Ja jakoś nie słyszałem, żeby były WIECZNE problemy z urlopami w MPK - owszem, w zeszłym roku był pewien problem z osobami, które miały zaplanowane urlopy na początku wakacji w I połowie lipca. Bo nagle ZTP zamarzyło sobie, że rozkład wakacyjny jednak nie wejdzie w życie jak zwykle od końca czerwca, a dopiero od 15 lipca i to tylko na 1 miesiąc do 15 sierpnia.
Co więc twoim zdaniem miało zrobić MPK w takiej sytuacji? Udawać, że o niczym nie wiedzą, wypuścić ludzi na urlopy, po czym radośnie oznajmić "sory ZTP, ale nie wyjedzie 30 tramwajów i 50 autobusów, bo prowadzący mieli zaplanowany urlop na 1 połowę lipca"?
Przecież nawet Kodeks Pracy (art. 164 § 2) dopuszcza możliwość zmiany terminu urlopu przez pracodawcę (bez zgody pracownika) "z powodu szczególnych potrzeb pracodawcy, jeżeli nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy".
Jedyne co w takiej sytuacji może (ale nie zawsze musi) "uratować" takiego pracownika przed przymusową zmianą terminu, jest posiadanie wykupionej wycieczki, hotelu, biletu na samolot, itp. Bo zgodnie z prawem, jeśli firma przesuwa pracownikowi urlop, to pracownik ma prawo żądać od firmy zwrotu poniesionych kosztów. A większości pracodawców raczej nie uśmiecha się w takiej sytuacji wyciągać z własnej kieszeni np. 5tys.zł za 2tygodniową wycieczkę do Egiptu (przemnożone jeszcze przez XX pracowników)