen między sieciówką miejską, a sieciówką na wszystkie strefy i ten aspekt jest akurat korzystny dla pasażerów aglomeracyjnych, którzy nie odczują tych podwyżek aż tak. W przypadku sieciówki na wszystkie strefy z Kartą Krakowską mamy nawet do czynienia z mniejszą o 5 złotych ceną.

Nie bardzo jednak rozumiem wprowadzenie tej III strefy biletowej, zwłaszcza jeśli miałaby obowiązywać tylko dla dwóch gmin. W porównaniu do skali całej sieci, odsetek pasażerów z tamtych gmin jest stosunkowo niewielki, więc czy jest sens specjalnie dla nich podwyższać bardziej ceny biletów? Może to poskutkować ich odejściem od komunikacji miejskiej lub będą oni nadal kupować bilet na I+II strefę, bo "przecież i tak jest mała szansa, że kanar wsiądzie w tej jednej miejscowości, która jest zresztą oddalona od pozostałej sieci KM". Czy nie lepiej było już pozostawić te gminy w II strefie? Na III strefie miasto niewiele zyska, bo obejmuje ona zbyt małą liczbę osób, by mogło się to przełożyć na większe zyski, a jednak tę małą część osób dotknie i będzie to dla nich uciążliwe.

Osobiście jestem ciekaw jak wprowadzą ten bilet półroczny, bo mowa była o podpięciu karty do systemu, ale wątpię by to działało sprawnie z plastikowymi wersjami KKM, prędzej ta automatyczna funkcja wejdzie do systemów mKKM i mKK.

Bilety miesięczne są imienne, więc raczej nie powinno być z tym problemu. Zresztą, wkładając plastikową KKM do automatu, jest możliwe zobaczenie historii ostatnio kupowanych biletów, więc już teraz jest to zapisywane. Zapewne jeśli system wykryje, że kupowano 5 biletów miesięcznych z rzędu, będzie możliwa opcja wydłużenia ważności biletu o kolejny miesiąc za niższą cenę. Podejrzewam też, że będzie opcja zakupienia od razu półrocznego biletu, z odpowiednio zmniejszoną ceną.

[kot_feliks]

Podwyżki nie musiały wejść, co dobitnie pokazuje cena abonamentu za parkowanie w SPP za 10 PLN/m-c Po prostu jak korzystasz z KMK, to jesteś dla radnych mieszkańcem drugiej kategorii, nie to, co mieszkaniec jeżdżący autem.

Swoją drogą, czy różnica 1 PLN/m-c na cenie sieciówki jest aż tak dotkliwa dla budżetu miasta, że zamiast ceny 79 PLN zdecydowano się na 80 PLN (gdzie optycznie wygląda to "gorzej", więc zapewne trochę mniej ludzi go kupi)?

[lolek-12]

Orientujecie się, czy mozna kupić teraz bilet np. na rok do przodu po starej cenie?

[kot_feliks]

Można, ale po co? Przecież jak kupisz na rok nawet po nowej cenie, to wyjdzie Ci 1 pln /mc różnicy

Mnie bardziej chodzi o różnicowanie ludzi przez radnych, gdzie pasażerów KMK traktuje się jak mieszkańców drugiej kategorii

[pasazer_mobilisu]

Można, ale po co? Przecież jak kupisz na rok nawet po nowej cenie, to wyjdzie Ci 1 pln /mc różnicy

No chyba że kupujemy bez KK i wtedy różnica jest już spora:

Mnie bardziej chodzi o różnicowanie ludzi przez radnych, gdzie pasażerów KMK traktuje się jak mieszkańców drugiej kategorii

To jest bardzo słabe i pokazuje, że miasto nie stawia na transport zbiorowy.

[lolek-12]

Można, ale po co? Przecież jak kupisz na rok nawet po nowej cenie, to wyjdzie Ci 1 pln /mc różnicy

Ale chodzi mi o bilet na 1 lub 2 linie aglo.. tu już różnica jest kilkadziesiąt blisko 20-30 zł miesięcznie.

