Post
autor: kbieniu7 » 08 paź 2025, 11:29
Przedwczoraj odbyło się posiedzenie Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa, na której punktem obrad było metro. Być może przeczytaliście już o tym na portalach informacyjnych: o argumentach projektantów, o zarzutach radnych lub o odpowiedzi urzędu. Nie przeczytacie jednak stanowiska mieszkańców, społeczników i radnych dzielnicy - swój głos dostali na sam koniec, po pełnych 3 godzinach długiej (często mało merytorycznej) dyskusji, kiedy już połowa zgromadzonych opuściła salę, w tym dziennikarze.
Ich głos przedstawimy za to my, gdyż sami tam byliśmy obecni. Na mównicy głos zabrały trzy osoby, w tym członek PKK. Ich wypowiedzi - za ich zgodą - wypisujemy poniżej:
1. Marcin, mieszkaniec:
Mieszkańcom nie zostawiono wiele czasu na zadawanie pytań, więc będzie szybko. Od zespołu zadaniowego padło zdanie, że “połączenie z koleją zapewni odpowiednie napełnienia pociągów metra od samego początku trasy” - dlaczego nie widać tego na rysunkach z potokami pasażerskimi, zwłaszcza od strony Opatkowic? Wspomniano o tym, że badania ruchu były oparte o KBR i dane lokalizacyjne telefonów komórkowych, co jest dobrym sposobem na realistyczną ocenę sytuacji, a same wyniki studium będą zewnętrznie audytowane. Co w takim razie, jeśli audyt wyda negatywną ocenę, czy mamy plan B?
Martwią słowa, że szkoda czasu na wykorzystanie obecnie procedowanego projektu tunelu pod centrum. W takim razie, dlaczego tracimy jeszcze więcej czasu wyrzucając pracę wykonaną od 2019 roku do kosza? Ma być to “cywilizacyjny projekt” (a przypominam, że mówimy o betonowej rurze w ziemi, którą będzie COŚ wozić pasażerów, nieważne jak to nazwiemy), ale takie słowa nie wzbudzają mojego zaufania, że ktoś trzyma kontrolę nad tym projektem, zwłaszcza, gdy już przesunięto termin rozpoczęcia budowy o 2 lata, na rok 2030.
Jednym z uzasadnień tego “cywilizacyjnego projektu” był fakt, że mniejsze miasta od Krakowa mają kilka linii metra. Zabawne, zwłaszcza w kontekście wspomnianej wcześniej Tuluzy, czy Kopenhagi, które w pierwszej połowie XX wieku miały silnie rozbudowane sieci tramwajowe, wyburzone pod szersze drogi. Dopiero, gdy w okolicach lat 70-tych okazało się, że same autobusy nie wystarczają, zaczęto szukać alternatyw, ale byle nie tramwaju, który swój renesans przeżywa dopiero od kilkunastu lat. Niestety, ale sami radni też nie wykazali się znajomością tematu, (z kilkoma wyjątkami) gdzie jedynymi słusznymi argumentami były komentarze nt. finansowania, czy wytykania kłamstw i manipulacji. Niestety, komisję opuściłem zawiedziony, bo spodziewałem się nowych informacji i klaryfikacji, a skończyło się jedynie na większej liczbie pytań i wątpliwości.
2. Konrad Lukaj, Radny Dzielnicy VI Bronowice:
Krakowskie metro było planowane na trasie z Bronowic do Nowej Huty od lat 80' XXw. Kolejne opracowania powielały ten przebieg, wykonano w śladzie tej linii badania geologiczne, procedowana była decyzja środowiskowa na odcinek centralny. Przez lata nie udało się jednak zacząć budowy. m Miasto na przestrzeni lat się zmienia, dlatego koncepcje, które go dotyczą, też muszą podlegać ewaluacji. Autorzy raportu przedstawili obszerne uzasadnienia wytyczonych korytarzy.
