Z korkowania się zjazdów przed bramą (przez co motorniczowie w skrajnych przypadkach potrafili po północy - czyli gdy nie ma ruchu liniowego - zjeżdżać ze spóźnieniem nawet po 20-30 minut), co wynika z kilku różnych czynników:
1. Głównym powodem jest tzw. "mały łuk" - chodzi o ten tor obwodowy do zawracania przy płocie zajezdni. Nie mogą się po nim poruszać dłuższe wagony (NGT8, Stadlery, Pesy) z uwagi na brak skrajni - zahaczają o słup bramy wyjazdowej (czerwony krzyżyk).

2. Z małego łuku nie ma również możliwości bezpośredniego przejazdu w kierunku 2 hali, czyli torów 6-10, można tylko zawrócić w prawo na tory 1-5 w pierwszej hali (czerwona strzałka).
Dlatego jeśli wagony te muszą objechać zajezdnię, np. po skończonym OC na hali trzeba przejechać ponownie na tą samą halę na sąsiedni tor do myjni, albo trzeba wjechać wagonem na drugą halę na tory 6-10, to trzeba obecnie:
- WYJECHAĆ z zajezdni przez bramę koło przychodni,
- wjechać na tory LINIOWE i "wepchać się" pomiędzy wagony zjeżdżające do zajezdni,
- ponownie WJECHAĆ na zajezdnię przez bramę zjazdową.
Więc wyobraź sobie teraz, że masz zjazd do zajezdni, a tutaj z bramy koło przychodni wyjeżdżają przed tobą na tor liniowy 2-3 wagony jadące na myjnię / na 2 halę. No więc stoisz i czekasz - a za tobą czekają już kolejne zjazdy (przed którymi znowu wyjadą jakieś wagony z bramy). No i tak się robi kolejka i korek na kilkanaście wagonów.
W skrajnych przypadkach korek tramwajów zjeżdżających do zajezdni potrafił sięgać Rzemieślniczej czy nawet Ronda Matecznego - i tutaj pojawia się kolejna sprawa, czyli lokalizacja zajezdni. W przypadku Huty, która jest z dala od wszelkich zabudowań mieszkalnych, to po północy od Struga w stronę Kombinatu i Ujastka raczej nie jedzie żaden pasażer (bo i po co).
Zaś wokół Podgórza leży sporo zabudowań mieszkaniowych, gdzie nawet o tak późnej porze zdarzają się pasażerowie, którzy chcą sobie podjechać zjazdem w kierunku Łagiewnik i stamtąd przejść pieszo do domu (np. na Rzemieślniczą, Fredry, Odrzańską czy Lipińskiego). A potem nagle się okazywało, że podróż z Matecznego do Łagiewnik zajmuje 15-20 minut w korku, a motorniczy nie może wypuścić pomiędzy przystankami.
Więc żeby uniknąć kumulowania się dużej liczby wagonów (zjazdowych z linii + objeżdżających zajezdnię podczas OC), MPK postanowiło "rozrzedzić" częstotliwość zjazdów po północy - tzn zamiast 2-3 tramwajów naraz, teraz zjeżdża 1 tramwaj co ok. 2-3 minuty. Tylko żeby to zrealizować, to trzeba było wydłużyć postoje na pętlach po 30-40 do nawet 50 minut:
- 3 na Bieżanowie 31 minut
- 8 na Borku 31 minut, na Bronowicach Małych 37 minut
- 9 na Bieżanowie 28 minut
- 11 na Makach 49 minut
- 13 na Bieżanowie 32 minuty
- 17 na Makach 48 minut
- 18 na Makach 47 minut oraz 44 minuty
- 20 na Małym Płaszowie 35 minut
- 50 na Borku 28 minut oraz 26 minut
- 52 na Makach 48 minut, 47 minut oraz 43 minuty
Na szczęście w tym roku w wakacje MPK planuje przebudowywać te tory - tutaj w wątku o PT Impuls oraz ja opisaliśmy to dokładniej.
Łuk będzie przesunięty bliżej płotu, dobudowana zostanie relacja mały łuk => 2 hala (zielona strzałka na zdjęciu wyżej), zmieniona i przesunięta będzie też brama wyjazdowa (dwu-przęsłowa zamiast jedno- jak obecnie). Dzięki temu tramwaje okrążające zajezdnię nie będą musiały wyjeżdżać na tory liniowe i blokować zjazdów.
– Mamy w tej chwili tor obwodowy, ale on nie zapewnia takiej funkcjonalności, jakiej oczekujemy. Chcemy zrobić to tak, żeby przejazd tramwajów był sprawny i żeby nie było konieczności wyjeżdżania z zajezdni na tor wzdłuż ul. Brożka – tłumaczy w rozmowie z nami Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy przewoźnika.
https://lovekrakow.pl/aktualnosci/mpk-r ... 60367.html