[kot_feliks]

No to tak, nie powinno być problemu chyba(?)

[prezes]

Swoją drogą, czy różnica 1 PLN/m-c na cenie sieciówki jest aż tak dotkliwa dla budżetu miasta, że zamiast ceny 79 PLN zdecydowano się na 80 PLN (gdzie optycznie wygląda to "gorzej", więc zapewne trochę mniej ludzi go kupi)?

Można, ale po co? Przecież jak kupisz na rok nawet po nowej cenie, to wyjdzie Ci 1 pln /mc różnicy

Jeśli chodzi o cenę obecnego biletu miesięcznego na całą strefę I z Kartą Krakowską, obecnie kosztował on 69, nie 79 złotych, czyli różnica wynosi już 11 złotych jeśli ktoś kupuje bilet na jeden miesiąc. Z kolei jeśli uwzględnić nowo wprowadzoną zniżkę co pół roku, rzeczywiście różnica w cenie będzie wynosić symboliczne 1 PLN/miesiąc, z tym, że cena za pół roku ma wynosić 420 PLN, czyli wychodzi 70 złotych na miesiąc. W przypadku innych biletów, różnica jest niestety zdecydowanie większa.

[Lw25]

Radni przecież nie będą płacić za parkowanie swojego auta drożej. Swoją drogą, fajnie, 0,25 m^2 kosztuje mieszkańca 80 zł, a 12 m^2 kosztuje 10 zł. Ałtkowa rasa panów

[Kaszmir]

Kolejna sprawa, to to co już tutaj padło, czyli zbyt przesadzone inwestycje w tabor.

Tak jak kiedyś wspominałem - wymiana taboru autobusowego jest podyktowana planami Miasta by wprowadzić w ogóle zakaz wjazdu wszelkich "kopciuchów" wewnątrz II obwodnicy.

Nie bardzo jednak rozumiem wprowadzenie tej III strefy biletowej, zwłaszcza jeśli miałaby obowiązywać tylko dla dwóch gmin. W porównaniu do skali całej sieci, odsetek pasażerów z tamtych gmin jest stosunkowo niewielki, więc czy jest sens specjalnie dla nich podwyższać bardziej ceny biletów? Może to poskutkować ich odejściem od komunikacji miejskiej lub będą oni nadal kupować bilet na I+II strefę, bo "przecież i tak jest mała szansa, że kanar wsiądzie w tej jednej miejscowości, która jest zresztą oddalona od pozostałej sieci KM". Czy nie lepiej było już pozostawić te gminy w II strefie? Na III strefie miasto niewiele zyska, bo obejmuje ona zbyt małą liczbę osób, by mogło się to przełożyć na większe zyski, a jednak tę małą część osób dotknie i będzie to dla nich uciążliwe.

Rozumiem to tak, że nawet jeśli obecnie są tylko dwie gminy, to jest to otwarcie furtki by w przyszłości kolejne (dalsze, obecnie nieobjęte km) mogły dołączyć. Zawsze od czegoś trzeba zacząć. Gdy wprowadzano numerację "9xx" dla nocnych aglo, początkowo była tylko jedna linia. Tymczasem obecnie jest już osiem takich linii (no, było przed pandemią).

Wiadomo, że wyższe ceny mogą odstraszyć część pasażerów. Lecz z drugiej strony - takie strefy mogą ułatwić finansowanie dotarcia km do kolejnych gmin, obecnie nieobjętych krakowską km. W Londynie jest dziewięć stref biletowych, niektóre szerokością obejmują ledwie 2-3 stacje metra. Nie mówię, że w Krakowie trzecia strefa na pewno się sprawdzi, jednak rozumiem ideę.

[lolek-12]

Nie rozumiem logiki. Nie lepiej mieć pasażera płatnika biletu miesięcznego aglomeracyjnego na 1 lub 2 linie niż mieć kolejny samochód na ulicach Krakowa? Czemu zamiast tworzyć więcej wariantów możliwości zakupu biletu miesięcznego ogranicza się je? Mieszkasz jeden przystanek za granicą miasta i już masz kupować bilet na I i II strefę, nawet psychologicznie patrząc człowiek myśli "coo? po co mam kupować bilet na prawie wszystkie istniejące linie jak korzystam z jednej lub dwóch?".