Tym niemniej, skoro przez wiele dekad metro było planowane na trasie do Bronowic i Krowodrzy a teraz się z tego przebiegu rezygnuje, to należy zaproponować rozwiązanie zastępcze. Zdawkowe skwitowanie przez autorów raportu naszej sytuacji transportowej, w którym mówią "istnieniu linii tramwajowej o prostoliniowym przebiegu do centrum" i "gorszym rachunku ekonomicznym korytarza metra do Bronowic" brzmi jak bagatelizacja naszych problemów,podnoszonych przez 40 lat, tj.: braku obsługi AGH przez komunikację szynową; braku przepustowości korytarza transportowego na ul. Królewskiej na skrzyżowaniu z Alejami; tego, że mieszkańcy dzielnic V i VI, by wydostać się gdziekolwiek poza swoją dzielnicę, będą zmuszeni przez kolejne dekady jeździć do pierwszej obwodnicy. O ile ich tramwaj przyjedzie, bo alternatywnej trasy dla ul. Królewskiej nie ma.
Apeluję o uwzględnienie w koncepcji metra inwestycji, która obsłuży Bronowice. Nie mglistych projektów na drugą połowę XXI w., tylko o uwzględnienie jej jako elementu systemu metra i realizację w tym samym czasie. Przykładem takiego rozwiązania jest linia Kapelanka - Cichy Kącik - Azory przez ul. Piastowską, dzięki której zostanie zapewniona alternatywa dla ul. Królewskiej. Wnosimy o nieporzucanie realizacji tej inwestycji kosztem wspomnianego w opracowaniu tramwaju z Azorów, w ul. Kijowskiej do Biprostalu, z odległą perspektywą budowy, około 2050 roku. Każdy tramwaj, który pojechałby tą trasą, nie pojedzie do Bronowic, z uwagi na wąskie gardło na ul. Karmelickiej i Królewskiej.
3. Kamil Bieniek, przedstawiciel PKK:
My zaś nie tyle chcielibyśmy się skupić na tym, co jest w studium, a czego w nim nie ma. Przebieg linii M1 jest całkiem dobrze poprowadzony (przy M2 byśmy dyskutowali), ale konieczne jest ustalenie, co będzie rekompensatą dla Bronowic i całego północno-zachodniego fragmentu miasta. I tu najważniejszą rzeczą jest dalszy rozwój sieci tramwajowej. W całym Krakowie sama kolej i metro będzie dostępne tylko dla części mieszkańców, większość nadal będzie polegać na tramwajach: czy to jako samodzielna podróż, czy jako dojazd do metra.
Bardzo dobrze, że w nowym studium są też rekomendowane linie tramwajowe, w tym nowość w postaci linii z Azorów do Biprostalu przez ul. Kijowską. Niepokoi nas jednak, że widnieje zamiast dotychczasowej Azory - Cichy Kącik, której przecież celem było zwiększenie przepustowości i niezawodności sieci, tak by uniknąć sytuacji, że wiele dzielnic wisi na pojedynczych newralgicznych wąskich gardłach. Takimi jest teraz ul. Karmelicka i po otwarciu Azorów będzie ul. Prądnicka. Bez dodatkowego wyjazdu z Azorów może być niemożliwe przedłużenie w torowiska do ul. Jasnogórskiej, czyli do Bronowic Wielkich, gdyż przeciążymy Prądnicką. A jeśli zbudujemy wyłącznie ten nowy odcinek w ul. Kijowskiej, bez Piastowskiej - to przeciążymy ul. Karmelicką.
Kluczowe jest więc dalsze procedowanie linii Azory - Cichy Kącik, przynajmniej na odcinku od ul. Bronowickiej do Cichego Kącika i umieszczenie go w studium. Dzięki temu nie dopuścimy do przeciążenia ul. Karmelickiej (i Prądnickiej), ale też zapewnimy Bronowicom bezpośredni szybki dojazd do stacji metra Muzeum Narodowe - co zapewnia szybszą podróż na południową stronę Wisły. Ponadto włączymy do do sieci transportu szynowego Miasteczko Studenckie AGH i poprawimy komunikację między dzielnicami.