suchy pisze: 17 kwie 2025, 20:37
A gdzie byś chciał puścić te dodatkowe Ufoki? Podgórze ma tylko te 4 brygady "szczytowe" (1, 3 i 6 do około 20.00-21.00 oraz 18 do 22.00). Pozostałe drugie 4 brygady są całodzienne i kończą po 23.00 - 0.00.
Rozwiązania masz dwa:
Rozwiązań jest znacznie więcej niż dwa, chociaż Twoje faktycznie są pierwszymi jakie przychodzą do głowy.
suchy pisze: 17 kwie 2025, 20:37
- albo przydzielasz do PT dodatkowe 2-3 huckie brygady "szczytowe" (wg rozkładów huckich) - przez co Ufoki muszą gnać przez całe miasto jako wyjazd z Podgórza na Piastów, a następnie wieczorem zjeżdżać z Piastów do PT. Generujesz w ten sposób dodatkowe ok. 30 km dziennie / brygadę.
Niestety czasami brygad nie da się ułożyć optymalnie - "1" i "5" mają obecnie łącznie trzy brygady wyjeżdżające bezpośrednio z Podgórza na Jarzębiny - nie jest to może opłacalne, jednak jednoznacznie korzystne dla pasażerów. Podobnie wyjazd dwóch dodatkowych ufoków na Piastów bezpośrednio z Podgórza nie byłby dla MPK opłacalny, jednak dla pasażerów lepszy od niezabieralnych Stadlerów, które przecież po zdjęciu z "52" mogłyby trafić na inną linię, odciążając ją nieco.
suchy pisze: 17 kwie 2025, 20:37
- albo zmieniasz rozkład tak, żeby więcej brygad szczytowych na 52 zaczynało na Makach. Tylko że wtedy częstotliwość f-7.5 z Maków zacznie się już około 5.00 - 5.10 (a nie jak obecnie ok. 5.40). Podczas gdy z Piastów pierwsze kursy f-7.5 nie pojadą jak obecnie od 5.50, tylko dopiero gdzieś od 6.30.
Pytanie czy na obydwóch pętlach na pewno f~7,5 musi się zaczynać o tej samej godzinie? Z pewnością tak jest optymalnie, jednak ponownie - czy mniejszym złem dla pasażerów nie byłoby jednak nawet znaczące zróżnicowanie tego, a całkowite wycofanie z linii 33-metrowych tramwajów?
Nie są to jednak jedyne opcje - na "52" dałoby się wprowadzić to, z czego niesłusznie zrezygnowano kilka lat temu, czyli łączenia. Dla przykładu jedna z podgórskich brygad "24" kończy pracę na Kurdwanowie o 20:45. Zamiast zjeżdżać do zajezdni, mogłaby ona pojechać na Czerwone Maki, gdzie po godzinie 21 zastąpiłaby dodatkowego ufoka

.
Być może jednak zdecydować się trzeba na jeszcze inny krok, czyli obsadzenie "52" wyłącznie taborem 2014N oraz 405N, a w zamian skierowanie trójskładów na "24". Wiem, że jest to kontrowersyjny pomysł, jednak po oddaniu trasy przez Meissnera podjęcie tej decyzji i tak będzie nieuniknione (chyba, że MPK postanowi rozpiąć ufoki, co pociągnie za sobą łańcuch ograniczeń długości taboru na kilku liniach

), więc być może warto wprowadzić to rozwiązanie już teraz?
Wiem oczywiście, że trójskłady przez część pasażerów są nielubiane ze względu na wysoką podłogę oraz brak klimatyzacji i być może korzystający z "52" poza godzinami szczytu cieszą się z podjętej dziś decyzji. Warto zauważyć jednak, że gdyby codziennie z zajezdni wyjeżdżały dodatkowe dwa ufoki, a na "13", "21" ani "49" nie kursowały żadne 2x105Na ani E1 solo, brygad wysokopodłogowych byłoby i tak mniej niż obecnie

. Niezrozumiałe jest również kursowanie trójskładu w sobotę - obiecane były weekendy bez wysokiej podłogi, jednak obietnice te jak zwykle okazały się niestety niewiele warte.
michal49944 pisze: 17 kwie 2025, 21:01
Ostatnim dniem powszednim z 52 całą w 40m+ był 24.03.2025 (poniedziałek). Od wtorku (25.03) mieliśmy 18 dni powszednich i przez 10 z nich kursowały trzy Lajkoniki (55,5%!!!), przez 6 z nich mieliśmy 2 Lajkoniki oraz przez TYLKO dwa dni był ten zaplanowany jeden Lajkonik.
Jest to absolutnym skandalem!
Czyli trzy tramwaje 33-metrowe na "52" nie są żadną sytuacją awaryjną, a najczęstszym scenariuszem. Na "24" we wszystkie dni było chyba 5 tramwajów ponad 40-metrowych, więc wykorzystanie najdłuższego taboru wahało się we wspomnianym przez Ciebie czasie na poziomie 30-32/45 (67-71%). W tym czasie tylko jedna linia obsługiwana była wyłącznie przez ponad 40-metrowe tramwaje, co zwłaszcza przy obecnych remontach powodowało przepełnienia. Rozumiem konserwację taboru, wypadki i inne sytuacje losowe, jednak pamiętajmy że jeszcze w 2020 roku średnie wykorzystanie wszystkich tramwajów wynosiło 84-85%. W przypadku samych trójskładów było to 100%, a w przypadku najdłuższych tramwajów z niską podłogą (2014 oraz 405N) aż 81%. Jeżeli dziś do tych wartości nawet nie da się zbliżyć, zdecydowanie można mówić o sporych nieprawidłowościach w rozdziale taboru.