ant_sm pisze: 09 maja 2025, 19:41
Z drugiej strony Warszawa 2 lata zajmuje się analogicznym projektem i otwarcie ofert, które nastąpiło dzisiaj to 315 mln zł. Kwota ogromna, nie doszukałem się jednak co dokładnie obejmuje zamówienie, ale zakładam, że w Krakowie może wyjdzie 1/3 tej kwoty. Przecież to ogromna kasa, chyba 30% budżetu z wpływu z biletów. Nie dziwi mnie zatem fakt, że chcą iść w aplikację, która jest tańsza bo nie trzeba montować dedykowanych urządzeń w każdym pojeździe.
Nie wypowiem się czemu tyle kosztuje system X bądź Y, bo nie siedzę w kwestiach szeroko pojętego IT + sprzętu, który składa się na tego typu rozwiązania i kosztów jakie jedno oraz drugie za sobą pociąga, ale... z perspektywy nie tak odległej historii przypominam sobie, że Londyn, który wdrażał na szeroką skalę płatności kartą płatniczą za bilety też musiał wyłożyć z perspektywy UK nie małe pieniądze (szło to w miliony funtów), ale... system działa perfekcyjnie, o czym mógł się przekonać każdy kto choć raz miał okazję z niego korzystać.
Wdrożenie podobnego rozwiązanie obejmującgoe transport publiczny na terenie całej Holandii (tramwaje, autobusy, kolej itd.) o nazwie OVpay kosztowało z tego co kojarzę 100 mln euro, ale było to zapewne podyktowane tym, że podobny system już funkcjonował na terenie Niderlandów, tyle że bazował na elektronicznej portmonetce (coś jak w Poznaniu system PEKA), zaś OVpay stanowiło rozwinięcie już istniejącego systemu i dodanie do niego możliwości płacenia kartami Visa/Mastercard.
Przykład z USA. W Nowym Yorku system OMNY, będący analogicznych rozwiązaniem do tego jaki znamy ze wspomnianego Londynu kosztował 574 mln $.
Z naszego podwórka - system FALA działający w Trójmieście i okolicach (niestety nie wiem czy jest już w pełni wdrożony ; kilka miesięcy temu działał w trybie beta przez co np. nie była dostępna taryfa przystankowa zaś bilet kupowało się na zasadzie jaki znamy choćby z kasowników dostępnych w pojazdach Mobilisu w Krakowie oraz coraz większej ilości pojazdów MPK) kosztował ok. 130 mln.
Tak, nie są to tanie rzeczy, ale w moim subiektywnym odczuciu tego typu inwestycjom powinna przyświecać jedna, jedyna zasada - robimy coś na 100% albo wcale, bo protezy i pozorne oszczędności odbijają się potem latami czkawką.
Widząc jak wygląda "nowe otwarcie" w KMK choćby w odniesieniu do nowych kasowników, sam nie wiem czy się śmiać czy płakać, kiedy spoglądam na Wrocław czy Rzeszów.
Kraków na tle ww. miast ma jakąś protezę, która jest nieśmiesznym żartem... ot kolejna sztuka dla sztuki.
Jeżeli w podobny sposób miałoby wyglądać wdrożenie taryfy przystankowej (a wszystko na to wskazuje kiedy słyszy się o takich "potworkach" jak taryfa przystankowa w aplikacji bez robienia dodatkowo całej reszty

) to już dziś o tym poronionym pomyśle w krakowskim wydaniu, zapomnijmy do momentu kiedy wicher politycznych zmian oraz personalna miotła nie zrobi porządku w siedzibie miejskiej jednostki z siedzibą przy ul. Wielopole.