[mkm3]

Co to za sprawiedliwość.. dla mieszkańca Krakowa podwyżka o 11 zł, a dla mieszkańca aglomeracji, który poruszał się linią aglomeracyjną między wsią a Krakowem i kupował bilet na 1 linię (obecnie 96 zł) lub 2 linie (obecnie 104 zł) teraz będzie mus kupienia biletu na I i II strefę za 158 zł... podwyżka o odpowiednio o 62 zł i 54 zł.

[prezes]

Tak jak kiedyś wspominałem - wymiana taboru autobusowego jest podyktowana planami Miasta by wprowadzić w ogóle zakaz wjazdu wszelkich "kopciuchów" wewnątrz II obwodnicy.

Niestety, takie plany dużo nas kosztują. Prowadzą właśnie do takich sytuacji, w których brakuje nam budżetu na komunikację miejską, w związku z czym jesteśmy zmuszeni podwyższać ceny biletów lub ciąć częstotliwości. Myślę, że pasażerowie dużo bardziej woleliby jeździć mniej ekologicznymi pojazdami, ale za to przy wyższej częstotliwości i bardziej przystępnej cenie biletów. Zresztą tak jak już wspomniałem, Jelcze, który zostały wycofane wcale nie były w złym stanie technicznym i spokojnie mogłyby jeździć jeszcze kilka lat. Taka polityka, żeby tylko się pochwalić jacy to my jesteśmy ekologiczni nie powinna być stosowana kosztem jakości komunikacji miejskiej w naszym mieście.

[fysztof]

Można się cieszyć, że te podwyżki nie są tak drastyczne, jak w pierwotnie proponowanej formie, aczkolwiek niektórzy będą zmuszeni do dużo większych wydatków. Podwyżka jednorazowych biletów według mnie jest dość drastyczna, co może zniechęcić sporadycznych pasażerów do korzystania z komunikacji miejskiej. Podwyżkę w znacznym stopniu odczują także pasażerowie nie posiadający Karty Krakowskiej, którzy niejednokrotnie będą zmuszeni do wydawania kilkudziesięciu złotych więcej miesięcznie.

W tych powyższych aspektach niezmiennie bardzo mi brakuje tego, co od wielu lat jest np. w Barcelonie. Funkcjonowało to dawniej jako T-10, teraz od 2020 roku nosi nazwę T-casual. W skrócie, umożliwia zakup 10 przejazdów (ze zróżnicowaniem cenowym dla każdej strefy). Przykładowo w I strefie (mniej więcej jak u nas, czyli sama Barcelona - ale plus dojazd do lotniska), 1 przejazd działa na 75 minut, co przy ich sieci metro+tram+bus+pociągi zupełnie wystarcza na pojedynczą podróż.
Powyższa opcja jest idealna dla osób, które nie korzystają bardzo często, ale w miarę regularnie co kilka dni.
W Barcelonie relacje cenowe wyglądają tak:
jednorazówka -> 2,4 EUR
T-casual -> 11,35 EUR
30 dni -> 40 EUR

Co to za sprawiedliwość.. dla mieszkańca Krakowa podwyżka o 11 zł, a dla mieszkańca aglomeracji, który poruszał się linią aglomeracyjną między wsią a Krakowem i kupował bilet na 1 linię (obecnie 96 zł) lub 2 linie (obecnie 104 zł) teraz będzie mus kupienia biletu na I i II strefę za 158 zł... podwyżka o odpowiednio o 62 zł i 54 zł.

Kompletnie tego nie rozumiem... nie dość, że aglomeracyjne połączenia są mega liche przeważnie, to jeszcze teraz się tych co mimo to z nich korzystają dodatkowo karze. Z resztą z tej opcji korzystali/korzystają też Krakowianie pracujący w strefach, np. w Niepołomicach. Porażka!